czwartek, 30 stycznia 2025

wierność Bogu

Siódma klasa dziś - coś tam w temacie było o wierności Bogu - i zaczęłam opowiadać o kościołach, które widziałam we Francji - restaurację, bibliotekę i pływalnię, o kościołach w Ukrainie - praktycznie ruinach (byłam jeszcze przed wojną), o kościołach w Czechach i pustym tabernakulum - i wskazując na nasz kościół za oknem (najpiękniejszy widok świata - kościół za oknem <3) - cisnęłam im, że to OD NICH zależy, czy ten Kościół będzie ŻYŁ!!! I wtedy uczeń nie wytrzymał - MY NIE CHODZIMY DO KOŚCIOŁA?! PANI PATRZY - S. jest ministrantem, ja też, O. co niedziela, dziewczyny też są! To było MEGA! A potem było już tylko ciekawiej - zaczął cisnąć tym, co nie chodzą - oj, działo się!! Fajnie, bardzo fajnie:) Ostatnia lekcja przed feriami:) - ale, ciekawe było to, że ci, co nie chodzą - nie mieli argumentów na swoje "niechodzenie". Spokojnie, zaraz zaczną chodzić, Bierzmowanie jeszcze... [ironia].

 

wtorek, 28 stycznia 2025

studniówkowy odlot

Lecę na ostatnim ładowaniu:-) Za chwilę ferie, więc tym bardziej trudno:-) Wysłałam kolejne sprawozdania, kolejne papiery do druku czekają i tak siedzę i myślę, o czym jeszcze zapomniałam?

Nie dotarłam na Studniówkę - w pełnym makijażu i stroju - zmieniłam plany, spędziłam wieczór w zupełnie innym składzie - a nauczyciele ze Studniówki - po kolei padają, tak, jak siedzieli przy stole XD Może i nie śmieszne, ale za każdym razem bawi tak samo - ile osóba w kupie, wszystko pada! 

Ja w sobotę lecę do taką większą imprezę, więc spodziewam się tego samego - po ostatniej w listopadzie - jak bawiliśmy się w 40 osób, tak wszyscy - łącznie z kuchnią i DJ-em padliśmy na Covid XD Na szczęście ta wersja już łagodniejsza, więc i pośmiać się można;-) Ci ze Studniówki mocno zaskoczeniXD

Wracam do papierówXD 

poniedziałek, 20 stycznia 2025

o religii w szkole - z życia wzięte

Dziś w klasie 4 - szkoły podstawowej, ile to sie ma lat? Pewnie około 10. Dziewczę odmówiło współpracy, bo w ogóle DLACZEGO ONA MA TO ROBIĆ?! Praca jakaś była, w grupach - pracowali w mieszanych grupach - no i dziecku partner nie odpowiadał, więc FOCH! W końcu zrobiła to, po kilku upomnieniach, a na koniec powiedziała: ale i tak się wypisuję z religii!!! Zanotowałam oczywiście wszystko w uwagach o uczniu - ale zobaczcie: taki świat katechetom zgotowała pani minister! Mają głęboko gdzieś religię - a jak jeszcze nie jest FAJNIE i trzeba coś robić - to macie obrazek dnia codziennego! Młodzież całkowicie ma wywalone - nie wypisali się to fakt, ale przychodzą jak chcą, kiedy im się chce. Ostatnie lekcje w podstawówkach lawina zwolnień: ortodonta, dentysta, wyjazd rodzinny, pilna sprawa, do lekarza, ostatnio dermatolog jeszcze doszedł! Za chwilę specjalizacji im zabraknie. 

Ciekawe, czy myślą, że ja w to wierzę? Nie moje dzieci, wpisuję zwolnienie i tyle mnie to dotyczy - ale czego się uczy? No właśnie tego - religia jest niepotrzebna, bo nieobowiązkowa, nie liczy się do średniej i ostatnia lekcja. Teraz dwie godziny, więc czasem jeszcze trafią - przy jednej godzinie - wątpliwe, że w ogóle się spotkamy (ironia). 

Jestem totalnie zdemotywowana - oczywiście są i wspaniałe dzieciaki, i fajnie nam się pracuje - dziś nawet z etyki ktoś przyszedł, że od półrocza chce dołączyć na religię - ale 10-latka rządzi:-/ Z uwag wyczytałam, że nie tylko u mnie - szkoda, że nie może się wypisać z angielskiego jeszcze, i matematyki, bo tam też odmawiała współpracy.

Właśnie - zróbmy wszystkie przedmioty nieobowiązkowe, bez ocen do średniej, niech sobie wybierają na co chcą chodzić i co chcą robić! Pani minister jeszcze na to nie wpadła?! 

Wiadomość z teraz: W niedzielę jest zebranie do komunii, a przecież jest WOŚP! Czy dzieci zdążą na zbiórkę przed 11? Pogodzimy to wszystko????

Także ten... Po co w ogóle te zatargi ze szkołą - i tak w końcu nie będzie jej w szkole, bo do tego wszystko zmierza - brać od razu lekcje do salki, niech sobie uczą proboszczowie w ramach szkółki niedzielnej, bez ocen, bez średnich, bez wynagrodzenia XD XD XD Toć przecież wszyscy katecheci świeccy wiedzą, ze te lekcje po 1 godzinie to tylko dla siebie zostawią, żeby świadczenia mieć i składki - w stosunku do wieloletnich, oddanych katechetów - sentymentów nie będzie. Ale myślę, że jak już przyjdzie ten dzień, to katechetki też sentymentu nie będą mieć i do salki nie pójdą:)

A co do WOŚP - dyrekcja otwartym gestem zapewniła, że każdy, kto w niedzielę przyjdzie do pracy - da dzień wolny. I, jak nie było chętnych, tak zgłosiła się cała rada pedagogiczna............  No, ja prawie każda niedzielę pracuję - o wolnym dniu nawet nie pomyślałam...  

No to ponarzekane, jutro zawsze może być gorzej:-))))

sobota, 11 stycznia 2025

styczni-owo

Dziś piękna zima, zawieje, zamiecie śnieżne - fajnie się patrzy zza okna:) Już wczoraj padało - późno wróciłam, bo do 20.00 było spotkanie na plebanii z młodzieżą do Bierzmowania. Dzieciaki pomęczone, bo i piątek, i tydzień wystawiania ocen - ale podpis uzyskały, kolejny krok do przodu. Nie pytajcie o sens - sama próbuję odgadnąć pomysł proboszcza już od września:-/ Jeśli już - chyba bym poszła ciut w innym kierunku - na zasadzie aktywizacji, a nie wykładu - no, ale ja tu nie rządzę... Jak wyszliśmy to ciemno, zimno, daleko, ślisko - w sumie, jak w zimę, ale no - ja bym miała na uwadze bezpieczeństwo tych dzieci (jak to nauczyciel) - proboszcza to nie interesuje - mają być... A, gdyby komu z nich coś się stało? Zaginęłoby, albo nie wiem co tam...??? Co wtedy? Przewrażliwiona jestem:-/ Dominikę uczyłam w gimnazjum. Wyszła z domu w Wielki Piątek mówiąc, że idzie do kościoła i....zaginęła! Dziś ma jakieś 25 lat - jeśli żyje, bo do dziś nie odnalezionoani żywej, ani zmarłej...

Jak już taki smuteczek to wczoraj zmarł uczeń naszej szkoły. Pewnie z korytarza znam, ale do czynienia nie miałam - rozbił się na drzewie, nie zapięte pasy i prędkość - miał końcówkę 17 lat, ojciec na 18-stkę kupił mu auto:( Urodziny będą 22 lutego... Tydzień minął w takich właśnie klimatach niepewności, bo jedna operacja, druga - dawcy krwi i wszytskie inne akcje - wszyscy dla jednego.... nie udało się.... oby dało innym do myślenia:( 

Ogólnie styczeń jakiś spięty - konkurs za konkursem, chodzę i myślę: którą pracę wystawić na plastycznym, jaki wiersz przygotować na recytatorski, testy przygotować na Biblijny - wycieczkę ogarnąć - ten tydzień przecież poprawy były, więc za moimi wychowankami chodziłam i mobilizowałam do nauki - teraz posiedzenia rady - i tak wychodzę z domu, gdy księżyc jeszcze świeci i wracam, gdy już pojawia się na niebie, więc żadna różnica ;-)

Jutro wieczorna Msza z Bierzmowanymi. Po godz. 18-stej ma ukazać się nowy plan (tak w niedzielę!), więc w sumie nie wiem, jak pracuję w poniedziałek:) 

niedziela, 5 stycznia 2025

studniówka

Powoli szukam sukienki na Studniówkę... Za długo tam nie planuję tam zabawić, ale pokazać się trzeba. Koszt od nauczyciela 250 zł + cała reszta. Słyszałam, jak nauczycielki w pokoju nauczycielskim rozmawiały: makijażystka, fryzjerka, paznokcie, solarium - nie wiem w jakiej kolejności to wszystko, ale kasa robi się spora. A przyjemność...żadna:) Od mojej studniówki już minęło troche lat - nauczyciele z nami fajnie się bawili, ale to inna bajka była. Dzieci inne, nauczyciele też inni:) Kiedyś nie było opcji nagraj, wrzuć do internetu, pośmieje się świat...:-/ 

sobota, 4 stycznia 2025

hej kolęda, kolęda

Kolęda w fajnym sielskim klimacie, jak zawsze. Sympatycznie, miło:) Z zaproszeniem na pokolędowne pobiesiadowanie, bo w dniu kolędy raczej nie nadużywamy czasu. Kolędujący ksiądz to mój stażysta, więc :) 

Sąsiedzi dzwonili dzień wcześniej, że nie podejmą kolędy, bo zmarł jej dziadek i będzie jechać w rodzinne strony. No...nie wiem, jak było, ale cały dzień ich samochody stały i z dzieckiem biegali po śniegu, jak tylko ksiądz pojechał dalej. Druga sąsiadka, lat 78 - nie przyjmuje kolędy, bo.....nie zgromadziła potrzebnych akcesoriów.