sobota, 24 lutego 2018

oczy Pana Jana


Kiedy zaczynałam pracę katechetki – nikt mnie nie znał, każdy obserwował i czekał – jak to będzie? Było super, ale to właśnie oni – bardzo mnie wspierali i tak od początku polubili i pomagali - Pan Jan i jego żona Pani Danusia byli kościelnymi no i wiadomo, z kim jak nie z nimi robiło się – wszystko ;-) Pani Danusia zmarła dwa lata temu, a któregoś dnia napisała ich synowa, że Tata chciałby, żebym go odwiedziła. Jest po udarze, 8 lat leży już w łóżku. Oczywiście pojechałam. Boże, jakie to było cudowne spotkanie – on wszystko, wszystko pamiętał, rozmawialiśmy, wspominaliśmy. Pojechałam też na grób Pani Danusi. A całą drogę powrotną – przepłakałam. Osiem lat w łóżku. Zależny od wszystkich. Sam nie zje. Sam się nie napije. Nic sam nie zrobi. Z przystojnego mężczyzny zostały tylko jego, wciąż takie same oczy. Nie ogarniam cierpienia... :-(

czwartek, 22 lutego 2018

zakochać się w Jezusie


Dziś dzień szczególny – 22.II.1931 rok i Pan Jezus, który prosi Faustynę, by namalowała obraz – opowiadałam to dziś na lekcjach dla młodzieży. Zabrałam z sobą Dzienniczek s. Faustyny i obraz Jezusa Miłosiernego, modliliśmy się Koronką do Miłosierdzia Bożego, słuchaliśmy z youtube o historii powstania tego obrazu, w trakcie wpisywania przez uczniów do zeszytu słów z obrazu: Jezu, ufam Tobie – włączyłam im fragment filmu „Faustyna” - dodałam kilka słów refleksji... Wydaje mi się, że to była fajna lekcja – mi się podobała i … chciałabym, żeby i oni zaczęli się modlić, żeby zakochali się w Jezusie, żeby poszli do kościoła z potrzeby serca... Kiedyś... Może...