Wojtuś raczej w kościele bywał okazjonalnie. Nie krył swojego zdania na anty, a już w czasach pandemi: trzeba mieć zrytą psychikę żeby chodzić do kościoła! Cóż.
Karolinka w kościele bywała codziennie. Rodzina pobożna, brat ksiądz, ona też próbowała swoich sił w zakonie, ale wróciła do naszego miasteczka, dostała etat w biblitece - i zawsze przed pracą, albo wieczorem była na Mszy św.
Wojtuś zakochal się w Karolince. Nie tylko zaczął czytać więcej książek (ona pracuje w bibliotece), ale i zaczął CODZIENNIE bywać w kościele. Czasem na 7.00 rano, czasem na wieczornej Mszy. Z Karolinką siadają w pierwszej ławce w bocznej nawie.
Trzeba mieć zrytą psychikę?
tak, żeby dla dziewczyny zmieniać wiarę, to rzeczywiście trzeba. :P
OdpowiedzUsuńMiłość, szczególnie ta jeszcze mocno hormonalna, to nie jest najnormalniejszy stan ;) Ale poważnie, dopiero gdy związek przetrwa można bedzie zobaczyć i co z tego. Wszyscy znani mi panowie, którzy nie cierpią swoich bogobojnych żon i swojego życia, na początku próbowali się dostosować.
OdpowiedzUsuń