środa, 30 stycznia 2019

modlitwa


Duża firma. Jakiś czas temu pojawili się nowi pracownicy – siostra z bratem. Wchodząc na halę mówią: Szczęść Boże. Na przerwie – modlą się przed jedzeniem. Wszyscy patrzą zdziwieni. Zdziwienie dziś budzi znak krzyża i chrześcijańskie pozdrowienie – a kiedyś było to takie oczywiste...

poniedziałek, 28 stycznia 2019

czas na oddech


Pierwszy dzień ferii! Niby od kilku dni ferie, ale – sobota i spotkanie z młodzieżą aż do 20.30, niedziela – wieczorna Msza z młodzieżą, poniedziałek Anioł Pański z Biskupem i wręczenie nagród z konkursu w którym brała udział moja uczennica, a dziś wolne. Niby wolne, ale jeszcze wysłałam kilka maili z materiałami do konkursu do uczniów. Nie, nie pracoholik ;-) - rzeczy, które trzeba było zrobić wcześniej, ale.. no... tego.. ;-) Zostało jeszcze jedno (tak mi się wydaje, że jedno!) sprawozdanie, ale to już na po feriach – co znaczy, że w ferie trzeba zrobić.

sobota, 26 stycznia 2019

Spowiedź


To niesamowite, jaką ulgę przynosi spowiedź. Możesz zwierzać się ze swojego problemu wszystkim przyjaciołom i radzić się swoich znajomych, a nie przyniesie to takiego efektu, jak szczera spowiedź. Zaskakuje mnie to i zadziwia od zawsze.

kaloryfer


Dziś diecezjalne spotkanie młodzieży. Z mojej młodzieży kilka osób – ale przynajmniej przyszli z własnej i nieprzymuszonej woli. Słuchałam. Obserwowałam. Budowałam swoją wiarę. I w Boga – i w młodzież. Jedno zdanko z nauczania, które padło do młodzieży – ale i nas katechetów mocno dotyczy: Bądź światłem. Możesz być ciepłem – ale nie dawać światła. Kaloryfer daje ciepło, ale to nie to samo... (z homilii o. Tomasza Nowaka OP)

niedziela, 20 stycznia 2019

ostatni tydzień


Jutro poniedziałek. Ostatni tydzień przed feriami. Może być ciężko ;-) W niektórych szkołach, mimo że ferie za tydzień jedziemy już z nowym semestrem – więc znów wszystko od początku, mimo że końca nie było – tzn był, bo posiedzenia rady i zebrania – zaliczone, ale na odpoczynek jeszcze czekamy. Jako przerywnik zaproponowałam na ostatni tydzień lekcje z filmem – nikt się nie sprzeciwił ;-) No, ale niektórym nie mogę dać odetchnąć – konkurs biblijny przed nami. Czytam, zaznaczam, układam pytania – wydrukowałam właśnie 15 testów, dzieci się ucieszą :-D Najgorsze jest to, że oni naprawdę się cieszą :-D

sobota, 19 stycznia 2019

szkolne obiady


Szkolne obiady czasem integracji między nauczycielem a uczniami – przynajmniej w moim przypadku ;-) Zwykle największe rozrabiaki w szkole „trzymają” dla mnie miejsce przy swoim stoliku i wołają, żeby z nimi usiąść. Opowiadają, żartujemy sobie, ale i rozmawiamy – tam się można dowiedzieć wszystkiego ;-) Która dziewczyna komu się podoba, kto jaki przedmiot lubi, kto dziś jaką ocenę dostał, co się wydarzyło na lekcji, ale nie tylko. Kuba wczoraj – a wie pani, że uczy pani mojego brata? Tak, a kto to? Marcin. Wo twój rodzony brat? - pytam, bo nawet nie wiedziałam. No tak, ale nie mieszkamy razem? Nie? Bo ja mieszkam z ciocią. O. Fajnie? - pytam. Nie - ale tak wyszło. Bałam się pytać o więcej. To dziecko z klasy drugiej. Za chwilkę życzył smacznego i pobiegł na przerwę. Smutne.

wtorek, 15 stycznia 2019

paralityk


Lekcja o uzdrowieniu paralityka w klasie 3. Po przeczytaniu fragmentu Ewangelii zrobiliśmy scenkę – Robert był paralitykiem, Miłosz Jezusem inni czterej chłopcy przyjaciółmi sparaliżowanego. Było zabawnie, ale z przesłaniem. Na końcowe pytanie – kogo przyjaciele przynieśli do Jezusa, Marcin odpowiedział: Roberta! Ha ha - przedobrzyłam z przesłaniem, ale skojarzenie dobre, odpowiedź uznana :-)

Pomocne www Katechety

Biblia dla dzieci /kilk/
Pinterest /klik/
Katecheza Natana /klik/
Katecheza z pomysłem /klik/

poniedziałek, 14 stycznia 2019

praca katechety


Praca katechety to nie tylko szkoła, ale i parafia. W zależności od twórczości księdza proboszcza – różne katecheci mają obowiązki. Czasem to tylko raz na jakiś czas oprawa liturgii Mszy św. z dziećmi czy młodzieżą, czasem przygotowanie do I Komunii św., próby, spotkania z rodzicami, czasem przygotowanie uroczystości Bierzmowania, czasem to cotygodniowa Msza z dziećmi, opieka nad asystą procesyjną, scholą dziecięcą, młodzieżową, prowadzenie wspólnoty dziecięcej lub młodzieżowej. Ja obecnie – w jednej parafii mam oprawę liturgii z młodzieżą – jeden miesiąc w semestrze, w drugiej parafii – miesiąc w semestrze oprawa liturgii z dziećmi i przygotowanie do I Komunii św., spotkania, próby i poprowadzenie uroczystości i w trzeciej parafii oprawa liturgii Mszy św. wieczornej z młodzieżą w każdą ostatnią niedzielę miesiąca. Czasem zdarza się, że jestem na dwóch mszach w niedzielę – rano z dziećmi, wieczorem z młodzieżą.

niedziela, 13 stycznia 2019

studia teologiczne


Studiowałam zaocznie – nie znam realiów studiów dziennych ani statystyk. Kiedy zaczynałam po maturze – to był 1998 rok, było nad ponad 30 osób. Po pierwszej sesji zostało niecałe 20, po sesji letniej odpadłam nawet ja – w sumie zostało na I roku 16 osób. Połowa. Ksiądz profesor po oblanym egzaminie podszedł do mnie i patrząc w oczy powiedział: i tak nie będzie pani katechetką, i tak. Ponieważ to było moje marzenie uczyć religii a nie chciałam już wchodzić w drogę pamiętnemu wykładowcy, który zresztą był dyrektorem – poszłam na uczelnię w sąsiedniej diecezji :-D Po I roku dostałam pracę – a wychodząc z kurii z misją w ręku los chciał, że akurat on stanął w progu – cóż, podeszłam i patrząc mu w oczy zapytałam tylko: i co?! Tak wiem, to było bezczelne – ale wtedy brakowało mi pokory :-D Najlepsze było dopiero przede mną, bo po licencjacie wróciłam na poprzednią uczelnię aby zrobić magistra – zgadnijcie z kim miałam pierwsze zajęcia?! :-D Na roku było nas jakoś 10 osób, może nawet nie? Wszyscy pracujemy dziś w katechezie. Co z tymi, co odpadli po I roku – nie wiem...

Studia teologiczne wbrew wyobrażeniom wcale nie są łatwe – powiedziałabym nawet, że dość trudne. Ktoś, kto tego nie czuje = lubi może być trudno. To samo z pracą w szkole – dla kogoś, kto tego nie lubi – może być ciężko, nie tylko w roli katechety.

sobota, 12 stycznia 2019

zredukowanie lekcji religii z dwóch do jednej tygodniowo


Internet grzmi o zmniejszeniu godzin religii w szkołach ze względu na brak katechetów – z dwóch na jedną tygodniowo – może coś się za tym kryje (najpierw zmniejszymy liczbę godzin, później całkiem wyprowadzimy religię ze szkół), a może rzeczywiście tych katechetów brakuje?

Obecnie pracuję w trzech szkołach i w przedszkolu. W zawodzie nauczyciela – katechety pracuję od 2001 roku i nigdy nie miałam całego etatu w jednej szkole – zawsze to były dwie, albo trzy placówki – a tym samym dwie albo trzy parafie w obrębie 20 km od domu. Pamiętam, jak zrobiłam sobie herbatę na przerwie – upiłam łyk, poszłam na lekcję. Po następnej rozglądałam się za swoim kubkiem w pokoju nauczycielskim dziwiąc się, że go nie ma (?) – okazało się, że owszem herbatę robiłam, ale w tamtej szkole! ;-)

Tygodniowo robię około 200 km, zliczając czas wychodzi ok. 4 godzin – koszt ok. 100 zł. W sumie miesięcznie 800 km – jeśli nie mam dyżuru liturgicznego, jeśli dochodzi jeszcze niedzielny dojazd do kościoła w parafii, gdzie pracuję x 4 niedziele w miesiącu = 180 km. 1000 km miesięcznie. Pozazdrościć dobrego auta ;-)

Tak wyglądają realia. Zazdroszczę tym, co mają blisko do pracy. W chwili obecnej jedna ze szkół, w której podjęłam pracę od września ubiegłego rok – znajduje się 3 km od miejsca zamieszkania, więc bajecznie blisko – niestety umowę mam tylko do czerwca br. więc nie mam co się łudzić, że to już do emerytury... Gdyby w szkołach, gdzie pracuję zmniejszyli liczbę godzin religii – na te wszystkie rozjazdy składałoby się pół etatu – odliczając koszta dojazdu – zostaje tyle, co zasiłek dla bezrobotnych (?).

cdn.

piątek, 4 stycznia 2019

anonimowość w konfesjonale


Jadę do Spowiedzi do Salezjanów – pokonuję 50 km zaśnieżonych tras. Stoję w kolejce pierwszopiątkowej dobre pół godziny. Kończę spowiedź i ten moment, kiedy słyszysz: Pani – i tu pada moje imię :-O A chodziło o to, by trafić na kogoś obcego :-D W sumie obcy spowiednik był, bo ja go nie znałam – ale to nie znaczy, że mnie nie znają. A o tym nie pomyślałam :-D

czwartek, 3 stycznia 2019

nauka pacierza w wieku 15 lat


Ostatnia klasa gimnazjum (dosłownie) – przygotowanie do Bierzmowania wymaga ode mnie uzyskania wiedzy o znajomości pacierza i katechizmu. Jak z tym drugim idzie w miarę, tak z pacierzem – tragedia! Dwie dziewczyny w październiku wypisały się (rodzice ich wypisali) z religii, bo „nie mają czasu uczyć się pacierza”. Pytam ustnie – stąd te problemy, bo gdyby to było pisemnie – pewnie problemu by nie było...