niedziela, 31 maja 2020

Duch Święty

Niedziela Zesłania Ducha Świętego. Chyba na 20.00 dotrę na Mszę, albo 18.00 gdzieś. Ducha Świętego się doświadcza, mniej lub bardziej. Pamiętam, jak podczas modlitewnego czuwania dla młodzieży, gdy jeszcze do młodzieży należałam - odczułam fizycznie takie wylanie Ducha Świętego, jakie wooooow. Człowiek nie wiedział co się dzieje :-D Byłam chyba w pierwszej klasie szkoły średniej. Dużo, dużo później doświadczyłam osobistej relacji z Panem Jezusem - też wielkie woooow, miałam 30 lat i zdarzyło się to podczas rekolekcji ignacjańskich. Wielka łaska i dar. Zaskok i człowiek nie wie, czy padło na psychikę, czy co? :-D He he. Ale weź tu tłumacz, że modlitwa jest rozmową z Panem Bogiem jak ani Go nie widzisz, ani nie słyszysz :-/ Nie ma, jak to być katechetką i uczyć religii :-D 

czwartek, 28 maja 2020

1 komunia w czasie pandemii

Pierwsza opcja była - podział na 3 grupy, po wczorajszych zniesieniach kolejnych ograniczeń - ks. proboszcz zdecydował, że będzie 1 grupa - miałam przekazać rodzicom. Oni wiedzą, że ja TYLKO przekazuję - ze mną się nie dyskutuje, bo i tak odysłam do proboszcza. Widziałam, że buntuja się - chcą tak, jak było ustalone wcześniej - w 3 grupach. W niedzielę mają przekonać proboszcza. No ciekawe, ciekawe... Ale moim zdaniem - rodzice mają rację. Mimo, że nie ma już limitów w kościołach - jednak chyba lepiej dmuchać na zimne...

Biskupi wycofują dyspensy. Znikają Msze online. Chyba wszyscy czekają na niedzielę (księża) - czy ludzie przyjdą? Szczerze - wątpię. Nie przyjdą. 

środa, 27 maja 2020

27.05

Skończyłam wypisywać książeczki dla dzieci komunijnych. Trochę to trwało... Zamówiłam obrazki pierwszokomunijne - na szczęście wypisane komputerowo za dodatkową opłatą oczywiście - ale rodzice płacą, wiadomo. Jeszcze do zamówienia Pisma Święte i wklejka do wyprodukowania, niestety już nikt płacić nie będzie - katechetka zrobi. Wydawałoby się, że katechetka to tylko w szkole dzieci przygotowuje - nie, składki, pamiątki, próby i wszystkie inne atrakcje raczej należy do katechetów. Chociaż kiedyś miałam proboszcza, który sam kupował, zamawiał, wypisywał. W tym roku prób nie planujemy, minimum - myślę, że też będzie miało to swój urok... Skromnie, bezstresowo. Tak mi się przynajmniej wydaje...

wtorek, 26 maja 2020

26.05

Dziś spotkanie BHP w szkole - jeju, jak ja za nimi tęskniłaaam. Usadzili nas w odległościach - pewnie 1.5 m, kazali się dezynfekować, i wejście do szkoły tylko w maseczkach i rękawiczkach. Jak na salę operacyjną wchodziliśmy :-D Przygotowania do matury pełną parą. Papiery, papiery, papiery. No ciekawe, ciekawe. 

Ja 22 lata po maturze, już mnie nie rusza ten temat, ale przeżywałam bardzo każdy kolejny rok ;-) Chciałam bardzo iść na studia i bardzo mi na tym zależało, więc trochę panikowałam. Taki wstępik do egzaminów, kolokwiów i zaliczeń na studiach - a miałam ich tam dokładnie 99! 

Koleżanka z LO mnie dziś pyta, czy uczniowie przysyłają mi prace - podała klasę, którą też uczy. Ja zdziwiona, bo klasa bardzo fajnie pracuje, nawet dziś - taki sceptyk katechetyczny - przysłał pracę domową. I pyta - co im zrobiłaś, że przysyłają ci te prace?! No teraz to nauczyciele panikują, bo ocen nie ma, młodzież zniknęła w czasoprzestrzeni jakoś. A, jakbym wiedziała - pod koniec lutego już miałam po dwie, gdzieniegdzie nawet po trzy i cztery oceny! Teraz to już tylko kosmetyka ;-) No pewnie 6 dużo nam nie wyjdzie, ale 5 będzie dużooo.

niedziela, 24 maja 2020

poniedziałek 25.05 - nowe zasady korzystania ze szkół

Zasady uczestnictwa w konsultacjach dla uczniów
Z zajęć w formie konsultacji w szkole mogą korzystać uczniowie zdrowi, bez objawów choroby zakaźnej. 1. Uczniowie przychodzą na konsultacje 5 minut przed wyznaczoną godziną. 2. Do budynku szkoły wchodzą wejściem B. 3. W przedsionku obowiązkowo korzystają z płynu do dezynfekcji rąk / jeżeli mają przeciwwskazania zdrowotne do stosowania środków do dezynfekcji, myją ręce. 4. Nie korzystają z szatni. 5. Uczniowie przechodzą bezpośrednio do sali, w której mają spotkanie. 6. Podczas konsultacji zachowują 2 m dystansu społecznego pomiędzy sobą. Siedzą w ławkach ustawionych w odstępie 1,5 metra. 7. Uczniowie przynoszą własne przybory i podręczniki – nie pożyczają sobie nawzajem. 8. Uczniowie zachowują dystans przebywając na korytarzu, w toalecie, innych pomieszczeniach wspólnych oraz na terenie szkoły. 9. Po skończonej konsultacji uczniowie opuszczają bezpośrednio budynek szkoły 
Procedura wchodzi w życie z dniem 25 maja 2020 r

Brzmi, jak jakieś rozporządzenia z czasów Stalinowskich... Nie, to nie w mojej szkole - u mnie nie ma chętnych na konsultacje, ale pewnie w innych przyjdą... M a s a k r a...

sobota, 23 maja 2020

23.05

Kiedy zaczynałam pracę w 2001 roku - przygotowując do 1 Komunii było jakoś normalniej - dziecko nazywało się tak samo, jak rodzice - mama nazywała się, jak tata - mając nazwisko wiedziałam o kim mowa. Teraz, 19 lat później - mama nazywa się inaczej, dziecko nazywa się, jak tata, tata ten, co jest z mamą jest inny, a uczę jeszcze dwójkę rodzeństwa i też każde inaczej się nazywa - i weź wiedz, że jak dzwoni pani Kowalska i pyta o Jasia, to chodzi o Jasia Nowaka! ;-)

piątek, 22 maja 2020

22.05 - św. Rity

Rita, patronka spraw beznadziejnych ponoć - UDAŁO się, he he - dziś biskup puścił zmiany wikariuszowskie, i u mnie cudowna zmiana - jak ja się cieszęęęę!!! 

czwartek, 21 maja 2020

21.05

Pierwsze starcia o komunię - był plan na październik - rodzice życzą sobie w lipcu. Dziś było nieformalne spotkanie, i pierwsze ustalanie co i jak, gdzie, na szczęście już nikt nie pytał - po co. Ale... wcześniej katechetka z proboszczem sobie ustaliła jak ma być - i... dyskusje się szybciutko pozamykały ;-) Bez fajerwerków, wierszyków i spacerów po kościele. Krótko, skromnie, w małych grupach. Czekałam tylko, jak ktoś wypali z pytaniem: a to na rękę będzie?! - bo proboszcz z tradycjonalistów, więc spodziewałam się ciekawych reakcji :-D - szkoda, że nikt nie zapytał ;-)))))) 

wtorek, 19 maja 2020

19.05

Dziś dzień po hasłem "gregorianka". W parafii termin dopiero na wrzesień i dalej. A mi zależy na JUŻ. Udało się - będzie od 1 czerwca, nie ważne, że nie w parafii - ważne, że będzie JUŻ. Gregorianka za śp proboszcza. Był czas, kiedy szukałam księdza, który odprawi na JUŻ - obdzwoniłam wszędzie - na kiedyś terminy, ok - rozumiem, ale to właśnie on - odprawił, nie dość, że JUŻ to jeszcze bez ofiary. Teraz będzie za niego. Cieszę się bardzo!

Jestem przekonana o działaniu takich Mszy. Niestety czasem nawet w rocznicę, albo i nigdy ludzie nie zamawiają Mszy św. za zmarłych rodziców, dzieci :-( a jest to WAŻNE, bardzo... Nie znicz, nie kwiatki - ba, nawet marmury najdroższe, ale właśnie Msza św. - czy to w rocznicę śmierci, w imieniny czy bez okazji - ale to najlepszy prezent za zmarłych.

Mój poprzedni proboszcz miał bardzo dobrą praktykę, ilekroć nie było intencji na jakąś Mszę św. - nie rezygnował z jej odprawienia, odprawiał: za dusze w czyśćcu cierpiące - lubiłam chodzić na te Msze..

Zmarł M. - 82 lata chyba, czy jakoś tak. Pobożny człowiek. Wydawało się wszystkim, że trafił prosto do Nieba. Na pogrzebie mnóstwo księży, sam biskup. Był szafarzem komunii świętej, diakonem - wiadomo. Naprawdę pobożny, rozmodlony, pół życia spędził w kościele - ba, nawet zapowiadał się na kapłana, ale na tydzień przed święceniami - zrezygnował z kapłaństwa. Zmarł. Jakaś tam Msza popogrzebowa się odprawiła. Wydawało się, że niebo ma na bank. Koniec końców żona M. - zamówiła te gregorianki. Ktoś gdzieś tam odprawił, bo w parafii też nie było możliwości. Co się dzieje - mąż zaczyna jej się śnić. Nareszcie jest szczęśliwy - w ostatnią Mszę przyśnił się po raz ostatni - promienny i przepełniony szczęściem, jak nigdy...

Zmarł A. - 44 lata, cóż daleko od Boga i kościoła. Śni się, że śpi w błocie, na podłodze. Siostra zamówiła za niego Msze gregoriańskie. Co sie dzieje - pod koniec Gregorianki śni jej się, jak szczęśliwy i radosny ustawia rząd 30 krzeseł przy stole i czeka na ucztę.

Zmarł B. - 51 lat, dobry człowiek, ale alkohol, więzienie, jakieś takie życiowe poplątanie. Ale bardzo pracowity i pomocny. Umiera nagle. To byl czerwiec. Odprawiło się kilka Mszy popogrzebowych. M. zamówiła za niego Msze gregoriańskie w październiku. I, tak jak się nie śnił do tej pory nikomu - pojawia się w snach. Ubrany na biało. Młody. Szczęśliwy uśmiechnięty. Ostatni raz - tuż po skończonej gregoriance - promienny, szczęśliwy odchodzi w dal...

Zmarł T. - 60 lat. Różnie w życiu bywało, co prawda zmarł po spowiedzi i Komunii św., ale to chyba nie wystarczyło, by prosto pójśc do nieba. Śni się, że ciężko pracuje, że jest smutny, zbolały. Zamawiają gregoriankę. Po 30 Mszy śni się żonie i dziękuje jej, wie, że zamówiła te Msze. Promienny, młody, szczęśliwy - odchodzi...

Można wierzyć, lub nie - ale te dusze czyśćcowe zea które się modlimy mega nam później pomagają. POLECAM poczytać sobie na ten temat :) I, oby kiedyś miał się kto za nas modlić, a może i zamówić Msze św. gregoriańską. Warto o tym mówić dzieciom, wnukom...

Mszę św. gregoriańską można odprawiać tylko za jedną osobę (nie ma gregorianek zbiorowych).
Po drugie, msze św. gregoriańskie odprawiane są tylko za zmarłych (nie ma gregorianek za żywych).
Po trzecie, msze św. gregoriańskie za jedną osobę należy odprawiać dokładnie przez trzydzieści dni.
Po czwarte, istotna jest „stała ciągłość w odprawianiu mszy św.”. Warto jednak wiedzieć, że jeśli zajdą nieprzewidziane przeszkody, np. choroba kapłana lub konieczność odprawienia mszy św. w innej intencji (np. z powodu udzielania sakramentu małżeństwa albo pogrzebu), ciągłość nie zostaje przerwana, a cykl jedynie ulega przesunięciu. Co ważne, nie jest wymagane, aby gregoriankę w konkretnej intencji odprawiał zawsze ten sam ksiądz.




sobota, 16 maja 2020

17.05

Sobota, za chwilę 1 w nocy, więc w sumie już niedziela. Skończyłam uzupełniać Kronikę Parafialną - została tylko 1 strona z przywitania nowego proboszcza, trzeba zdjęcia wywołać, wkleić i k o n i e c - a właściwie początek nowej ery, mam nadzieję już przez kogoś innego archiwizowanej. 

We wtorek byłam u przedszkolaków - 9 sztuk na 14. W ten wtorek też iśc muszę, i pewnie już tak do końca roku. Coś się kroi w młodszych klasach szkoły podstawowej - zobaczymy o co w tym chodzi. Na matury w komisji nie wezmą mnie raczej, ale te ósme klasy to raczej pewne. Ciekawe, jak to będzie? 

W środę - była msza za śp ks. proboszcza - byłam i po raz pierwszy w życiu przyjmowałam Komunię św. na rękę (raz na rekolekcjach - pewnie ignacjańskich, z tego, co pamiętam - każdy z nas podchodził i sam z ołtarza brał Najświętszy Sakrament) - tu inaczej. Szczerze, byłam przeciwna - w sumie nadal jestem, ale... to bardzo cywilizowana technika i raczej już nie wrócę do przyjmowania Komunii do ust. Ponoć to takie protestanckie? I pewnie raczej. Z kolei i Pan Jezus dawał uczniom chleb do ręki - więc - czemu nie? A Ty - co myślisz?

wtorek, 12 maja 2020

12 maja - przedszkole po 2 miesiącach

Pierwsze zajęcia po 2 misiącach. Dzieci sztuk 9. W całym przedszkolu + jeszcze 3. Dezynfekcja wszystkich i wszystkiego, mierzenie temeratury na wejściu. Mycie rączek po zajęciach. Płyn na wejściu. Tworzyliśmy kapliczki na jutrzejsze święto Matki Bożej Fatimskiej. Za tydzień będzie coś Papieskiego, bo 100-lecie urodzin Karola Wojtyły. Hm... trzeba będzie pomyśleć nad czymś fajnym ;-)


niedziela, 10 maja 2020

10 maja

W moim kościele od dziś jest zakaz udzielania Komunii Świętej to ust - TYLKO NA RĘKĘ. Hm.. Nakaz nowego proboszcza. Nieźle się zaczyna... Oczywiście w związku z pandemią i takie tam - z jednej strony ok, ale z drugiej... Tak naprawdę NIGDY z tego nie korzystałam - teraz będę musiała :-/

W parafii dziś brawa, kwiaty, gratulacje - dla nowego proboszcza. Parafia żyje! Minęły 2 tygodnie od śmierci poprzednika. Wciąż jeszcze niedociera - mimo, że dwa dni temu byłam na grobie. Już zwiędłe, ale jeszcze dużo kwiatów. Grób w bieli. Wciąż płoną znicze. Mam nadzieję, że ludzie jeszcze się za Niego modlą.... Albo i już nie... Nie ma ludzi niezastąpionych. I to dotyczy każdego z nas. Ja też odeszłam ze szkoły - przyszedł ktoś nowy - zwyczajna rzeczywistość. Odeszłam z drugiej - przyszła inna pani. Zresztą - wiemy po sobie, jak szybko umiemy dostosować się do rzeczywistości. Ok. Ale jakoś tak mi dziwnie... :-(

sobota, 9 maja 2020

9 maja

Czuję się, jakbym cofała się w rozoju - na zaliczenie mam przygotować informacje, jak przygotować baner i ulotkę. Przez 5 lat w tchnikum profesorowie wpajali mi szczegóły i szczególiki - począwszy od formatów po czcionkę. Przez rok pracując w agencji reklamowej - takie rzeczy robiłam na codzień. I później, już jako nauczyciel byłam od wszystkiego - folderki, plakaty, wizytówki. A teraz - mam to ładnie opisać :) Opiszę. Serio, chciałabym w tym pracować...

czwartek, 7 maja 2020

nie ma ludzi niezastąpionych

Wieczorna Msza - za śp. proboszcza i z udziałem nowego proboszcza. Jak to nie ma ludzi niezastąpionych. Tylko nam się wydaje, że jesteśmy niezastąpieni. Nowy uchachany. Zmiana jedynie taka, że auto biedniejsze pod plebanią (jego pierwsza parafia proboszczowa, a wcześniej wykładowca seminarium - dorabiający do pensji, właśnie w naszej parafii). Ludzi - większa garstka, byli też z rodziny śp. proboszcza. Podeszła do mnie pani po Mszy, żeby... podziękować za różaniec na pogrzebie proboszcza - jak to pięknie było... Nie miało być pięknie, miało być ... pobożnie? Zależało mi na tym, żeby ludzie się modlili. Bo czasem prowadzący tak zagłusza "imprezę", że ludzie wogóle się nie włączają. Np. jak podczas Mszy św. celebrans mówi: Pan z wami. I tym samym tonem sobie odpowiada: i z duchem twoim. Po co się odzywać? ;-) A tu nie - mówię do połowy i.. albo się będą modlić, albo będzie cisza. Modlili się. Szczerze nie zdawałam sobie sprawy z transmisji internetowej - to, że pogrzeb bedzie transmitowany to tak, ale różaniec godzinę wcześniej - nie brałam tego pod uwagę. Wszytsko jest w internecie. Y.

ZALICZYŁAM SEMESTR na podyplomówce!!! Myślałam, że będzie normalnie - wydrukowałam sobie test, poszukałam odpowiedzi, zalogowałam się drugi raz - i ciekawostka: inny test! Co logowanie - inny zestaw 30 pytań. Można było zrobić 4 błędy, a jak wpadnie 5 - kolejny, inny, zestaw - i tak w kółko. Na szczęście za poprawki się nie płaci ;-) Ale - udało się za pierwszym razem, więc super. Pani od praktyk dała mi zadanie - mam pracować z informacjami z internetu - o tyle fajnie, że nie będę musiała szukać tematycznych książek, bo przecież w internecie wszystko jest. Tak mi się wydaje ;-)

Jutro (no, od 43 minut już dziś) piątek - zajęcia w LO i koło zainteresowań tylko w podstawówce. Wszystko przygotowane dziś, jutro tylko rozsyłam i zbieram zadania. Łatwe daję, przyjemne. Dzieci w ramach katechezy miały - jedne robić zakładkę do Pisma Świętego z cytatem, młodsze kapliczki Maryjne. Śliczne prace. Wydaje mi się, że fajne. Licealiści - proste teściki, dają radę.



kminic on-line

Praca domowa z maila z nazwą: kmicic, i weź tu człowieku rozwiaz zagadkę :-D A kiedyś wydawało mi się mega trudne, jak jakaś mamusia albo tatuś pytał o dziecko a ja nie wiedziałam o kim mowa? Ile jest Pawełków i Agatek w szkole? Tylko jeden i tylko jedna - wg rodziców. Kim jest Kmicic?

środa, 6 maja 2020

szkolne zagadki on-line

Kolejny kabareciek jest przy odbieraniu prac - starsze dzieciaki same sobie radzą, prace młodszych - wysylają rodzice. Ile ja sie nagłówkuję nad niepodpisanymi pracami - bo nazwiska nie kojarzę, imienia tym bardziej - czyja to praca?! Dochodzę po zadanych pracach klasę, a potem miarkuję - ten przysłał, to nie jego, może tego? Teraz takie czasy, że mama inaczej się nazywa, tata inaczej i dziecko też jeszcze inaczej, a i bywa, że rodzeństwo dziecka - też ma inne nazwisko, i bądź tu mądry nauczycielu ;-)

wtorek, 5 maja 2020

6 maja - godz. 1.24

Każdego dnia obiecuję sobie, że dziś wcześniej skończę no i zawsze jest coś - niby z domu nie wychodze, a pracy byłoby na 24 godziny, i pewnie 7 dni w tygodniu. Aż dziwne, bo na chwilę obecną mam wszystko zrobione... no prawie... no dobra - jeszcze dużooo do zrobienia :-/ a już miałam nadzieję :-/ Wysłałam zdjęcia do wywołania - skupiłam się na tych do kroniki parafialnej - bo muszę szybko uzupełnić - braki mam od sierpnia ubiegłego roku - tzn wszytsko przygotowane tylko wkleić. Zanim nowy proboszcz się zadomowi powinnam skończyć i zanieść mu to. Tak dziś myślałam - w sumie... udokumentowałam równych 10 lat! Wooow. Żeby śmiesznie było - złotówki na to nie dostałam, wszystkie zdjęcia wywołuję ze swoich pieniędzy - początkowo jeszcze zbierałam paragony, później zrozumiałam, że i tak nikt mi za to nie zwróci, więc bezsensu tego pilnować. Przed chwilą zapłaciłam 75 zł z jakimiś groszami - gdyby tak pomnożyć z tych 10 lat... No tak wygląda praca dla parafii... 

Wczoraj na kawę wpadł kleryk - coś dziecko miało doła, chciało się wygadać. Błagał o spacer - a jak nas zobaczą razem? - zapytałam - po co nam to? - wpadaj na kawę, bezpieczniej. CHORE, ale wolę uważać na plotki, bo ludzie mają przeróżne pomysły :-/ Jest Tydzień Modlitw o Powołania kapłańskie i zakonne - modlę się i za niego, i za te swoje dzieciaki - może ktoś, gdzieś odkryje powołanie - a nawet, jak nie, to żeby nam nie zabrakło kapłanów (nie księży). No nie mógł sobie poradzić z obłudą w murach seminaryjnych i poza nimi. Dobre dziecko - jeszcze nie rozumie, że nie wszystko można mówić - lepiej milczeć, być ślepym i głuchym :-( Dziś znajomy ks, proboszcz już - gdybym mógł odszedłbym w cholere, żył sobie na emeryturze i miał gdzieś nakazy i zakazy! (pobożny kapłan) - też ciężko mu ogarnąć system, mimo, że 50-tka już dawno na karku... W rozmowie wyszło, że Rafała wywalili. Ks. Rafała. A cisza, nikt nic nigdzie. Za co? Nieposłuszny był. Swoje zdanie miał. Świecony w 2009 - 11 lat kapłaństwa, wiek 37 mniej więcej. Nie raz wyciszany - ale bardzo pobożny kapłan, Msza św. przez niego sprawowana - miód na zbolałe dusza, dzieciaki (pracowaliśmy razem w liceum) go uwielbiały, do spowiedzi szły. Cóż... - tu nie można być za mądrym, za bystrym, zbyt lubianym, no myśleć też za bardzo nie można - a już na pewno wypowiadać swojego własnego zdania.

Mam nadzieję, że skończę te studia i uda mi się dostać etat w nowym zawodzie... Tak będzie bezpieczniej...

5 maj - wtorek

Nie dość, że po lewej stronie to jeszcze tył na przód - poranek nauczyciela online ;-) Siedziałam do 2.00 w nocy robiąc prezentację. Okazało się, że wybrałam zły szablon i wszystko na nic - trzeba od początku. Zerknełam  w zestaw pytań egzaminacyjnych - 30 z pięciu przedmiotów. Ogarnęłam 24, jak była już 3.30. Od rana, wróciłam do prezentacji - popełniłam ten sam błąd. I znów na nic! Ale, ale... oświeciło mnie - i wystarczyło tylko usunąć pozostałe strony i wszystko grało. Szkoda, że wcześniej tego nie zauważyłam, bo wczorajsza była idealna ;-) Za chwile zaczyna się konferencja w liceum, na czwartek zapowiedziane technikum. Dobrze, że nie ma obowiazku używania kamerki, bo ja dziś średnio wyględna ;-)

poniedziałek, 4 maja 2020

poniedziałek 4.05

Dwa dni po pogrzebie prawie przespałam. Umknął mi piątek i sobota. W niedzielę nadrobiłam szkolne zaległości i dziś mamy nowy tydzień. 

Od rana ustaliłam szczegóły praktyk, które musze odbyć w ramach studiów - pani zapewniła mnie, że zrobimy to do końca roku szkolnego - jak chcę tylko papiery - to od ręki mi podpisze, jak chcę trochę popracować - będziemy pracować. Oczywiście, że zależy mi na papierach, ale chcę też się czegoś nauczyć, bo chcę tego uczyć! Przede mną sesja - aż się boje otworzyć plików! Ale wieczorkiem musze tam zajrzeć, zobaczymy, co to za ciekawostki. 

W parafii oczekujemy nowego proboszcza. Przymiarki ludzi są różne - ale konkretów nie ma. Chciałabym kogoś normalnego, pobożnego, dobrego księdza.. Są tacy jeszcze? :-/ Trwa tydzień modlitw o powołania kapłańskie zakonne - módlmy się o dobrych, świętych kapłanów...

__

Odeszłam od laptopa taka dumna z siebie, że wszytsko zrobione - oceny spisane, wpisane do dziennika, prace zebrane, wszystko poodpisywane, lekcje wysłane, nawet już nowa zaczęta - super, godz. 16.30 - koniec. Przy czym zorientowałam się, że... wcale nie wysłałam dzis lekcji do przedszkola! Nie panikuję, bo i tak tylko jedna osoba z 30 przysłała mi ostatnią pracę - więc teraz wypadałoby do skutku udostępniać tę jedną lekcję! I tak też zrobiłam ;-)

Jest już nowy proboszcz. Cóż... Mniejsze zło - o, to najlepszy komentarz...