wtorek, 23 lipca 2024

uśmiech

Klienci u których robię zdjęcia stają się znajomymi, czasem bliskimi znajomymi - bo jak robię tam wszystkie chrzciny i wesela - spotykamy się 5 czy 6 raz z rzędu - to jak w rodzinie:) Smutne jest to, kiedy ktoś umiera:( ale cieszy to, że ktoś się rodzi. Wczoraj Agatka urodziła synka - na weselu bawiliśmy się we wrześniu:) 

W piątek bawiłam się na 40-stce - druga impreza w tej rodzinie, już jestem "zaproszona" na komunię w maju. I tak z przypadku - a raczej z polecenia, wchodzę w kolejną rodzinę. Fajne to, bo nikt sie już nie krępuje, wiedzą, że zawsze wyjdą korzystnie - nie pokazuję na zdj żadnych głupich min przy jedzeniu czy elektrowstrząsów po kieliszku;-) Czasem ktoś z gości pyta o cennik, dostępność terminów na swoje imprezy - i tak, z przypadkowego pomysłu stałam się rodzinnym fotografem;-) He, kto by pomyślał:) 

Zmarła katechetka - Pani Ewa - 54 lata. Pamiętam ją jeszcze z czasów, gdy zaczynałam - była doradcą katechetycznym, czy coś w tm stylu. Później zrobiła doktorat z katechetyki a potem została dyrektorem liceum. Nie znałam jej tak osobiście, bo...za wysokie progi - no i dokładnie takie mam wspomnienia o niej - taka stonowana mocno, zdystansowana, dopięta na ostatni guzik i NIGDY nie wiedziałam jej, żeby się chociaż uśmiechała - nie mówiąc już o śmianiu się. Załóżmy, że nie było powodów - no, ale bywając na rekolekcjach, różnych szkoleniach czy konferencjach zawsze znajdzie się powód do uśmiechu.... a tu nie, buzia zawsze w ciup. Ale na zdj szkolnych widzę cień uśmiechu, chociaż tyle. Mam nadzieję, że inni mają lepsze wspomnienia:) Uśmiech naprawdę NIC nie kosztuje - a w naszej szarej szkolnej rzeczywistości może działać CUDA:) 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz