niedziela, 13 kwietnia 2025

od imprezy do imprezy

Odkąd robię zdjęcia na imprezach grono moich znajomych mocno się rozszerzyło o zespoły muzyczne, DJów, Wodzirejów i wszelkiej maści grajków. Swoją drogą fajne chłopaki. Mamy Wielki Post - końcówka, bo końcówka - ale to trwa CAŁY Wielki Post - oni nie zwalniają tempa:( Ludzie nie zwalniają tempa:( Nie ma soboty bez imprezy - od 18-tek począwszy, poprzez inne jubileusze, wesela (pewnie cywilne? chociaż....nie byłabym zaskoczona i kościelnym). Domy Weselne nie mają wolnych terminów. To chyba pierwszy takie Wielki Post, albo wcześniej jakoś nie zwracałam na to uwagi:( Impreza za imprezą:( A kiedyś....Wielki Post to POST - odstawiało się papierosy, wódkę, imprezy....... Teraz to nie robi na nikim wrażenia:( Smutne....

przypadek?

Ten czas, kiedy prosisz Pana Boga o znaki, i On ci je daje XD Wchodzę do Stacji benzynowej - mój spowiednik sprzed lat - w kolejce:) Ok, ok - no kiedyś trzeba zatankować - ale TERAZ?! TU?! Idziesz sobie do kina, kilka dni później - rozsiadasz się wygodnie - chill... - i podchodzi przywitać się znów ON! Ja się pytam JAK????!!! Rozumiem, jakby mieszkał w tym samym mieście, ale on jest w parafii 92 km stąd!!! Nie no, miło, bardzo, ale no........................ JAK?! Nie będę czekała już trzeciego znaku - pójdę w końcu do tej spowiedzi...........:)

Ks. S. był u mnie w parafii jakiś czas temu, 2 lata na wikariacie - łączył nas TYLKO (i aż) konfesjonał. Potem spotykaliśmy się przy okazji konferencji, szkoleń, konkursów - nigdy nie udawał, że nie zna:) Musiałam się jakoś szczególnie zapisać w pamięci, ha ha ha ha. No, ale te dwa ostatnie spotkania dość...wymowne.....

Czasem nazywamy coś przypadkiem. I pewnie wiele rzeczy dzieje się przypadkiem, ale czasem niekoniecznie - wierzę w Znaki - Bóg stawia nam kogoś na drodze, daje coś do zrozumeinia - często nie dostrzegamy tego, albo nie chcemy widzieć/zrozumieć, ale ja wierzę, że tak Jest:) 

sobota, 5 kwietnia 2025

WESOŁYCH Świąt

Może nie będzie tak źle z tymi godzinami w nowym roku szkolnym? Ważne, że nie powiedzieli mi nigdzie, że nie ma dla mnie miejsca - jest mowa o zaczęciu nowych studiów (7 kierunek......!!!...) - powiedziałam, że ja już nie mam zamiaru za to płacić!:-/ Powiedzieli, że zapłacą - ha ha ha ha. I wszyscy mi mówią, że się do tego nie nadaję - też to wiem, ale co mam zrobić? NIE BĘDĘ SIEDZIAŁA NA ŚWIETLICY!!! Tzn i tak będę musiała, bo przecież religia na pierwszej i ostatniej lekcji ma być w planie, więc co mam robić w tym czasie? To jest jakaś porażka. 

I, zabrzmi brutalnie - ale nie mogę doczekać się tego momentu, jak już nie będzie jej wcale w szkole:( Skończy się to znieważanie katechetów, księży, ignorancja religijna:( Tak źle jeszcze NIGDY NIE BYŁO - a za rok będzie jeszcze gorzej:( Już jest mi ciężko na to wszystko patrzeć:((((( a jeszcze rok na wykończeniu.... 

U kolegi już nikt nie przychodzi:( U księdza - nie wiem, nie chwali się. U mnie - całe klasy. NIKT się nie wypisał w szkole ponadpodstawowej (w podstawówce - 2 osoby - z klasy 4). Maturzyści tylko już od przypadku do przypadku - wiadomo, ale są tacy, że co lekcja - śnieg, deszcz, oni SĄ:) Co robię, że przychodzą? Wszystko............i wbrew pozorom oni lubią robić - nawet cokolwiek, ale rozmwiać, pytać, mówić, praca w grupach, projekty. Cieszę się, bardzo - wiadomo, dlatego tym bardziej boli, że ocena nie wchodzi do średniej:( Więc i ja odpuściłam - nie stopniuję - stawiam 5 od góry do dołu, albo 6 - w zależności co robimy. Za rok jeszcze pewnie i ze świadectwa zdejmą religię:) DÓŁ...

Dół dołem, a praca wre - dziś rozmowa z kandydatami do bierzmowania, oj - działo się.... wczoraj pielgrzymka z maturzystami na Jasną Górę, jutro spotkanie przed bierzmowaniem w drugiej parafii - w międzyczasie ogarniam pierwszą spowiedź i komunię świętą maluchów, odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, konkursy i jakieś dokumenty jeszcze do awansu, nie wspomnę o fajerwerkach wychowawczych. Koleżankę nauczycielkę z nauczania zintegrowanego zabarała ze szkoły karetka na sygnale - po atrakcjach, jakie zafundowali jej rodzice dzieci - szczegółów nie znam, ale ona już nie chce wracać do pracy w szkole:( A co ja mam powiedzieć po niemal 24 latach kieratu?:( 

Jeszcze 1.5 tygodnia i Święta chciałoby się powiedzieć, ha ha ha ha ha - można już życzyć WESOŁYCH Świąt - do zrobienia dekoracja Grobu Pańskiego, Ciemnica i całe Triduum Paschalne:-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) 

I, powiedziała mi ostatnio katechetka, matka dwójki dzieci - że jej to raczej nie będą wiązać przyszłości z Kościołem, jak już przestanie wymagać - po tym, jak widza, jak matka świątek, piątek MUSI do kościoła:( A drugiej katechetki - pewnie przypadek, że matka katechetka - popełnił samobójstwo - wczoraj był pogrzeb, dzieciak 18 lat. I pewnie, nie ma związku jego decyzja z jej pracą, a może ma. Nie oceniam, nie potępiam - ubolewam:(



czwartek, 27 marca 2025

THE END

No i mamy pierwszy przydział na nowy rok szkolny - mimo 6 dyplomów uprawniających do nauczania różnych przedmiotów - nie mam etatu.  Dobrze, że to wcześniej planują - jest czas na rozejrzenie się za czymś innym... I takich katechetów, jak ja - będzie setki. Proboszcz już szykuje salki katechetyczne przy parafii - bo pewnie szybciej niż nam się wydaje - religia całkiem "wyjdzie" ze szkoły. Także ten - czas na zmiany pewnie...Oby dotrwać do końca roku szkolnego:/

wtorek, 18 marca 2025

.

Kiedy robiłam studia - w tym pedagogikę - co prawda dość dwano to było - ale nikt nam nie mówił, że będąc nauczycielką religii, czy czegokolwiek innego - że mam się znać na samookaleczeniach, zapobiegać samobójstwom, znać się na chorobach, niepełnosprawnościach, opiniach, orzeczeniach, wtrącać się w życie rodziców dzieci, zakładać niebieską kartę, jeździć po MOPSach, GOPSach, stawiać się w Centrum Pomocy Rodzinie i zdawać relację z funkcjonowania ucznia w szkole. KABARET. Nie wspomnę o dokumentacji, którą każdego dnia mam ogarniać, sprawozdaniach i SZKOLENIACH, które piętrzą się z dnia na dzień - chodziażby w minionym tygodniu - 3: o samobójstwach, o obserwacji zajęć i stacjonarne STEAM. Wszystkie odgórnie narzucone, jeszcze jakieś sympozjum katechetyczne on-line było, ale już jednym uchem i okiem rzuciłam - w sumie to było najbardziej owocne, bo zainspirowało mnie do fajnego działania na lekcji. I jeszcze ta presja, jak coś wiesz, i nie zadziałasz - to będą konsekwencje, wiadomo... Oczy naokoło głowy, i czujność ponad miarę:-/ 

wtorek, 11 marca 2025

na Drodze Krzyżowej

Opowiadam o Drodze Krzyżowej - klasa 4 szkoła podstawowa - słuchają, Sebastian z pierwszej ławki w międzyczasie pyta: A Pani tam była? - ja: YYY - Bo Pani opowiada tak, jakby tam była i wszystko widziała.

Dobrze, że jeszcze chcą słuchać:)

niedziela, 2 marca 2025

bezpłatna niedziela

Patrzę na tych, co pytają na forach - czy za pracę w niedzielę (oczywiście o nauczycieli mi chodzi) - dostanę zapłatę lub dzień wolny - i sobie myśle: zostań katechetką, to będziesz widziała i zapłatę i dzień wolny na niedzielę [śmiech przez łzy]. Dziś kolejna niedziela (za tydzień też już jej nie mam) z serii: praca katechetki. Dziś z młodzieżą do bierzmowania - nie znam dzieci, ja tylko jestem od podpisywania indeksów i wskazywania, kto, kiedy ma wyjść do czytania + uśmiechanie się i wsparcie emocjonalne, jakby ktoś go niby potrzebował:) Potrzebują - ci, co stali dziś całą Mszę przed kościołem, bo zmarznięci do szpiku kości przyszli po podpis (bez komentarza). Dziewczyna obok mnie stała - przez caluśką Mszę - no i siedziała, jakby co - z telefonem w ręku!! Przełożyła go tylko do drugiej ręki, kiedy podałam jej dłoń na "znak pokoju". Za mną siedział chłopak - oboje czytali - i też chyba nie mógł doczekać się końca tego wszystkiego:-/ W międzyczasie - organista: poczekaj na mnie po Mszy. Wikariusz - pogadamy po Mszy, coś ci pokażę. Proboszcz: Pani wejdzie później do zakrystii. Dziewczynka: Proszę Pani mogę zapisać się do Koła Fotograficznego? To wszystko w trakcie + ogarnianie jeszcze: czytanie 1, psalm, czytanie 2, modlitwa wiernych. Nie pytajcie, czy zdażyłam się pomodlić. I w dodatku ani mi za to nie zapłacą, ani dnia wolnego nie dostanę...

.

Watykan, kilka lat temu - właśnie takie kartki ze zdjęciem Papieża najbardziej mnie urzekły - to właśnie cały ON! Trudne teraz chwile, starość, choroba. Taki Ktoś potrzebny (był) współczesnemu Kościołowi. Człowiek prosty, konkretny, z jasnym przesłaniem. Lubię słuchać, czytać. Bądź wola Twoja...


sobota, 1 marca 2025

the end

Pani coś z tym zrobi! - ciąg dalszy zabawy trwał kolejny tydzień! Na dzień wczorajszy - MAM NADZIEJĘ - problem został zakończony. Doszło jeszcze kilka innych, równie interesujących, problemów - w sumie to już nie mogę doczekać się poniedziałku!!! Zawsze to jakaś rozrywka w życiu wychowawcy... [ironia]. Jeszcze doszła rozczeniowa babcia, która grozi, że.... boszzzz.... 


środa, 26 lutego 2025

foch z przytupem

A już nawet pisać się nie chce:-/ Dzieci dają czadu po feriach:-/ - i te duże, i te małe. Małe, że nie chce z nim siedzieć w ławce!!! Duże, że koleżanka tak samo maluje się, jak JA i czuję się z tym NIEKOMFORTOWO!!! PANI COŚ Z TYM ZROBI!!! Foch z przytupem! A właściwie wrzaskiem i trzaśnięciem drzwiami! Kabaret to mało powiedziane:-/


niedziela, 23 lutego 2025

katoliki przy chrzcie

a dziś z serii: katechetka fotografem podczas obrzędu Chrztu:) Msza się zaczęła, zainteresowanych nie ma. Przejrzałam całą relację z matką dziecka w telefonie: kościół się zgadzał, dzień też, godziny niby też - tylko ich nie ma! Weszli jakieś 10 mnut po rozpoczęciu:) 

Dziecko roczne, więc zainteresowane akcją - ale nie na tyle, żeby uciekać, więc ok:) Pytam chrzestnej, czy ma białą szatkę (detale pstrykam też) - YYY - wielka niewiadoma na twarzy, jeszcze większa na twarzy matki dziecka, czy takie coś ma?:) 

Chrzest po Mszy. Ludzie wyszli, światła pogasili. Se myślę: fajnie, tak klimatycznie:-/ Potem już, jak często bywa - dialog ksiądz-fotografka, bo pozostali nie wiedzą, co odpowiedzieć:-/ No i Nikodemie, stałeś się nowym stworzeniem i przyoblekłeś się w Chrystusa, dlatego otrzymujesz białą szatę...XD

W międzyczasie jeszcze dziecku się ulało, akurat, jak ksiądz miał polewać wodą! :O i szybka reakcja fotografki XD W reportażu naprawdę niewiele przewidzisz:-/ 

 

wtorek, 18 lutego 2025

mały WIELKI gest

Dziś wycieczka - mróz, śnieg, rano - dokumenty ok, kierowca na czas, dzieci w komplecie - wszystko super - idziemy w tym śniegu do pierwszego punktu wycieczki, podchodzi uczennica z grupy i... daje mi kwiatka! Różowy, śliczny zapakowany w folijkę tulipanek - ja..YY.. Jeszcze myślałam, że to dla przewodnika, dla aktorki w kinie - nie, to dla Pani. BEZCENNE. 


poniedziałek, 17 lutego 2025

(nie)fajna szkoła

Pierwszy dzień za nami! Nie wiem ile do końca roku szkolnego - wolę nie wiedzieć XD Dzieciom się nie podobało raczej XD ale nauczyciele wypoczęci:) Jutro zabieram - i dzieci, i 3 nauczycieli na wycieczkę do Teatru, więc wszyscy szczęśliwi:) Najbardziej z tego, że....nie muszą siedzieć w szkoleXD Kurcze, w sumie to przykre trochę, że ta szkoła taka przytłaczająca - ale...to chyba nierealne, żeby było przyjemnie i fajnie:( 

Co do fajności - wszystkie te zadania interaktywne, prezentacje i inne udziwnienia technologiczne - wszytsko jest FAJNE, ale.....nic poza tym! To nie przekłada się na zdobywanie wiedzy. Testowałam w jednej klasie - wyłączyłam wszystko! Żadnych multimediów - gadanko + kreda i tablica. W międzyczasie - każdy jakieś pytanie, każdy coś kreda po tej tablicy a potem jeszcze do zeszytu - WSZYTSKO wiedzieli! A innym razem - prezentacja, zadanie interaktywne, niby czytanie, niby przesuwanie było - bo każdy coś jednak musiał zrobić - ale nie było MÓWIENIA nauczyciela - i garstka tylko wiedziała o czym lekcja była:-/ No dzieci twierdzą inaczej - ale wydaje mi się, że niekoniecznie ten postęp jest dobry. Szoku doznałam, kiedy zobaczyłam, że 16-latki nie potrafią pisać na klawiaturze!!! Oni tylko po dotykowym śmiagają! Dzieci nie umieją trzymac prawidłowo trzymać ołówka, długopisu, kredki. Smartfon mają obcykany mega. Analfabetyzm i pismo piktograficzne...:-/ Myślę, że cokolwiek by nie robić, jak nie zapamięta i nie zrozumie, nie przetworzy - nie będzie umiał:/


niedziela, 16 lutego 2025

i po feriach

Ferie zakończone - jutro wielki powrót! XD Korzystając z wolnego czasu sobie pochorowałam, ale nadgoniłam też całą dokumentację na studia i awans zawodowy. Na e-dzienniku zmiana planów, dyżurów i inne atrakcje:-/ A za oknem śnieg i dość spory, jak na tegoroczną zimę - mróz. Ale, ja tak lubię, więc cieszy mnie bardzo:) 

Jutrzejsze lekcje już ogarnięte, raczej nie wierzę w moc kreatywności uczniów, więc jakoś to będzie no i, jak się spodziewam moja klasa narozrabiała przez te 2 tygodnie wolnego, wiec pedagog, psycholog, dyrektor, w sumie - policja i te sprawy... Nie będę zaskoczona:-/. Nie, że narzekam XD - być wychowawcą to takie fascynujące...;-)



czwartek, 13 lutego 2025

historia pewnego powołania

Porządkując pomoce dydaktyczne natknełam się na plik zdjęć z rekolekcji dla młodzieży. To były jeszcze czasy gimnazjum i z dzieciakami robiliśmy czasem takie zamknięte rekolekcje, które zresztą wszyscy fajnie wspomniamy:) 

Na zdjęciu Ola z ks. Krzysztofem - nie mam pojęcia kto robił to zdjęcie (ja?) - to była rozmowa na spowiedzi. Zdjęcie jest bardzo wymowne - ukazuje cały wachlarz emocji - robione oczywiście zza filara - wykorzystywałam je potem przy okazji lekcji o spowiedzi - jest zalaminowane, wydrukowane w formacie A4. Dla tych, którzy ich nie znają - to jacyś tam ludzie - i nigdy też nie wyjaśniałam ani kto to, ani kiedy - nie umieszczę tu, z wiadomych przyczyn.

Ale nie o Oli, ani o spowiedzi chciałam - a księdzu. Z powołania. Taki właśnie ciepły, spokojny, radosny, ale też zrównoważony i poukładany. Młodzież miała do niego zaufanie. Potem skończyło się gimnazjum, ja zmieniłam pracę i w sumie umknął mi jakoś. 

Jeśli szukasz nowoczesnych rozwiązań, które sprawią, że w Twojej kieszeni pozostaną dziesiątki tysięcy złotych, to nie zwlekaj, skontaktuj się ze mną /fotowoltaika

Jeśli nie masz takich oszczędności, a zależy Ci na bezpieczeństwie i przyszlości Twoich najbliższych, chcesz spać spokojnie, to ubezpiecz swoje życie i nie pozwól, by najlepiej ubezpieczonym "członkiem" Twojej rodziny był Twój samochód. Zapraszam do kontaktu - Polisa na Życie. 

Potem Aktywny Senior - zaczął organizować wycieczki, dansingi, spotkania w ramach projektu. Morze, Góry, Mazury - i z ks. Krzysztofa stał się Panem Krzysiem, a u boku coraz częściej, coraz bliżej zaczęła się pojawiać ona. Potem ślub i tworzą piękną, szczęśliwą rodzinkę - bo na zdjęciach pojawia się wśród nich na oko 10 letni chłopiec... Może ks. Krzysztof wcale nie był taki poukładany, jak się wydawało...

Po ludzku - smutne, bo... Przecież kiedyś wybrał. Przecież wydawał się być dobrym księdzem. Przecież tyle serca w to wkładał. A potem.... :( Nie lubię takich odejść:( Olcia już jest mężatką, mamą swojej ślicznej kopii ;-) a ks. Krzysztof ... tatą, mężem... 


czwartek, 30 stycznia 2025

wierność Bogu

Siódma klasa dziś - coś tam w temacie było o wierności Bogu - i zaczęłam opowiadać o kościołach, które widziałam we Francji - restaurację, bibliotekę i pływalnię, o kościołach w Ukrainie - praktycznie ruinach (byłam jeszcze przed wojną), o kościołach w Czechach i pustym tabernakulum - i wskazując na nasz kościół za oknem (najpiękniejszy widok świata - kościół za oknem <3) - cisnęłam im, że to OD NICH zależy, czy ten Kościół będzie ŻYŁ!!! I wtedy uczeń nie wytrzymał - MY NIE CHODZIMY DO KOŚCIOŁA?! PANI PATRZY - S. jest ministrantem, ja też, O. co niedziela, dziewczyny też są! To było MEGA! A potem było już tylko ciekawiej - zaczął cisnąć tym, co nie chodzą - oj, działo się!! Fajnie, bardzo fajnie:) Ostatnia lekcja przed feriami:) - ale, ciekawe było to, że ci, co nie chodzą - nie mieli argumentów na swoje "niechodzenie". Spokojnie, zaraz zaczną chodzić, Bierzmowanie jeszcze... [ironia].

 

wtorek, 28 stycznia 2025

studniówkowy odlot

Lecę na ostatnim ładowaniu:-) Za chwilę ferie, więc tym bardziej trudno:-) Wysłałam kolejne sprawozdania, kolejne papiery do druku czekają i tak siedzę i myślę, o czym jeszcze zapomniałam?

Nie dotarłam na Studniówkę - w pełnym makijażu i stroju - zmieniłam plany, spędziłam wieczór w zupełnie innym składzie - a nauczyciele ze Studniówki - po kolei padają, tak, jak siedzieli przy stole XD Może i nie śmieszne, ale za każdym razem bawi tak samo - ile osóba w kupie, wszystko pada! 

Ja w sobotę lecę do taką większą imprezę, więc spodziewam się tego samego - po ostatniej w listopadzie - jak bawiliśmy się w 40 osób, tak wszyscy - łącznie z kuchnią i DJ-em padliśmy na Covid XD Na szczęście ta wersja już łagodniejsza, więc i pośmiać się można;-) Ci ze Studniówki mocno zaskoczeniXD

Wracam do papierówXD 

poniedziałek, 20 stycznia 2025

o religii w szkole - z życia wzięte

Dziś w klasie 4 - szkoły podstawowej, ile to sie ma lat? Pewnie około 10. Dziewczę odmówiło współpracy, bo w ogóle DLACZEGO ONA MA TO ROBIĆ?! Praca jakaś była, w grupach - pracowali w mieszanych grupach - no i dziecku partner nie odpowiadał, więc FOCH! W końcu zrobiła to, po kilku upomnieniach, a na koniec powiedziała: ale i tak się wypisuję z religii!!! Zanotowałam oczywiście wszystko w uwagach o uczniu - ale zobaczcie: taki świat katechetom zgotowała pani minister! Mają głęboko gdzieś religię - a jak jeszcze nie jest FAJNIE i trzeba coś robić - to macie obrazek dnia codziennego! Młodzież całkowicie ma wywalone - nie wypisali się to fakt, ale przychodzą jak chcą, kiedy im się chce. Ostatnie lekcje w podstawówkach lawina zwolnień: ortodonta, dentysta, wyjazd rodzinny, pilna sprawa, do lekarza, ostatnio dermatolog jeszcze doszedł! Za chwilę specjalizacji im zabraknie. 

Ciekawe, czy myślą, że ja w to wierzę? Nie moje dzieci, wpisuję zwolnienie i tyle mnie to dotyczy - ale czego się uczy? No właśnie tego - religia jest niepotrzebna, bo nieobowiązkowa, nie liczy się do średniej i ostatnia lekcja. Teraz dwie godziny, więc czasem jeszcze trafią - przy jednej godzinie - wątpliwe, że w ogóle się spotkamy (ironia). 

Jestem totalnie zdemotywowana - oczywiście są i wspaniałe dzieciaki, i fajnie nam się pracuje - dziś nawet z etyki ktoś przyszedł, że od półrocza chce dołączyć na religię - ale 10-latka rządzi:-/ Z uwag wyczytałam, że nie tylko u mnie - szkoda, że nie może się wypisać z angielskiego jeszcze, i matematyki, bo tam też odmawiała współpracy.

Właśnie - zróbmy wszystkie przedmioty nieobowiązkowe, bez ocen do średniej, niech sobie wybierają na co chcą chodzić i co chcą robić! Pani minister jeszcze na to nie wpadła?! 

Wiadomość z teraz: W niedzielę jest zebranie do komunii, a przecież jest WOŚP! Czy dzieci zdążą na zbiórkę przed 11? Pogodzimy to wszystko????

Także ten... Po co w ogóle te zatargi ze szkołą - i tak w końcu nie będzie jej w szkole, bo do tego wszystko zmierza - brać od razu lekcje do salki, niech sobie uczą proboszczowie w ramach szkółki niedzielnej, bez ocen, bez średnich, bez wynagrodzenia XD XD XD Toć przecież wszyscy katecheci świeccy wiedzą, ze te lekcje po 1 godzinie to tylko dla siebie zostawią, żeby świadczenia mieć i składki - w stosunku do wieloletnich, oddanych katechetów - sentymentów nie będzie. Ale myślę, że jak już przyjdzie ten dzień, to katechetki też sentymentu nie będą mieć i do salki nie pójdą:)

A co do WOŚP - dyrekcja otwartym gestem zapewniła, że każdy, kto w niedzielę przyjdzie do pracy - da dzień wolny. I, jak nie było chętnych, tak zgłosiła się cała rada pedagogiczna............  No, ja prawie każda niedzielę pracuję - o wolnym dniu nawet nie pomyślałam...  

No to ponarzekane, jutro zawsze może być gorzej:-))))

sobota, 11 stycznia 2025

styczni-owo

Dziś piękna zima, zawieje, zamiecie śnieżne - fajnie się patrzy zza okna:) Już wczoraj padało - późno wróciłam, bo do 20.00 było spotkanie na plebanii z młodzieżą do Bierzmowania. Dzieciaki pomęczone, bo i piątek, i tydzień wystawiania ocen - ale podpis uzyskały, kolejny krok do przodu. Nie pytajcie o sens - sama próbuję odgadnąć pomysł proboszcza już od września:-/ Jeśli już - chyba bym poszła ciut w innym kierunku - na zasadzie aktywizacji, a nie wykładu - no, ale ja tu nie rządzę... Jak wyszliśmy to ciemno, zimno, daleko, ślisko - w sumie, jak w zimę, ale no - ja bym miała na uwadze bezpieczeństwo tych dzieci (jak to nauczyciel) - proboszcza to nie interesuje - mają być... A, gdyby komu z nich coś się stało? Zaginęłoby, albo nie wiem co tam...??? Co wtedy? Przewrażliwiona jestem:-/ Dominikę uczyłam w gimnazjum. Wyszła z domu w Wielki Piątek mówiąc, że idzie do kościoła i....zaginęła! Dziś ma jakieś 25 lat - jeśli żyje, bo do dziś nie odnalezionoani żywej, ani zmarłej...

Jak już taki smuteczek to wczoraj zmarł uczeń naszej szkoły. Pewnie z korytarza znam, ale do czynienia nie miałam - rozbił się na drzewie, nie zapięte pasy i prędkość - miał końcówkę 17 lat, ojciec na 18-stkę kupił mu auto:( Urodziny będą 22 lutego... Tydzień minął w takich właśnie klimatach niepewności, bo jedna operacja, druga - dawcy krwi i wszytskie inne akcje - wszyscy dla jednego.... nie udało się.... oby dało innym do myślenia:( 

Ogólnie styczeń jakiś spięty - konkurs za konkursem, chodzę i myślę: którą pracę wystawić na plastycznym, jaki wiersz przygotować na recytatorski, testy przygotować na Biblijny - wycieczkę ogarnąć - ten tydzień przecież poprawy były, więc za moimi wychowankami chodziłam i mobilizowałam do nauki - teraz posiedzenia rady - i tak wychodzę z domu, gdy księżyc jeszcze świeci i wracam, gdy już pojawia się na niebie, więc żadna różnica ;-)

Jutro wieczorna Msza z Bierzmowanymi. Po godz. 18-stej ma ukazać się nowy plan (tak w niedzielę!), więc w sumie nie wiem, jak pracuję w poniedziałek:) 

niedziela, 5 stycznia 2025

studniówka

Powoli szukam sukienki na Studniówkę... Za długo tam nie planuję tam zabawić, ale pokazać się trzeba. Koszt od nauczyciela 250 zł + cała reszta. Słyszałam, jak nauczycielki w pokoju nauczycielskim rozmawiały: makijażystka, fryzjerka, paznokcie, solarium - nie wiem w jakiej kolejności to wszystko, ale kasa robi się spora. A przyjemność...żadna:) Od mojej studniówki już minęło troche lat - nauczyciele z nami fajnie się bawili, ale to inna bajka była. Dzieci inne, nauczyciele też inni:) Kiedyś nie było opcji nagraj, wrzuć do internetu, pośmieje się świat...:-/ 

sobota, 4 stycznia 2025

hej kolęda, kolęda

Kolęda w fajnym sielskim klimacie, jak zawsze. Sympatycznie, miło:) Z zaproszeniem na pokolędowne pobiesiadowanie, bo w dniu kolędy raczej nie nadużywamy czasu. Kolędujący ksiądz to mój stażysta, więc :) 

Sąsiedzi dzwonili dzień wcześniej, że nie podejmą kolędy, bo zmarł jej dziadek i będzie jechać w rodzinne strony. No...nie wiem, jak było, ale cały dzień ich samochody stały i z dzieckiem biegali po śniegu, jak tylko ksiądz pojechał dalej. Druga sąsiadka, lat 78 - nie przyjmuje kolędy, bo.....nie zgromadziła potrzebnych akcesoriów.