sobota, 23 maja 2020

23.05

Kiedy zaczynałam pracę w 2001 roku - przygotowując do 1 Komunii było jakoś normalniej - dziecko nazywało się tak samo, jak rodzice - mama nazywała się, jak tata - mając nazwisko wiedziałam o kim mowa. Teraz, 19 lat później - mama nazywa się inaczej, dziecko nazywa się, jak tata, tata ten, co jest z mamą jest inny, a uczę jeszcze dwójkę rodzeństwa i też każde inaczej się nazywa - i weź wiedz, że jak dzwoni pani Kowalska i pyta o Jasia, to chodzi o Jasia Nowaka! ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz