środa, 28 października 2020

zajawki dnia dzisiejszego

Dziś trochę później praca, bo aż na 9.45! I przedszkole na początek. Kochane słodziaki! Uwielbiam je! Prócz jednego chłopca wszyscy nauczyli się modlitwy Zdrowaś Maryjo. Tydzień temu 3 osoby jeszcze nie umiały, dziś 1. Jakie to słodkie. Te dzieciaki uczą mnie dziecięcej wiary, zaufania, wręcz zawierzenia siebie Panu Bogu. Z jednej strony zawsze chciałam uczyć młodzież, i tam też jest super - ale INACZEJ, a te przedszkola ciągle MUSZĘ mieć, bo nie ma tam, kto iść :-/ ale to też ma swoje dobre strony :) Kuba powiedział mi dziś, że jest diabłem! Że kocha diabła! Słucham i uszom nie wierzę. Pytam, a kto ci tak powiedział? Mama mi ciągle mówi, że jestem diabeł. No to sobie myślę FAJNIE :-/ Weź teraz dziecku wytłumacz, że nie zgadzasz się z tym, co mówi jego mama! Szukałam okazji, by z nim porozmawiać poza dziećmi. Oczywiście lekcja była o świętych, że trzeba być miłym, dobrym dla innych - a kiedy dzieci robiły pracę w podręczniku przysiadłam się do tego chłopca, pochwaliłam wykonaną pracę i mówię mu, że jest super chłopcem, pięknie pracuje, jest grzeczny i takie tam, i że Anioł go kocha, i Pan Bóg jest z niego mega dumny! Dziecko zadziwione, że w ogóle chyba go ktoś chwali - efekt naszej rozmowy był taki, że kiedy wychodziła z sali Kuba podbiegł się przytulić. Jak matka może swoje dziecko straszyć diabłem, a tym bardziej tak je nazywać?! :(

W trakcie zdalnych lekcji w szkole nie działał internet, więc w sumie 4 godziny siedziałam bez sensu łącząc się na chwilę a potem znów pół godziny na 5 minut :-/ Nie ma kamerki, nie ma głośników, nie ma mikrofonów, rutery też łapią, jak chcą - to tylko religia (!?), ale weź prowdź tak matematykę, chemię, fizykę... Super! :-/ Chłopak z 8 klasy przysłał mi link, jakie słuchawki z mikforonem powinnam sobie zafundować, by móc się z nami płynnie komunikować. Kochany...

W międzyczasie napisał do mnie mój uczeń liceum sprzed 2 lat, teraz jest w klasie maturalnej - już nie uczę w tej szkole, nie mam kontaktu z dzieciakami raczej i pisze Mateusz dając film z wczorajszego strajku kobiet w ich mieście. Stał z kolegami pod kościołem, z krzyżem w ręku i modlili się na różańcu - proszę pani, tak wczoraj broniliśmy naszej wiary. Nie pytałam, ile koleżanek z klasy było po drugiej stronie "barykady", ale sma Mati napisał, że - dużo :( Ale dumna jestem z niego i chłopaków, co mieli odwagę z nim stanąć.

Wieczorem pisze Kuba, dziś 21-letni mężczyzna, uczyłam go w przedszkolu, potem miałam zaszczyt przygotować do 1 Komunii, w końcu poprosił mnie na świadka do Bierzmowania. Przysłał 2 zdjęcia - jedno, jak bronił wczoraj kościoła w swojej parafii - a drugie swojej mamy, jak szła w tym marszu. Napisałam, że jestem z niego dumna. Coś z serii: jajo mądrzejsze od kury?... :-(

1 komentarz:

  1. Miałam ucznia, który bał się aniołów, bo po śmierci 2-letniej siostrzyczki usłyszał ,że ona teraz jest aniołem, a okoliczności okołopogrzebowe były dla niego super trudne. Co powiedzieć dziecku, które mówi "a mama mówiła,że nie trzeba w każdą niedzielę iść do kościoła", albo "to aborcja to coś złego? A moja ciocia miała aborcję i mama się cieszyła, ze się udało".

    OdpowiedzUsuń