Niedzielna Msza znów na zewnątrz kościoła, mam powoli d o ś ć! Nieby tylko 47 osób, było chyba raczej więcej niż te 47, w następną niedzielę wchodzę do środka i mam to gdzieś, niech inni wychodzą, jak akurat właśnie wtedy przyjdzie księdzu na myśl wyprosić ponadliczbowych na zewnątrz! Ale w sumie tam to przynajmniej bez maseczki... Dwójka młodych ludzi siedziała w samochodzie przed kościołem z otwartymi szybami - nie głupie, a młodzież za parkanem w parku, aby słychać było śmiech i rozmowy, ale po "Pan z wami" szli z indekami do bierzmowania. Duszpasterstwo bierzmowanych, ha ha - ironia, szczególnie te podpisy, karteczki, kontrolki, obiegówki, zaświadczenia i niewiemcotamjeszcze, nie mam bierzmowanych, więc nie wiem, ale myślę, że można zrobić to inaczej - tylko trzeba ruszyć główką, póki jeszcze są jacyć kandydaci...
niedziela, 30 maja 2021
sobota, 29 maja 2021
apostazja
piątek, 28 maja 2021
za miłością do kościoła
Karolinka, to zawsze takie skromne dziecko bardzo religijnych rodziców, brat ksiądz, babcia mega filar. Z rodzicami pracuję w szkole, z bratem pracowałam w innej szkole, jej samem nie znam, tyle, co z parafii, kościoła, mszy św. Jedyne czym się wyróżnia to właśnie skromność i zewnętrzny wyraz pobożności, bo głębi nie znam. Jakiś czas jej nie było widać, pewnie studia - nie wiem, jakiś czas temu wróciła. Pracuje w miejskiej bibliotece i ... codziennie bywa w kościele. Piękne to i warte naśladowania. Wojtek raczej do kościoła - to nie. Chyba nawet w większe święta. Pamiętam go, jako chłopca - ojciec wcześnie zmarł, mama sama go wychowywała - co niedziela, zawsze była razem z dzieckiem. No, ale jak wiadomo - dziecidorastają i różnie to później bywa z tym kościołem. No i Karolinka wróciła, Wojtek się zakochał i ... codziennie jest w kościele! O 7.00 Msza, a wieczorem jeszcze na Majowym! Także - zawsze jest nadzieja, że chłopak albo dziewczyna wrócą do kościoła - za miłością, potem z dziećmi, szczególnie przed komunią ;-)
środa, 26 maja 2021
środa
Woow, ogarnęłam test semestralny! Chyba za sóstym razem! :-/ I za każdym razem inne pytania, więc twórczo - niby tylko 30 pytań z całego materiału, ale weź człowieku to ogarnij! Ale UDAŁO się, więc jest SUPER! Jeszcze ogarnięcie pracy dyplomowej, test końcowy (nie mam pojęcia, jak to wygląda), i będą wakacje! ;-)
Dziś 3 godziny siedziałam na lekcji z reklamy. Generalnie spoko - uczniów 3 sztuki :-D Hybrydowe atrakcje, pół klasy w szkole, pół w domu. Brawa dla tego, co to wymyślił :-/ A cała grupa 8 osób, malutko - ciekawe, czy w mojej szkole będą jacyś chętni w ogóle na ten kierunek?
A przedszkolaki dziś dały czadu, masakra! 6-latki, za chwilę pójdą do szkoły a tu moc atrakcji: foch, bunt, obraza majestatu, własna inwencja twórcza w postaci rzucania klockami, chowania się po namiotach, zaczepek kolegów, w ogóle demolka na całego już jak tylko weszłam, więc dziś jakiś gorszy dzień dzieci miały, ich pani chyba też, ale już to pomijam - w każdym razie przetrwałam i dojrzewam powoli do pożegnania z przedszkolem
10 czerwca na posiedzeniu rady pedagogicznej mam zdać raport z ewaluacji - w zespole byłam z 2 księżmi, którzy... można sobie dokończyć zdanie - zrobiłam to sama, panowie mają w ... Mam nadzieję, że rada będzie zdalnie - chociaż, jak już wrócimy do szkoły, więc raczej pewnie stacjonarnie... ech ech..
wtorek, 25 maja 2021
wtorkowo
Dziś tylko jedna lekcja w liceum i w zasadzie wolne, bo podstawówka pisze egzaminy, do komisji mnie nie chceli, więc jest czas na ogarnięcie studiów. Jutro mam się stawić na lekcje pokazową w ramach praktyk, ja w robi obserwatora - pierwszy raz w życiu takie ekscesy, bo nawet, jak robiłam studia z teologii nigdy po praktykach nie chodziłam, bo już sama uczyłam i zaliczyli mi to na podstawie opinii dyrektora szkoły. Pani od praktyk z reklamy bardzo odpowiedzialna i bardzo na serio podchodzi do tego zadania - w przecwieństwie do poprzedniej pani od poligrafii ;-) Ale to dobrze, bardzo dobrze. Spieszę się z tymi praktykami korzystając ze zdalnego i nauczania hybrydowego - inaczej nie miałabym takiej możliwości zaliczenia, a raczej średnio wierzę w to, że szkoły umożliwiłyby mi zwalnianie się z lekcji na odbycie praktyk, a to aż 90 godzin! Pewnie bezpłatne, albo jakieś inne kombinacje trzeba by tworzyć, a tak - bezstresowo ;-)
Usilnie trwają walki z religią w szkole, dołuje mnie to - nie tylko z powodu utraty pracy, ale też świadomości, jak naród podchodzi do wiary, Boga, pogłębiania treści na katechezie - w mojej diecezji raczej 100% uczniów chodzi na religię, ci, którzy nie chodzą to raczej Jehowi - 1,2 osoby na szkołę - ale jak czytam, słucham kolegów i koleżanek z innych diecezji - to garteczka ze szkoły już tylko uczęszcza na religię, reszta po Komunii wypisana, Biermzowanie raczej już nikomu nie potrzebne - nie ma imprezy, nie ma hajsu, więc po co to komu? W sumie tak myślę, że ten proces trwa już jakiś czas - najpierw poznikały krzyże ze szkół - nie wróciły po malowaniu, zginęły, a na gwoździach pojawiły się zegary. Później był czas znikania sal religijnych - przynajmniej w moich 3 szkołach. Najpierw zniknęło słynne 119 z liceum - sala katechetyczna, gdzie zawsze ktoś z nas katechetów był, na przerwach tłumy, piękne rozmowy, super wspomnienia. Przenieśli salę religijną na poddasze na drugim końcu szkoły, gdzie ani sprzętu, ani internetu, w sumie poza Pismem Świętym i podręcznikami, które trzeba było wynieść ze 119 nic więcej nie można było zrobić. No, krzyż dostaliśmy pozwolenie zawiesić. Żeby było śmiesznie, że z kolei i tak plan tak nam rozkładano, że w sumie żadne z nas nawet tam lekcji nie miało. Kolejna zagrywka w drugiej szkole - potrzebna pracowania do języka niemieckiego - pozabierać wszystko, pozdejmować gazetki. No i w trzeciej szkole niby religijna jest (chociaż nie wiem) - a my katecheci rozproszenia po całej szkole, nikt z nas tam nie ma lekcji :-/
Do tego coś się już mówi przez biskupów o zmniejszeniu liczny godzin i przeniesienie drugiej godziny do parafii, gdzie będą prowadzić księża duszpasterstwo. Więc godziny, które zostaną w szkole też przejmą księża, bo oni MUSZĄ mieć, katecheci ochłapy - których też zabraknie. Także katecheci polecą, no chyba, że się przekwalifikują. Ja już chyba w panice myślę o trzecim kierunku - coś do podstawówki - jeszcze nie mam pomysłu, co - ale pewnie coś się zadzieje...
A wracając jeszcze do religii w szkole - ja chodziłam jeszcze do salki katechetycznej i do szkoły, zdecydowanie lepiej wspominam szkolna katechezę - zawsze było super. W salce zawsze było z jakimś księdzem, którego albo nie było, albo wiało nudą, albo miał takie pomysły, że :-/ Porażka. W szkole zawsze było fajnie, a i księża mieli jakiś (JAKIŚ) respekt - czasem się nie pojawiali, co w sumie do dziś jest normalką, ale to już inna bajka...
piątek, 21 maja 2021
adoracja w ciszy
środa, 19 maja 2021
ciekawostki z lekcji
Jak myślicie, kto ustanowił SAKRAMENT pokuty - Ojciec Mateusz!!!? - pada odpowiedź... /kl. 2 sp/
Jak ma na imię mama Jana Pawła II? - Maryja??? - niepewnie miarkują pierwszaki
he, jakie to wszystko jest proste ;-)
wtorek, 18 maja 2021
27 dni
Pierwsza klasa zrobiła mi taką demolkę dziś na lekcji, że do drugiej klasy, jak weszłam to od razu zaczęłam od ustawienia do pionu! Religia u maluchów jako ostatni przedmiot to nie jest dobry pomysł :-/ A, jak już wchodzę po angielskim to już w ogóle są nie do ogarnięcia! O co poszło? No przecież nagrody były za udział w konkursie dla tych tylko, co wzięli udział - ale nie wszyscy jeszcze rozumieją, że ZA NIC raczej się nic nie dostaje, trzeba nauczyć się PRACOWAĆ. No i na zdalnym tamci prace zrobili, doceniłam, a ta, co nie zrobiła wyła całą lekcję (nastepnym razem dam na koniec lekcji!) - bo ona chce i koniec! Nie to, że sobie płakała, bo płakała - wyła na pół szkoły, BO ONA CHCE. Spokojnie, miałam ją już w przedszkolu - gryzła, kopała, rzucała krzesełkami - jest postęp!
a MEN każe nam się bawić, dbać o relacje, rozmawiać i tworzyć bohaterską szkołę marzeń każdego ucznia :-D
poniedziałek, 17 maja 2021
kryzys
Kryzys głodu, wchłonęłam parówkę - po czasie planowego jedzenia kolacji. Po miesiącu zdrowego odżywiania - spadło mi 2.5 kg :-/ Nie wiem, płakać czy śmiać się? Chyba z 5 lat będę się odchudzać w takim tempie :-( Załamka!
Wyszłam dziś ze szkoły, taka szczęśliwa, że tak szybko i fajnie czas minął, była 13 z minutami, myślę sobie, zrobię zakupy i wolneee. Sprawdzam, jeszcze w samochodzie, pocztę - przypomnienie o szkoleniu od 14.30! Odechciało się wszystkiego! Zalogowałam się, weszłam, pani miała tak skrzeczący głos, że... wyciszyłam ją, ogarnęłam lekcje na jutro, uzupełniłam dzienniki - bo hybrydowo - więc i tak działam, pół na pół - nie nadążając za niczym. Zerkałam w prezentację, którą pani omawiała - jak mamy postępować, żeby młodzież się nie stresowała! O mnie się nikt nie martwi - a młodzież, generalnie ma jeszcze bardziej wszystko w d..., jak przed zdalnym, więc luzik. Nastawiali nas, żeby z nimi rozmawiać - ale oni NIE CHCĄ ROZMAWIAĆ! Po kilku pytaniach bez odpowiedzi - albo krótkich: ok, dobrze, spoko, fajnie - lekcja, temat i lecimy - ale pracować to pracowali fajnie, więc jest plus!
Generalnie mamy zakaz pytania, sprawdzania zeszytów, nie wracania do tego, co było (zarządzenie dyrekcji) - zero weryfikacji - a dzieci się cieszą, bo ich dyrekcja zapewniła, że nauczyciele tak mają nakazane. Dzieci mają wywalone - począwszy od tych w kl. 4 po 8 - wyżej jeszcze nie wiem, co - bo nie miałam ze wszystkimi. Jedna gwiazda, z kl. 7 - na wieść dyrekcji, że mogą sobie założyć nowe zeszyty nawet (!) - powyrywała wszystkie kartki z zeszytu do religii - i na pierwszej stronie dziś pisała! Nic nie powiedziałam, bo i po co?
Pomijam już tekst dyrekcji - to nie prośba - to nakaz: wszysy mają mieć pozytywne oceny, przejść do następnej klasy i ukończyć szkołę. No i oczywiście - WRACAĆ nie wolno, ale poprawiać - a i owszem! Wymyślcie coś, wierzę w was!"
Dobra, to może jeszcze wyciągnę te ciastka zostawione na czarną godzinę! Chyba właśnie nadeszła... ;-)
niedziela, 16 maja 2021
po-konkursowo
Zaległości się narobiło, siedziałam nad konkursem, już po - więc chwila oddechu i wielki hybrydowy powrót do szkół. Boże, niech będą już wakacje :-((((
Konkurs, mimo, że niby 9 katechetów współorganizowało, najwięcej miałam ja do roboty - zdalnie raczej ciężko współpracować - dyplomy, projekt, drukowanie, wystawa pokonkursowa, więc musiałam sama ogarnąć. Jeszcze w piątek do 2.30 w nocy robiłam plakaty na wystawę i wczoraj w kościele montowałam, żeby na wieczór wszystko było gotowe. No i było. Ksiądz Dziekan, jak zawsze z klasą, uśmiechem i radością wręczał nagrody. Dzieci szczęśliwe, rodzice też, katecheci też dostali podziękowania z rąk ks. dziekana. Pełna profeska. Nawet pomyślałam o fotografie, żeby każdy miał zdjęcia na www szkoły. Poprowadziłam wszystko od A do Z. Ale za rok raczej nie dam się namówić na taki konkurs, a już na pewno nie wyjdę z inicjatywą i nie podejmę się koordynacji - rola współorganizatora mi wystarczy...
A teraz opowiem Wam, jak laureaci konkursu przyjechali ubrani - do kościoła, na Msze niedzielną, na wręczenie nagród z międzyszkolnego konkursu. W dresach, polarach, adidasach i trampkach!!! Może 2 osoby, no może 3 były ubrane stosownie do okoliczności! W sumie to dobrze, że w piżamach nie zajechali... :((( Nie powiesz, nie wiedzą - a nawet, jak powiesz - i tak zrobią po swojemu. Ja swoim nie powiedziałam - może i dobrze, bo jakby przyslzi w garniturach to by nienormalnie wyglądali :(
W każdym razie, na spotkaniu pokonkursowym - katechetom powiedziałam o tym. Na szczęście nie skomentewali, że się czepiam. Nie wiem, ja już chyba nie nadążam za trendami tego świata :-/
środa, 12 maja 2021
wtorek, 11 maja 2021
wtorkowo
22.52 - chyba wszystko ogarnięte na jutro - chyba, że coś jeszcze mi się przypomni ;-) Dziś dwie lekcje w szkole, kl. 1 i 2 - wesoło, fajnie, nawet jakieś te dzieci grzeczniejsze niż przed zdalnym. Chociaż raczej nie wszystkie, stoję na korytarzu z koleżanką i lata taki jeden i wrzeszczy - sam jeden na korytarzu, z koleżanką się nie słyszymy - krzyknęłam: czego się drzesz???!!! - podziałało :-D ha ha ha No wiem, wiem - powinnam grzecznie podejść i zapytać, dlaczego tak podniesionym głosem wydaje dzikie dźwięki - wyrwało mi się, ale... widać w jego języku szybciej dotarło! ;-)
Zrobiłam zaliczenie na pratyki, pani profesor zachwycona. I dobrze, nie będę jej uświadamiać, że dużo więcej potrafię niż jej się wydaje - rozpiszę jeszcze program na 4 tygodnie i mam nadzieję zdobędę pieczątki z ocenę bardzo dobrą :)
A jutro do przedszkola...
niedziela, 9 maja 2021
świat artystów
sobota, 8 maja 2021
cmentarz dla zwierząt
To był straszny dzień :-((( I nieważne ile masz lat - kiedy odchodzi jakieś zwierzę domowe - zawsze jest dramat :-((( Niby to tylko pies, ale był z nami 15 lat! Mega mądry, kochany, oddany - z przeróżnymi przygodami, ale zawsze ze szczęśliwym zakończeniem. Dziś, właśnie wychodziłam do kościoła, komunia dzieci i te sprawy - a on nie żyje! :-((( I musiałam tak zostawić, i jechać - przede mną były 2 Msze Komunijne + pogrzeb Pana Alojzego - tu akurat mój nastrój był stosowny ;-) Ciężko, strasznie... Posiałam na jego grobie kwiatki ;-) Na wsi zawsze jest miejsce na cmentarz dla zwierząt. A właśnie - jak ktoś mieszka w mieście, to co robi w tej sytuacji? W każdym mieście jest cmentarz dla zwierząt?
czwartek, 6 maja 2021
Czarna Madonna
Przedszkole. O, Bozia! - Julka wskazuje na figurkę Niepokalanej. - Nie Bozia, tylko Maryja - prostuje Kuba. Ale Maryja to Bozia! - nie poddaje się Julka.
Uwielbiam te ich teologie. - Ciocia! Prawda, że to Maryja?! Tak, tłumaczę - że to imię Mamy Pana Jezusa, tak, jak my mamy swoje imię - to i Ona. A... - łapie Julia. Czyli możemy mówić po prostu: Marysia!
Opowiadanie o kapliczce i piosenka: Czarna Madonna. Ciocia, a dlaczego czarna? Pokażę Wam obraz - - Aaa, bo ona taka opalona była? Nie, no co Ty - to murzynka! Ale, jak zapytałam, w jakim języku mówiła Maryja: w polskim? W kl. 7 to i Jezus po polsku mówił ;-) Także ten... :-D
W sumie są opalenizną to trochę i racji mieli, bo ponoć nazwa Czarna Madonna pochodzi od PnP 1,5-6: "Nie patrzcie na mnie, żem śniada, że mnie spaliło słońce"
katolicki głos w Twoim domu
Minęła godzina 00:00 Ja nie ogarniam tego czasu :-/ Jeszcze do soboty - obstawię te 2 grupy komunijne i chwila oddechu! Za tydzień kolejne fajerwerki.
Zrobiłam test o który prosiła pani profesor na zaliczenie praktyk, wysłałam - mam poprawić, bo mają być 4 odp proponowane, 1 prawidłowa - szkoda, że nie powiedziała mi wcześniej - ale spoko, ogarnę! Do napisania praca dyplomowa od 15 do 30 stron - na jeden z proponowanych 3 tematów. Żadnych proponowanych pozycji książkowych, żadnej pomocy - należy napisać, załączyć plik i albo będzie zaliczone - albo nie. Dzięki Bogu jest internet ;-) Mam nadzieję, że nie żądają tu przypisów. Studia on-line, ha ha - se radź! A se poradzę! Oby tylko oni sobie poradzili z zaliczeniem mi tego ;-) No i jeszcze test z drugiego kierunku - weekend zapowiada się pracowity... Nie żałuję, że podjęłam - jedne już spłacone, drugie się spłaci - może kiedyś przyjdzie w tym pracować - do emerytury jeszcze... SŁABO MI!!! :-/ Drugie tyle, co już przepracowałam :-( Szkoda, że nie jestem stara, ech ech.
Z klasą 4 robiliśmy dziś rachunek sumienia on-line. Te on-line to ewangelizacja całej rodziny ;-) Wydaje im się, że tego nie widać, nie słychać - a ja, w sumie to możnaby zaliczyc to za staż radiowo-telewizyjny Radia Maryja i Telewizji Trwam :-D Zacznę jeszcze: tu katolicki głos w Twoim domu :-D
środa, 5 maja 2021
majowa środa
Wyrąbane mają już dzieci, a rodzice to podwójnie, nauczyciele nie wiem do jakiej potęgi, a ja przy swojej odpowiedzialności - działam niestrudzenie! Przeklinam samą siebie, że nie umiem olewać - zawsze wszystko tip top! Wrrr. Jutro od 8.15 on-line, jest godz. 00.37 - luzik... Ech, ech, ech
Byłam dziś u krawcowej, ostatnio pobrała miarę, opowiedziała, co to będzie, wybrałam tkaninę - no byłam zachwycona i nie mogłam się doczekać! Ale dziś była przymiarka i emocje opadły, ja tego nawet do lasu nie założę! Porażka jakaś! 220 zł :-/ Wrr.
Próba na komunię, chłopiec, który świetnie się uczył i super czytał - dukał, jak przedszkolak! I w ogóle - zdziwienie, ale O CO CHODZI? No żart jakiś! Dałam szansę do jutra, pewnie jeszcze się uczy, ha ha. Ale jaki wstyd, wybrałam, bo liczyłam, że zrobi to perfkt, a tu dukanko :-/ Wrr.
Na koniec dnia - spowiedź. Poszłam do salezjanów, tam dla mnie najbezpieczniej, pewność, że nie natknę się na żadnego ze swoich proboszczów i kolegów. Salezjanin opowiadał mi w konfesjonale o jezuitach! XD Zawsze, jak się dowiadują, że ja katechetka - to pogadanki się toczą. He, nawet pokuty mi nie zadał! Woow. Nie wiem, czy zapomniał z tej gadki, czy celowo nie zadał - ale już nie dopytywałam ;-))) Cii... ;-)
wtorek, 4 maja 2021
najpierw być człowiekiem
Prostota, głębia i talent - tymi słowami mogłabym opisać Pana Alojzego. Talent odkrywał właściwie do starości - stale nowe techniki, ale nie nowoczesne. Wikipedia opisuje go jako znanego polskiego grafika, malarza, artystę i plastyka, popularyzator sztuki i wykładowca. Wystawy, odznaczenia, publikacje - raczej nie do zliczenia. Nigdy nie zgrywał wielkiego artysty - on po prostu nim był. Dla mnie WZÓR do naśladowania - z takiej niepozornej wsi, prostej rodziny, z biedy - jeśli się tego CHCE i bardzo PRAGNIE - można osiągnąć CEL. Dwukrotnie startował na Akademię Sztuk Pieknych, nie poddał się - dążył do celu. Mój pierwszy pracodawca - byłam kustoszem w Jego Galerii Sztuki. Mogłam obserwować jego życie, nawyki i pracę na codzień. He, nikt chyba nie może się pochwalić takimi wspomnieniami ;-) Znaliśmy się od zawsze, bywał w domu, blisko z dziadkami, rodzicami, jak to na wsi, w sąsiedztwie. Ludzie tego nie wiedzieli, i śmiesznie było, kiedy na spotkaniu - jakieś szkolne, z wójtem, dyrektorami - wchodzę, dyrektor mnie przedstawia, a Alek - po imieniu zaprasza, by siąść koło niego - miny bezcenne. Nigdy nie gwiazdorzył, skromny, niejednokrotnie w tle, nawet na własnym wernisażu. Trzeba nam dziś takiej właśnie skromności i pokrnego stylu bycia/życia. Zmarł 2 maja, dożył pięknego wieku - 90 lat, ale jakoś tak - na śmierć zawsze za wcześnie, będzie Go brakować :) Pogrzeb w sobotę - na naszym parafialnym cmentarzu, co - mimo smutku, bardzo mnie cieszy - bo kto by tam znalał go na Warszawskich Powązkach - tu jest Jego miejsce, tu był dom, a dziś grób [*]
niedziela, 2 maja 2021
majóweczka
Wikary kazanie dziś miał z wikipedii 😆 - o nabożeństwie majowym. Brałam dokładnie te same informacje na lekcję - no, ale na kazanie? A proboszcz na koniec życzył miło spędzonego czasu na grillowaniu - przynajmniej ogień się nie zaprószy - dodał, bo od 2 dni leje bez przerwy. Ja akurat lubię deszcz, ale niektórym plany pokrzyżował, może dzięki temu nie będzie kolejnego wzrostu zachorowań? Chociaż nie wiem, bo u sąsiadów tańce na werandzie ;-)
sobota, 1 maja 2021
katechetka stanu wolnego
Kiedyś proboszczowi się wyrwało, że lepsze są katechetki stanu wolnego. Prawda. Gdybym miała rodzinę, chłopa i z 5-tkę dzieci to na pewno dziś nie siedziałabym nad tymi cholernymi dyplomami, które trzeba było wcześniej zaprojektować - i właśnie 4 godzinę drukuję, wklejkami do katechizmów jako pamiątka komunijna, którą trzeba było zaprojketować - wydrukować, wklejanie zostawiłam sobie już na jutro, odpakowywaniu katechizmów, bo przecież każdy zalaminowany, odpakownaiu różańców, bo przecież każdy w oddzielnej torebecze, odpakowywaniu etui do tych różańców, które również zapakowane - nie ma jak to ekologia - worek folii się uzbierał, później jeszcze te różańce trzeba było włożyć w etui. Łatwo powiedzieć: Pani zorganizuje te pamiątki. Pewnie. Pani zorganizuje, pani przygotuje, pani poprowadzi... Drukarka nadal jeszcze pracuje. Nie wspomnę o tuszu, o papierze... Dobrze, że deszcz padał to chociaż nie szkoda mi było czasu na siedzenie w domu :-/