sobota, 7 września 2024

fajerwerki nie wypaliły

Minął pierwszy tydzień pracy - właściwie 4 dni - i ... wystarczy:) Jeśli chodzi o lekcje religii ... No cóż. spodziewałam się fajerwerków - w podstawówce to nie, ale w szkole ponadpodstawowej - spodziewałam się rezygnacji z religii, z wiadomych względów no i ... zaskok - bo NIKT się nie wypisał, w każdej klasie KOMPLET. Pani Minister, jak mi przykro....... :-)))))))))))))))))

Cieszę się, bardzo - bo to świadczy też, o poziomie, jaki im proponuję, o tym, co robimy, jak ten czas spędzamy - że to im odpowiada, że dobrze się tu czują. Teraz muszę jeszcze zorganizować przestrzeń - dostałam nową salę i spędzę tu ten rok szkolny, więc jakoś muszę to zagospodarować. Rok temu zorganizowałm sobie salę religijną - nie mam zdjęć, ale fajnie z taką nutką nowoczesności - teraz muszę pomyśleć jakoś inaczej, żeby dwóch takich samych sal w szkole nie było. Coś się wymyśli:)

Tydzień był ciężki, upały dają się mocno we znaki, do tego Covid - 6 nauczycieli odpadło, więc zapowiada się wesoło od początku:-/  Jeszcze nic mi nie jest, i oby nie było - bo już za tydzień pierwsza wycieczka z dzieciakami:)









4 komentarze:

  1. Myślę, że ci, którzy mieli odejść już odeszli. Reszta ma różne motywacje. Na pewno są osoby religijne. Ale znam też rodziców, które chrzczą dzieci i wysyłają na religię, żeby teściowa przy każdej okazji nie roniła łezki, że dziecko umrze na raka i "zabijasz mję".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każda motywacja dobra ;-)

      Usuń
    2. Tia, myślę, że taka była dewiza moich teściów :D. Po latach mój mąż ucieka za granicę, resztą rodzeństwa z zaburzeniami emocjonalnymi. Oczywiście, teraz nikt nie jest wierzący, choć jedna latorośl ulega i odbębnia ślub w kościele (i akurat ten związek nie przetrwał). Pytanie osoby, która wszystko wie i wszystko robi najlepiej: jak to się mogło stać? (nadal bidaczka nie wie, bo wszystko przecież robiła jak należy)

      Usuń
    3. apropos każdej motywacji dobrej: czemu co tydzień (no prawie) krzyczą na kazaniach, że trzeba chodzić na mszę z potrzeby serca, a nie z powodu przykazania? Jeśli ktoś akurat żadnej potrzeby nie czuje, a przyszedł z powodu przykazania, to źle?

      Usuń