wtorek, 19 maja 2020

19.05

Dziś dzień po hasłem "gregorianka". W parafii termin dopiero na wrzesień i dalej. A mi zależy na JUŻ. Udało się - będzie od 1 czerwca, nie ważne, że nie w parafii - ważne, że będzie JUŻ. Gregorianka za śp proboszcza. Był czas, kiedy szukałam księdza, który odprawi na JUŻ - obdzwoniłam wszędzie - na kiedyś terminy, ok - rozumiem, ale to właśnie on - odprawił, nie dość, że JUŻ to jeszcze bez ofiary. Teraz będzie za niego. Cieszę się bardzo!

Jestem przekonana o działaniu takich Mszy. Niestety czasem nawet w rocznicę, albo i nigdy ludzie nie zamawiają Mszy św. za zmarłych rodziców, dzieci :-( a jest to WAŻNE, bardzo... Nie znicz, nie kwiatki - ba, nawet marmury najdroższe, ale właśnie Msza św. - czy to w rocznicę śmierci, w imieniny czy bez okazji - ale to najlepszy prezent za zmarłych.

Mój poprzedni proboszcz miał bardzo dobrą praktykę, ilekroć nie było intencji na jakąś Mszę św. - nie rezygnował z jej odprawienia, odprawiał: za dusze w czyśćcu cierpiące - lubiłam chodzić na te Msze..

Zmarł M. - 82 lata chyba, czy jakoś tak. Pobożny człowiek. Wydawało się wszystkim, że trafił prosto do Nieba. Na pogrzebie mnóstwo księży, sam biskup. Był szafarzem komunii świętej, diakonem - wiadomo. Naprawdę pobożny, rozmodlony, pół życia spędził w kościele - ba, nawet zapowiadał się na kapłana, ale na tydzień przed święceniami - zrezygnował z kapłaństwa. Zmarł. Jakaś tam Msza popogrzebowa się odprawiła. Wydawało się, że niebo ma na bank. Koniec końców żona M. - zamówiła te gregorianki. Ktoś gdzieś tam odprawił, bo w parafii też nie było możliwości. Co się dzieje - mąż zaczyna jej się śnić. Nareszcie jest szczęśliwy - w ostatnią Mszę przyśnił się po raz ostatni - promienny i przepełniony szczęściem, jak nigdy...

Zmarł A. - 44 lata, cóż daleko od Boga i kościoła. Śni się, że śpi w błocie, na podłodze. Siostra zamówiła za niego Msze gregoriańskie. Co sie dzieje - pod koniec Gregorianki śni jej się, jak szczęśliwy i radosny ustawia rząd 30 krzeseł przy stole i czeka na ucztę.

Zmarł B. - 51 lat, dobry człowiek, ale alkohol, więzienie, jakieś takie życiowe poplątanie. Ale bardzo pracowity i pomocny. Umiera nagle. To byl czerwiec. Odprawiło się kilka Mszy popogrzebowych. M. zamówiła za niego Msze gregoriańskie w październiku. I, tak jak się nie śnił do tej pory nikomu - pojawia się w snach. Ubrany na biało. Młody. Szczęśliwy uśmiechnięty. Ostatni raz - tuż po skończonej gregoriance - promienny, szczęśliwy odchodzi w dal...

Zmarł T. - 60 lat. Różnie w życiu bywało, co prawda zmarł po spowiedzi i Komunii św., ale to chyba nie wystarczyło, by prosto pójśc do nieba. Śni się, że ciężko pracuje, że jest smutny, zbolały. Zamawiają gregoriankę. Po 30 Mszy śni się żonie i dziękuje jej, wie, że zamówiła te Msze. Promienny, młody, szczęśliwy - odchodzi...

Można wierzyć, lub nie - ale te dusze czyśćcowe zea które się modlimy mega nam później pomagają. POLECAM poczytać sobie na ten temat :) I, oby kiedyś miał się kto za nas modlić, a może i zamówić Msze św. gregoriańską. Warto o tym mówić dzieciom, wnukom...

Mszę św. gregoriańską można odprawiać tylko za jedną osobę (nie ma gregorianek zbiorowych).
Po drugie, msze św. gregoriańskie odprawiane są tylko za zmarłych (nie ma gregorianek za żywych).
Po trzecie, msze św. gregoriańskie za jedną osobę należy odprawiać dokładnie przez trzydzieści dni.
Po czwarte, istotna jest „stała ciągłość w odprawianiu mszy św.”. Warto jednak wiedzieć, że jeśli zajdą nieprzewidziane przeszkody, np. choroba kapłana lub konieczność odprawienia mszy św. w innej intencji (np. z powodu udzielania sakramentu małżeństwa albo pogrzebu), ciągłość nie zostaje przerwana, a cykl jedynie ulega przesunięciu. Co ważne, nie jest wymagane, aby gregoriankę w konkretnej intencji odprawiał zawsze ten sam ksiądz.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz