czwartek, 4 lipca 2024

normy społecznie a wychowanie

Byłam dziś w Biedronce - zwykłe zakupy - byłam tam może z kwadransik - przez cały ten czas darł się dzieciak! Siedział w koszyku, wcale nie taki mały, bo na oko to on z 5 lat miał! Drugi trochę większy, więc pewnie z 7 no i tak się ganiali, darli, potem jeden drugiego w tym koszyku pchał, a tamten się darł - żeby nie było, nie byli tam sami - z r o d z i c a m i, albo w sumie nie wiem z kim - ale dwójka ich była, młodzi ludzie - załóżmy, że to r o d z i c e. Nie wiem, czy naprawdę już nie panują żadne n o r m y?! W sklepie, w aptece, w urzędzie, kinie, kościele? Oczywiście nikt im nie zwrócił uwagi, no ja też! Ale zirytowało mnie to strasznie! Mam wakacyjną alergię widać na "dzieci" :-/ Nie, nie mam! Bo tysiąc innych dzieci i ich rodziców mówiło mi w tej Biedronce "dzień dobry" - ale te wrzeszczące, wrrrrrrrrr. Ja rozumiem maluszki, które płaczą, czy krzyczą - nie rozumieją, ale takie duże to już powinny wiedzieć, jak gdzie się zachować:-/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz