niedziela, 31 stycznia 2021

misja katechetyczna

Wybrałam się na Mszę w południe, w czasie jazdy przymroziło mi drzwi od auta i nie mogłam wyjść z samochodu :D Stwierdziłam, że drugi raz jechać nie będę, więc ogrzewanie na full i do sąsiedniego kościoła - po 10 minutach jazdy drzwi puściły i co prawda 7 minut spóźniona, ale na Mszy byłam ;-) Zima jest fajna, ale jak się patrzy przez okno, z ciepłą herbatką, kocykiem i gorącymi grzejnikami ;-) Nie wspomnę już, jak zmarzłam w tym kościele, strasznie zimnoooo, wrrr...

Zdalne nauczanie - ciąg dalszy - właśnie mi się przypomniało o wysłaniu kolejnego pisma do liceum o umożliwienie pracy z domu - i tak co 2 tygodnie... Wysłane! Jutro pierwszy dzień TYLKO z domu - a tak codziennie jestem na rozjazdach. Już się nie mogę doczekać, jak 8 klasy pójdą do szkoły - pewnie będę lekcje prowadzić z korytarza, szatni, albo wc, bo w szkole JUŻ miejsca nie ma - po rozplanowaniu pomysłowych "baniek". Poza nauczycielami 1-3, religią, angielskim i świetlicą - pozostali nauczyciele mają ZAKAZ wchodzenia do szkoły nie mówiąc o prowadzeniu lekcji z niej. No, w sumie 500+ dali, he he. CYRK to mało powiedziane! 

Z nowym rokiem - nowe decyzje, zmiany. Zaczęłam od przedszkola - ostatni dzień byłam w czwartek! Poprosiłam ks. proboszcza o zwolnienie z tej zaszczytnej roli ;-)  Od jutra koleżanka tam idzie. Cieszę się, że koleżanka się cieszy - wraca tam po 18 latach, więc może przeżyć S-Z-O-K, he he. Z końcem roku szkolnego mam zamiar zostawić drugie przedszkole, a godziny przeznaczyć na szkołę średnią. Taki jest plan, a co będzie - zobaczymy :)

A tak przy okazji, musiałam trochę pozakrywać, ale pokażę Wam ile warte są studia dla katechetów. Jeden podpis i nie liczy się ani uczelnia, ani ocena, ani dyplom, ani wiedza, ani praktyka - po prostu - JUŻ tu NIE PRACUJESZ! Każdy katecheta musi mieć taką Misję Kanoniczną wydaną na prośbę proboszcza danej parafii udzielaną przez biskupa diecezji na określony bądź nieokreślony czas - bez niej szkoła nie może zatrudnić - ba, ani nawet zwolnić (chociaż dyscyplinarnie raczej pewnie może) katechety. Tu akurat ja prosiłam o to, ale dwa razy zostałam zwolniona - bo akurat córka kościelnego skończyła studia, więc proboszcz mi "podziękował" - a drugim razem, bo taki miał kaprys - po prostu zatrudnił nową katechetkę i dał jej moje godziny - ba nawet mnie o tym nie poinformował i 31 sierpnia okazało się, że ... po prostu nie mam pracy! Na szczęście Pan Bóg działa i jeszcze tego samego dnia dostałam pracę w innym liceum. A, żeby było jeszcze ciekawej - za 5 lat przyszedł inny proboszcz i tej pani podziękował, a ja wróciłam na swoje godziny! Papier, który jest cenniejszy od 5 na dyplomie magisterskim:

czwartek, 28 stycznia 2021

:)

Ciociu, masz synka?
Nie.
A córeczkę?
Nie.
A męża masz?
Nie.
A, to ty jesteś kawalerką! - stwierdziła rezolutna 6-latka w przedszkolu
:-D

sobota, 23 stycznia 2021

komunikacja XXI wieku

Miałam zadać uczniom pracę - trzeba było tylko napisać w punktach, co pomaga ci na modlitwie, a co przeszkadza. Doszłam do tego, że nie będzie im się chciało tego pisać, więc zrobiłam ankietę z wszystkimi możliwymi opcjami w ich wieku i mają tylko zaznaczyć - może to nie bedzie za trudne? Już i tak dochodzimy do tego, że przeczytanie polecenia ze zrozumieniem sprawia trudność - najlepiej same obrazki dać :-/



piątek, 22 stycznia 2021

weekendowo

Od razu po przerwie w wpisach widać, że szkoła się zaczęła na całego ;-) Mam tylko dwie klasy z maluchów, ale i dwa przedszkola, więc oprócz nauczania zdalnego już jestem na rozjazdach. Fajnie, bo - to zupełnie inna praca, jak ma się przed sobą żywe stworzenia ;-) Dzieciaki stęsknione, my chyba też za sobą już - mam na myśli nauczycieli. Dystanese, maseczki, mycie rączek itd - BAŃKOWE fajerwerki - na świetlicy jedne dzieci z klasy siedzą w jednym kącie, drugie w drugim - niby mają się nie kontaktować ze sobą, ale potem wsiadają do wspólnego autokaru i wracają do domu :-D Ktoś mądry to wszystko z góry obmyśla, ale weź to wszystko zorganizuj a jeszcze wytłumacz dziecku - powodzenia! ;-)

Zawzięłam się dziś - bo oczywiście do 14.45 lekcje, a od 16.00 do 20.00 szkolenie, więc - już w trakcie szkolenia zaczęłam przygotowywać lekcje na cały przyszły tydzień - i mamy godz. 00.04 i w sumie 90% materiałów mam ogarniętych na cały tydzień! Wooow! Tego jeszcze nie praktykowałam - a może to wcale nie jest zła mateoda, tylko... od 16.00 do północy siedź w piątek po całym tygodniu :-/ Więc na dłuższą metę pewnie mi się nie sprawdzi, ale dziś poszło całkiem sprawnie. 

w tygodniu czeka mnie wystawianie ocen, więc będzie kolorowo - szczególnie w technikum coś czuję, że może być twórczo u niektórych - ale dwa ostrzeżenia dostali :-/

tęskni mi się za kościołem, za Mszą, za ciszą, za Adoracją - nie miałam czasu w tygodniu, niedzielne 40 minut niczym maraton, może w tym tygodniu będzie jakoś spokojniej (ta... ciekawe ile szkoleń i rad będzie)

semestr zawsze oddzielały ferie, było czym żyć - a teraz po miesięcznym maratonie wolnego zacznie się niekończąca się przygoda szkolna aż do...  Wielkanocy? Aż sprawdzę kiedy święta... 4 kwietnia!!! 10 tygodni nauki - to po 20 lekcji w każdej klasie! Bez przerwy :-((( 

poniedziałek, 18 stycznia 2021

wikary bierze ślub kościelny

Od rana pojawiła się wiadomość na fb byłego wikarego w mojej parafii. Ks. Paweł wydawał się naprawdę, chyba nawet był - pobożnym kapłanem. Młody, niedoświadczony, wrażliwy, przejęty kapłaństwem - ale pięknie dawał radę, również w pracy z młodzieżą w szkole. Tylko rok był w mojej parafii, potem wyjechał na misje. Twierdził, że nie może odnaleźć się w Kościele - nie wiem, czy chodziło o wspólnotę, czy bardziej o zarządzających nią. Już będąc na misjach - prowadził bloga, więc wiadomo było, co się dzieje - wrzucił zdjęcie z diecezjalnym biskupem z podpisem o treści: trzeba było wyjechać aż do dalekiego Iquitos, by biskup zaprosił na obiad. Wyczuwało się już bunt. On był księdzem, ona katechetką - on już nie jest księdzem, ona nie wiem - piękne ma imię Felicita, no a dziś informacja: Ślub kościelny 07.02.2021



niedziela, 17 stycznia 2021

dyspensa

Niedziela. Miałam ochotę skorzystać z dyspensy i odpuścić Mszę w kościele. Ale od zimy nie udzielili jej, nie czułam się uprzywilejowana, więc wbiłam się w termiczne ciuszki i pojechałam. Proboszcz nagrzał wyjątkowo, bo cieplutko było - Mszę skrócił do minimum, więc i szybciutko było - 40 minut. Ja proponuję jeszcze o kazanie skrócić ;-) Narodu za wiele nie było, pewnie skorzystali z dyspensy. Tak sobie myślę, że takie coś powinno od zawsze obowiązywać OFICJALNIE - nie tylko w dobie pandemii i dla obłożnie chorych - ale dla ludzi starszych, dla tych, co nie mają, jak do tego kościoła się dostać, dla matek z małymi dziećmi, dla opiekujących się chorymi i w ogóle dla tych, co chcą, a zwyczajnie nie mogą z przeróżnych przyczyn- bez wyrzutów sumienia, że mam grzech ciężki, że mam się spowiadać, że... NIE MOGĘ - to NIE MOGĘ - Pan Bóg zrozumie, ksiądz w konfesjonale...nie zawsze :-/

czwartek, 14 stycznia 2021

wielki powrót do szkół

Od poniedziałku wracam do szkoły do klas 1-3. Poza maseczkami, rękawiczkami, dystansem i częstym myciem rąk mamy zakaz wchodzenia do sekretariatu, żeby nie zarazić, oraz zakaz kontaktowania się między sobą, siedzenia w szkole poza swoimi lekcjami oraz spędzania czasu w pokoju nauczycielskim - chodzi bardziej o spotykanie się niż korzystanie z kserokopiarki. ZAKAZY i NAKAZY wszystko po to, aby nie zarazić siebie i innych - a później nie podawać do sanepidu kto z kim się spotykał, by nas wszytskich nie zamknęli na kwarantannie. To nasze nakazy i zakazy, weź teraz to wytłumacz dzieciom, szczególnie, jak po zajęciach pójdą na świetlicę, albo będą wracać autobusem szkolnym do domu ;-)

środa, 13 stycznia 2021

w środę 13-tego

Czy Ktoś wie, kiedy dodaje się rodzynki do ciasta drożdżowego? Piekłam placek, w przepisie był bez rodzynek, a ja wole z i był problem :-/ Wgniotłam je na koniec, jadalne nawet, ale nie wiem, kiedy powinno się prawidłowo je dodać. Pewnie na google jest, ale jakby kto miał sprawdzoną opcję - poproszę :)

Siedzę nad projektem fotoksiążki, mam do napisania dwa scenariusze (z filozofii dla urozmaicenia) na jakiś projekt, który muszę zaliczyć, a jutro od rana posiedzenie rady pedagogicznej (on-line) w sprawie pracy z kl. 1-3, które ruszają od poniedziałku. 

Marzyło mi się ostatnio kupić serię książek mojej ulubionej autorki - część już przeczytałam, ale miałam świadomość, że z pewnością nie wszystki - nowe, full kasy, używanych nikt nie sprzedaje - a tu pojawia się aukcja dla Filipka i 30 książek za 100 zł - podbili cenę do 130 zł, ale cierpliwie czekałam końca, i za 140 zł kupiłam - na jakiś czas mam co czytać ;) Dziwne jest to, że nie czytam książek religijnych. Przejadły mi się. Nawet takich okołoreligijnych. A lubiłam bardzo. Nie przeczytam Szustaka, Kramera choćby nawet nie wiem co. Pawlukiewicz, kiedy żył - tak, teraz nawet nagrań nie słucham, nie da się. Jan Góra za życia tak, teraz nie pójdzie. Jan Paweł II - nie da rady. Chyba studia to sprawiły, że przestaje człowiek lubić to, co kiedyś kochał ;-) 

Za oknem biało, podobno mroźnie ma być. A ze statystyk Covidowych: LICZBA ZAKAŻONYCH DZIŚ + 9 053 aktualne225 708 łącznie1 404 905. LICZBA WYZDROWIAŁYCH + 8 997 razem: 1 147 123, LICZBA ZMARŁYCH + 481 od początku 32 074. Zaszczepieni dziś + 51 786 łącznie 309 620. Tęsknię za kinem, za restauracją, za wyjściem gdziekolwiek, marzy mi się koncert, cokolwiek, byle spotkać się z ludźmi, bez meseczek, przytulić się, uściskać ze znajomymi, zaprosić na kawę, posiedzieć bez stresu, czy za chwilę ktoś nie zachoruje, czy nie zarażę, czy mnie nie zarażą - to się już nigdy nie skończy? :-(



wtorek, 12 stycznia 2021

załóż rękawiczki

Dzwoni pani dyrektor, że mam się udać na egzamin. Ok. Po wszelkich informacjach mówi: pani weźmie rękawiczki. Patrząc na padający za oknem śnieg mówię: czapkę też wezmę, a ona do mnie: wystarczy maseczka. A o rękawiczki chodziło jej JENORAZOWE, a nie zimowe! ;-))))

I byłam na tym egzaminie - w grupie rolnicy, szkoła dla dorosłych, więc przekrój wiekowy zbliżony do mojego. Wpuszczając mnie do szkoły - wzięli za uczennicę ;-) Uczniowie, szczególnie ci młodsi - za bardzo nie przejmowali się tym egzaminem ;-) ale mega sympatyczni, mili. Tak sobie pomyślałam, jak mi ich już brakuje - jak ja już tęsknię za tymi swoimi dzieciakami, ech. I ponownie odkryłam, że jednak to jest to, co zawsze chciałam i chce - pracować w szkole, mimo wszystko. Szczerze to z młodzieżą chyba bardziej, jak z dziećmi. Może nowy kierunek otworzy mi furtkę i spełnią sie marzenia o pracy TYLKO w szkole średniej. Bardzo bym chciała :-)

covidowo-kolędowo

W mojej parafii tradycyjnej Kolędy - Wizyty Duszpasterskiej, jak to niby się zwie - nie ma, mowa jest o czasie po Wielkanocy, czyli okolice kwietnia-maja, chyba w większości parafii tak - ale, jak patrzę na profile fb zaprzyjaźnionych parafii - jest grafik, jest deklaracja "zaproszenie" kapłana do domu - jedni się wstydzą i zapraszają, innym nie wypada odmówić - i lata ksiądz od chałupy do chałupy. Raz w maseczce, innym razem pyta: czy ma być w czy może zdjąć - oczywiście nie wypada powiedzieć, żeby zdjął, więc zarażamy się nawzajem. Właśnie któregoś dnia tak było w domu moich kuzynów - w chwili obecnej dziewczyna już 7 dzień leży, reszta rodziny na kwarantannie - a ksiądz dalej lata od domu do domu, odpowiada na zaproszenia mieszkańców. I, nie powiem im tego, bo mi nie wypada - ale szczerze pomyślałam, że ci, co mimo tego, co sie dzieje - ruszyli z Kolędą - to po prostu materialiści! Liczy się tylko jedno - K A S A! Zawsze tak jest, ale teraz to już przeszli samych siebie! :-(

Pociągnę temat jeszcze dalej - przypadek u sąsiadów - koleda trwała DOSŁOWNIE 2 i pół minuty - z wejściem i wyjściem! Sąsiadka potem opowiadała: modlitwa minuta, a jak powiedziałam, że nie dam w tym roku ofiary, bo nie mam z czego - zakręcił się i wyszedł. Ot tak, po prostu. Nie zainteresował się nawet, dlaczego, co się dzieje - Pochwalony Jezus Chrystus! I tyle go widziała... - a ona sama pracy nie miała i znaleźć nie mogła, syn jej popełnił samobójstwo, a mąż siedział w więzieniu - księdza takie historie nie interesują! 

Nie oszukujmy się, ile rodzin - osób ksiądz kojarzy z kościoła. Z iloma osobami kiedykolwiek rozmawiał. Ile z tych osób kiedykolwiek z nim rozmawiało o ... życiu, sytuacji rodzinnej, materialnej, o dzieciach itd - oni nas nie znają i tak naprawdę ich to nie interesuje - no chyba, że przychodzimy na zapowiedzi dać, to pytań, formularzy łooooo. My ich nie interesujemy - to nie film "Plebania", gdzie proboszcz zna każdego problemy a i każdy ma odwagę, żeby przyjść, poradzić się, porozmawiać, poprosić o pomoc. Poszedłbyś/poszłabyś? Bo ja nie. No chociaż mnie to pewnie by i wpuścili, i herbate zrobili, i może nawet posłuchali, bo - pracuję z nimi, ale nawet ja - nie mam na tyle zaufania, by iść. Przecież nie jestem ślepa, widzę, jak się traktuje ludzi :-( Zazdroszczę ludziom na małych wsiach, z dobrym ludzkim proboszczem, gdzie bywa, jak w "Plebanii"- ale pewnie takich parafii możnaby zliczyć na palcach u jednej ręki... :-(




poniedziałek, 11 stycznia 2021

nowinki z Watykanu


Głośno dziś, bo: P
apież zezwala kobietom na służbę lektoratu i akolitatu! Wooow! Dostęp świeckich kobiet do służby Słowa i ołtarza to NOWOŚĆ - najbardziej chyba dla wielu dziennikarzy, bo tak naprawdę lektorki od zawsze praktycznie widzę na ambonie.

Może wyjaśnię kto, co robi:

„Lektor jest ustanowiony do wykonywania czytań z Pisma Świętego, z wyjątkiem Ewangelii. Może on podawać intencje modlitwy powszechnej, a gdy nie ma psałterzysty, może również wykonać psalm między czytaniami”. Może on także „kierować uczestnictwem wiernych”, podając potrzebne wyjaśnienia i zachęty lub przygotowując komentarze do odczytania przez innych usługujących.


Akolita „usługuje przy ołtarzu oraz pomaga kapłanowi i diakonowi. Przede wszystkim ma przygotowywać ołtarz i naczynia liturgiczne oraz w razie potrzeby rozdawać wiernym Eucharystię, której jest szafarzem nadzwyczajnym”. W przypadkach szczególnych może także wystawiać Najświętszy Sakrament do adoracji bez udzielania błogosławieństwa

Gdy nie ma kapłana lub diakona, lektor i akolita może prowadzić Wigilię przy zmarłym i przy pogrzebie stacje w domu zmarłego i na cmentarzu


Obie te "funkcje" można oczywiście powierzyć kobiecie, która odznacza się wzorowym życiem moralnym, apostolskim oddaniem, bezinteresownością, szczerą pobożnością i gorliwym życiem sakramentalnym, szczególnym umiłowaniem Pisma świętego i Eucharystii. Winna cieszyć się dobrą opinią i być akceptowana przez wiernych parafii, do której należy i w której będzie wypełniać powierzone jej zadania. Musi  posiadać także odpowiednie przymioty intelektualne, stosowne wykształcenie, wyróżniać się solidnością w pracy oraz umiejętnością współpracy z innymi.


Także, jak gospodyni wyskoczy wystawić Najświętszy Sakrament to się nie dziwmy ;-))))) A, i najważniejsze: Udzielenie lektoratu i akolitatu nie daje przyjmującym prawa do wynagrodzenia z racji pełnionej posługi.



niedziela, 10 stycznia 2021

na własne ryzyko

U mnie niedzielna Msza skrócona do jednego (krótszego) czytania, recytowana, przyśpiewki organisty też okrojone - ze wszystkim wyrabia się w 40 minut - to chyba dobry czas, jak na niedzielną Eucharystię? Nie pytajcie, czy da się w tym pędzie pomodlić ;-) No, ale z ambony dostałam imienne podziękowania za fotorelacje, które ostatnio robiłam - na jakieś brawa czekałam, ale nie było :( ech ech... Żartuję - ale zaobserwowałam, że łatwiej wyczytać w ogłoszeniach niż zadzwonić i powiedzieć zwykłe "dziękuję". Bywa. 

Niby dyspensa od chodzenia do kościoła obowiązuje, w sumie to do końca nie wiem kogo obowiązuje, kogo nie - moi proboszczowie chyba też do końca tego nie określili - jeden przestrzega wszystkiego: na ołtarzu płyny do dezynfekcji, aż dwa, przy tabernakulum, przy wejściu do kościoła, księża w maseczkach w konfesjonale, kiedy wchodzą do ołtarza i zbierając na tacę, chociaż mimo, że tylko 47 osób może być w kościele - ale chyba tego już nikt nie przestrzega - w tygodniu to nie ma problemu, ale tak, jak dziś - 200 na jednej Mszy? Nie wiem, czy 200 było, czy 190, ale na pewno nie 47. Wiosną wpuszczali tylko 5 i zamykali kościół na klucz - kto pierwszy, ten lepszy, ale kartki wiszą - więc może, jak już określona liczba jest to reszta nie powinna wchodzić? O, albo kartkę dać: WCHODZISZ NA WŁASNE RYZYKO! ;-) Komunia na rękę w 3 rzędach, jeden do ust. Są wciąż tradycjonaliści i idą tylko tam. Drugi proboszcz nie przestrzega chyba niczego - nie ma limitów, kartek, komunia tylko do ust, w maseczce księży jeszcze nie widziałam, no, a jak ja ostatnio zasłonięta jakiś dowcip nawet padł, niby nie do mnie, ale ogólnie o tych "bojących". Ok. Ale folie w konfesjonale poprzyklejał, więc jednak obawa chyba jakaś jest ;-)

Szczerze mówiąc to już zmęczona tym wszystkim jestem, długo jeszcze ta impreza potrwa? :-(((

sobota, 9 stycznia 2021

być nauczycielem

Pracowałam w stu szkołach, przedszkolach, gimnazjach, liceach, technikach - no może nie stu, ale co najmniej kilku placówkach - ciekawe jest to, że z niektórymi dzieciakami, po wieluuu latach nadal mam kontakt i fajne relacje - wielu dziś już rodzicami dzieci, które uczę. Boże, jaka ja już stara jestem! ;-) Internet też pomaga utrzymywać wiele fajnych relacji - nie do wszystkich i nie wszystkim, bo czasem przeoczę, nie zauważę - składam życzenia z okazji urodzin - wczoraj Dominika, dziś Mati. Uczyłam ich w całkiem innych liceach i w innym czasie - Dominika dziś jest żołnierzem, Mateusz chyba w klasie maturalnej - jak dziś pamiętam ich w szkolnych ławkach, kochane dzieciaki. Oczywiście nie że wszystkimi uczniami mam kontakt, nie wszyscy się odzywają - wiadomo, ale pewnie każdego nauczyciela cieszą ci, którzy się czasem odzywają, piszą, czy dzień dobry na ulicy powiedzą... 

Kilka dni temu, tuż przed Bożym Narodzeniem spotkałam dyrektora swojej szkoły, kiedy chodziłam jeszcze do szkoły średniej, a w której teraz pracuję - wspominaliśmy trochę, i teraz, z perspektywy nauczyciela - miałam okazję podziękować mu za to, że będąc dyrektorem - pozostał ludzkim nauczycielem. Nawet nie pamiętam czego mnie uczył (!) - ale nie przyznałam się do tego, ha ha ha, ale pamiętam, jak był wyrozumiały dla nas - wymagający, ale i wyrozumiały, mega sprawiedliwy. Ogólnie to cichy człowiek, ale mega wartościowy i zawsze miałam i mam dla niego ogromny szacunek. 

piątek, 8 stycznia 2021

teleporada i godzina dla seniorów

Błogość ferii przerwał z rana mail z info o szkoleniu - trwało od 16 do 19.15! Za tydzień w piątek następne! O tyle fajnie, że ciekawe, więc nie było stratą czasu, tyle, że trzeba teraz 2 scenariusze stworzyć z wykorzystaniem przedstawionych narzędzi - to ogarnę, gorzej, że nie ma religii, mam pisać z etyki albo filozofii! Hm.. A poza tym to leniwie, zimowo, super! Mieszkam w lesie - można mi zazdrościć. Zero ludzi, zero stresu. Wczoraj wpadłam na chwilę do mediacośtam w celu nałożenia folii na nowo zakupiony smartfon - ludziiiiiiiiiiiii - od marca w kupie tyle nie widziałam, jakaś narodowa kwaranntanna jest, czy coś? W sumie ja też tam byłam ;-) Ludzie idą tam, gdzie otwarte - gdyby pootwierane były galerie tłum by się rozbił, a tak? Nie wspomnę już o godzinach dla seniorów - to już w ogóle przerwa w życiorysie - ostatnio miałam 8 minut, żeby się wbić po koncentrat pomidorowy, panika bo już była 9.52, a potem dopiero o 12.00 musiałabym wbijać ponownie do miasta!

W rodzinie kolejne osoby leżą, kwarantanna, brak samku, zapachu, osłabienie, brak apetytu, temperatura. Martwię się o wszytskich i każdego z osobna. Jedni wychodzą inni się kładą :( Na szczęście dajemy radę bez szpitali :( Dziś tel do ośrodka zdrowia, oczywiście nie było już możliwości rozmowy z lekarzem (trzeba dzwonić o 7 rano - ostatnio połączyłam się za 40 razem), a i tak wszytsko na zasadzie teleporady. Wystarczy przyłożyć tel do serca i EKG ci zrobią! Zdjęcie gardła wyślij - infekcję rozpoznają. A nim się połączysz to i ciśnienie wzrośnie! ;-) A, żeby było śmiesznie w Trzech Króli robiłam zdjęcia w kościele, obie doktórki były w tłumie, pozowały do zdjęć, jedna całkiem całą Mszę bez maseczki i problemu nie było - no tak, ale nie miały kontaktu z pacjentami... Wściekam się, bo nie do pomyślenia to, co się dzieje! :-/

czwartek, 7 stycznia 2021

pada śnieg

Trzech Króli u mnie zawsze pracowicie odkąd powstały Orszaki, zdjęciowo, montażowo, medialnie, skończyłam przed 3 w nocy, uff! Wręczenie nagród z konkursu parafialnego, jak zawsze na wesoło ;-), wydaje mi się wszyscy zadowoleni - no wiadomo, że 1 miejsce tylko jedno i 2 jedno, i nawet 3 jedno - ale bez tego nie byłoby sprawiedliwie, za rok nie byłoby rywalizacji, starania - a jakby nie było w każdym konkursie o to chodzi - trzeba być oryginalnym! Najlepsze było to, jak ci z 1 miejsca powiedzieli: jak za rok będzie konkurs to już mamy pomysł! Mega! Z ks. proboszczem stanowimy fajny duet - a jak jeszcze dyskutujemy między sobą przez mikrofony to ludzie mają kabarecik za darmo - ale tak fajnie, na wesoło, i wydaje mi się, że tak powinno być :)

Przez te wszystkie medialne zabiegania nie zdobyłam kredy na napis na drzwiach, a w dwóch parafiach byłam, na dwóch Mszach! ;-) Tłumów nie było, ale limit wydaje mi się dawno przekroczony. Maseczki, jakotaki dystans, Komunia na rękę, no i najważniejsze ciepło w kościołach, wooooow - fajnie, bardzo fajnie, no i moje ulubione Kolędy, woooow, kocham, i choinki, i światełka, mega. Nie tylko dzieci widać lubią takie klimaty. A i moja choinka domowa ciągle rozświetlona - w tym roku kolorowymi lampkami, bo zawsze stonowane, niebieskie, zielone, złote, a w tym roku zapragnęłam KOLORÓW! Za oknem śnieg i namiastka zimy, pewnie jeszcze mi się znudzi, he he, ale narazie - cieszy :)

poniedziałek, 4 stycznia 2021

konkurs parafialny

Dzień spędzony na przygotowywaniu nagród z rodzinnego konkursu na Najpiękniejszą Szopkę - wręczenie nagród w Trzech Króli. Wszystko udało się kupić, zapakować - jutro podrzucę do kościoła i w środę "gala" na bogato ;-) Drugi raz zrobiliśmy z ks. proboszczem ten konkurs - odzew niewielki, ale ci, którzy chcieli zrobili, postarali się i wszystkich nagradzamy. Żeby nie było wyłoniliśmy najlepsze prace, nawet udało nam się dojść do porozumienia ;-) Podział obowiązków też zgodny - on kasa, ja reszta ;-) Ale fajnie, bardzo fajnie, cieszę się, że ludziom się chciało. Nagrody - funkcjonalne: 1 miejsce: serwis obiadowy, 2 miejsce: serwis kawowy, 3 miejsce: zestaw 6 filiżanek ze spodeczkami, wyróżnienie: również porcelanowa patera na ciasto, dla pozostałych po 2 filiżanki/kubeczki - dla rodziców, a dla dzieciaków gry, pluszaki, farby, kredki, kolorowanki, puzzle + coś słodkiego dla całej rodziny. Owszem, można było kupić obraz albo krzyż na ścianę - ale pewnie każda z tych rodzin ma (raczej pobożne rodziny brały udział), a tu - pijąc kawę też można wspominać proboszcza ;-) 

niedziela, 3 stycznia 2021

bombka

Wikary na kazaniu powiedział dziś, że coraz częściej ma wrażenie, że Boże Narodzenie współcześnie to jak bombka choinkowa - piękna i kolorowa na zewnątrz, a w środku...pusta! Coś w tym jest. Niestety.

sobota, 2 stycznia 2021

covidowe zagadki

Przyszła widomość ze szkoły - na poniedziałek 4 stycznia zaproszenie na formalności związane z testem covidowym dla nauczycieli. Byłam jedną z niewielu tych, którzy byli niezainteresowani, więc mnie nie dotyczy. I teraz pytanie - test 11.01 - ferie do 17.01. Ile razy można zarazić przez kolejny tydzień? Milion. Wyniki ponoć są dostępne od 24 godzin do 5 a nawet 10 dni. Ile jest ważny taki test? 72 godziny? Nie wiem dokładnie. Jaki jest sens tego badania dla nauczycieli, którzy nie mają objawów?  

Martwię sie, bo 4 osoby z mojej rodziny - leżą. Objawy dokładnie takie same, jak u nas - więc wiem, co je czeka :( Z żadną z tych osób nie widziałam sie od miesiąca, więc nie ja zaraziłam. To sie łapie już chyba wszędzie :( Żeby te szczepionki były na 100% skuteczne - uchroniłyby nas wszystkich od nieszczęść, ale czy są? Kto to wie... :-(

piątek, 1 stycznia 2021

pierwszy dzień nowego roku

Pierwszy dzień nowego roku wcale się nie różnił wiele od ostatniego dnia starego roku ;) Niby rok starszy człowiek, ale i tak czuję się na 48 lat, więc nawet, jak jedna cyferka mi się zmieniła to i tak jeszcze hen mi brakuje do mojego samopoczucia, więc nadal młoda ;)

Dziś pierwszy raz byłam na Mszy św. po chorobie - rety, jak ja tęskniłam za tym :( Dziś też pierwszy piątek miesiąca, dla mnie szczególnie ważny, więc i do spowiedzi się zmotywowałam. Nie miałam ochoty na biczowanie, więc celowo wybrałam kościół, gdzie nie pastwią się w konfesjonale nad człowiekiem - i to była bardzo dobra decyzja ;) 

Brakuje mi moich spowiedników, niestety byli to emeryci i część już po Tamtej Stronie, część choruje, albo słaba wiekiem i już nie służą w konfesjonałach, poza tym pandemia już od marca ograniczyła ruchy emerytów i siedzą w zamknięciu, a i proboszczowie nie chcą ryzykować, więc nie biorą ich na spowiedzi, a młodzi czasem mają takie pomysły, że odechciewa się nim się człowiek zbierze :-/

Szczęśliwego Nowego Roku, kochani! <3