Minął pierwszy tydzień pracy - właściwie 4 dni - i ... wystarczy:) Jeśli chodzi o lekcje religii ... No cóż. spodziewałam się fajerwerków - w podstawówce to nie, ale w szkole ponadpodstawowej - spodziewałam się rezygnacji z religii, z wiadomych względów no i ... zaskok - bo NIKT się nie wypisał, w każdej klasie KOMPLET. Pani Minister, jak mi przykro....... :-)))))))))))))))))
Cieszę się, bardzo - bo to świadczy też, o poziomie, jaki im proponuję, o tym, co robimy, jak ten czas spędzamy - że to im odpowiada, że dobrze się tu czują. Teraz muszę jeszcze zorganizować przestrzeń - dostałam nową salę i spędzę tu ten rok szkolny, więc jakoś muszę to zagospodarować. Rok temu zorganizowałm sobie salę religijną - nie mam zdjęć, ale fajnie z taką nutką nowoczesności - teraz muszę pomyśleć jakoś inaczej, żeby dwóch takich samych sal w szkole nie było. Coś się wymyśli:)
Tydzień był ciężki, upały dają się mocno we znaki, do tego Covid - 6 nauczycieli odpadło, więc zapowiada się wesoło od początku:-/ Jeszcze nic mi nie jest, i oby nie było - bo już za tydzień pierwsza wycieczka z dzieciakami:)