niedziela, 10 stycznia 2021

na własne ryzyko

U mnie niedzielna Msza skrócona do jednego (krótszego) czytania, recytowana, przyśpiewki organisty też okrojone - ze wszystkim wyrabia się w 40 minut - to chyba dobry czas, jak na niedzielną Eucharystię? Nie pytajcie, czy da się w tym pędzie pomodlić ;-) No, ale z ambony dostałam imienne podziękowania za fotorelacje, które ostatnio robiłam - na jakieś brawa czekałam, ale nie było :( ech ech... Żartuję - ale zaobserwowałam, że łatwiej wyczytać w ogłoszeniach niż zadzwonić i powiedzieć zwykłe "dziękuję". Bywa. 

Niby dyspensa od chodzenia do kościoła obowiązuje, w sumie to do końca nie wiem kogo obowiązuje, kogo nie - moi proboszczowie chyba też do końca tego nie określili - jeden przestrzega wszystkiego: na ołtarzu płyny do dezynfekcji, aż dwa, przy tabernakulum, przy wejściu do kościoła, księża w maseczkach w konfesjonale, kiedy wchodzą do ołtarza i zbierając na tacę, chociaż mimo, że tylko 47 osób może być w kościele - ale chyba tego już nikt nie przestrzega - w tygodniu to nie ma problemu, ale tak, jak dziś - 200 na jednej Mszy? Nie wiem, czy 200 było, czy 190, ale na pewno nie 47. Wiosną wpuszczali tylko 5 i zamykali kościół na klucz - kto pierwszy, ten lepszy, ale kartki wiszą - więc może, jak już określona liczba jest to reszta nie powinna wchodzić? O, albo kartkę dać: WCHODZISZ NA WŁASNE RYZYKO! ;-) Komunia na rękę w 3 rzędach, jeden do ust. Są wciąż tradycjonaliści i idą tylko tam. Drugi proboszcz nie przestrzega chyba niczego - nie ma limitów, kartek, komunia tylko do ust, w maseczce księży jeszcze nie widziałam, no, a jak ja ostatnio zasłonięta jakiś dowcip nawet padł, niby nie do mnie, ale ogólnie o tych "bojących". Ok. Ale folie w konfesjonale poprzyklejał, więc jednak obawa chyba jakaś jest ;-)

Szczerze mówiąc to już zmęczona tym wszystkim jestem, długo jeszcze ta impreza potrwa? :-(((

4 komentarze:

  1. jak będą się tak zachowywać, to jeszcze bardzo długo. Swoją drogą, ciekawe jaki dostaną rachunek za potępionych wiecznie na skutek ich nieodpowiedzialnych praktyk i przedłużania tej imprezy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niby kto miałby być potępiony wiecznie na skutek "ich nieodpowiedzialnych praktyk"?

      Usuń
  2. Może ktoś myśli, że jak z ambony wyczyta to większy splendor i to jest wyraz jego uznania?

    W sąsiedniej parafii nawet celebrans w maseczce (o koncelebransach to już nawet nie wspominam), tylko na czytanie zdejmuje. Ale tam jeden wikary umarł na tę zarazę, a w dekanacie jeszcze jeden proboszcz zmarł tuż przed Wigilią....

    Ja naprawdę nie rozumiem takiej beztroski, jaką opisujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myśle, że każdy, kto to przechorował, albo miał stycznośc z kimś, kto chorował - jest ostrożny - tak, jak Twoi księża - niektózy wciąż uważają za bujdę i nic sobie z tego nie robią... cóż.. :-/ do czasu :(

      Usuń