wtorek, 30 czerwca 2020

Książka o spowiedzi

Ostatni dzień całodziennego dużuru spowiedników w naszej katedrze przed wakacyjną przerwą, więc - trzeba było skorzystać, i tak miałam się wybrać w okolicy 1 piątku miesiąca. Do swoich proboszczów nie chodzę, stałego spowiednika nie mam, więc tułam się po obcych tu i tam. Raz jest lepiej, raz gorzej. Dziś też średnio - nie spowiedź, a ... przesłuchanie? wywiad? No, jak wywiad to mniej wiecej wyglądało. Co młodsze pokolenie spowieników to ciekawsze pomysły :-( Rozgrzeszone, odpuszczone - ale było niefajnie. Naprawdę trzeba mieć wielką wiarę, by klęknąć przy kratkach konfesjonału :-( 

Polecam bardzo dobrą lekturę w klimatach spowiedzi - jednak ten dzisiejszy spowiednik na 100% jej nie czytał :-/ Wolność i tęsknota - o spowiedzi i euchrystii - można kupić TU i TU


poniedziałek, 29 czerwca 2020

poniedziałek po niedzieli

O 10.00 posiedzenie rady, widać czegoś nie załapałam ostatnio, bo nie wiedziałam gdzie szukać łączy. Udało się po 40 minutach kombinacji, co jest nie tak? Pracuję w 2 szkolach i zalogowana byłam na tej drugiej i dlatego mi nie łączyło ;-) Niby już wakacje - ale jeszcze brakuje 1 wpisu, jeszcze jutro szkoła. Pomijam jeszcze dokumentację - jak mi się już nic nie chceeeeeeeeeeeee.... :-/

niedziela, 28 czerwca 2020

kapłańska niedziela

W parafii dziś 30-lecie kapłaństwa ks. proboszcza. Wierszyki, kwiatki, czekoladki. Miło było popatrzeć na swoich uczniów - tych sprzed lat (bo 19 lat pracuję w tej parafii - ale w tym kościele nie bywam - mamy 2, ja w tym filialnym od kilkunastu lat, ale pierwsze lata - tu pracowałam) - uczyłam ich w kl. 5-6, moje początki - Ewelinka i Sylwia czytają w każdą niedzielę, dziś też piękna reprezentacja, jaka dykcja - dumna z nich jestem bardzo. Za mną siedziała Madzia, jej syn Antoś już dziś wierszyk mówił. Wspominała, jak to niedawno ona występowała w kościele (też w kl. 5-6 chyba uczyłam, albo tylko 6?). Pisałam ostatni tydzień komentarze, modlitwę wiernych, ogarniałam wierszyki. Uff, jedna impreza mniej - w tym tygodniu przygotowanie do dwóch kolejnych. 

sobota, 27 czerwca 2020

sobota po piątku

Wczoraj zakończenie roku szkolnego - nigdy tego nie lubiłam, ale wczoraj to już totalne dno. Nauczyciele zdezynfekowani, w maseczkach - uczniowie dezynfekowani w drzwiach. Pozamykane drzwi naokoło. Rodzice pod szkołą. Żadne dziecko nie mogło się przytulić, porozstawiane co 1.5 metra, kwiatki dawane na odległość, świadectwa odbierane z ławki i ciche - dowidzenia. 8 minut trwałą cała akcja. Po czym nauczycielka tych dzieci: miałam lecieć do Turcji, ale nie ma lotów - więc lece do Grecji. Leć, mówię, może to ostatnie wakacje... Nie załapała przesłania. Skoro nie ma nic - to po co ten cyrk? A skoro jest - to po co ryzykować? 

Wieczorem spotkanie w kościele - żadnej dezynfekcji, żadnych maseczek, żadnych odstępów. Dzieci co prawda zdystansowane, ale chociaż nie było tego przerażenia w oczach. Rodzice plotkowali, i dobrze, niech rozmawiają - już nie ważne o czym, byle rozmawiali. Próba przed niedzielą (kapłański jubileusz proboszcza). 

Po wszystkim, tradycyjnie, jak co roku na zakończenie roku szkolnego - odwiedziałam swoich uczniów na cmentarzu. Damian, lat 14 - słodziak, schorowany, ale zawsze ciekawy naszych lekcji - uczyłam w zerówce i całą podstawówkę - to już 10 lat... Kasia, lat 15 - uczyłam w 1-3, tętniak, nagle. Rodzice po jej śmierci zaadoptowali chłopca, po przejściach - uczyłam przez 3 lata do I Komunii, ciężki przypadek, ale starają się bardzo wyprowadzić go na ludzi, mam nadzieję się uda. Maciej, lat 26 - samobójstwo, rok temu... Nie wiem, czy moja modlitwa coś mu pomoże, ale ufam, że Pan Bóg mimo wszystko doceni jego dobre cechy i 5 z religii - w klasie 5 uczyłam, motywowałam, jako jedyny z domu do kościoła chodził... [*]

czwartek, 25 czerwca 2020

ostatni czwartek przed wakacjami (przed czym?)

W chwili obecnej  moje wakacje zaczynają się 5 lipca, a przynajmniej tak mi się wydaje, więc tytuły - nawet mnie samą - wprowadzają w błąd :-/ Ale, gdzie teraz człowieku znajdziesz prawdę? ;-) 

Odebrałam dokumentację z praktyk - z super opinią i oceną bardzo dobrą. Podziękowałam dyrekcji i po podpisaniu kilku świstków dostałam do ręki 90 godzin zaliczenia! Jedna wielka ściema, wstyd - przed samą sobą. Ale... tak sobie pomyślałam - czy ktokolwiek kogokolwiek czegokolwiek nauczył na studiach? Ja musiałam nauczyć się wszystkiego sama - wszytskie te lata studiów teologicznych niby w czym miały mi się przydać w nauczaniu 6-latków? ;-) No i tu podobnie - jak przyjdzie kiedyś czas, że będę uczyć - weźmie się program, podręcznik i się będzie po prostu realizować. Wysłałam na Uczelnię - mam nadzieję, że wszystko będzie ok, zaliczą i z głowy.

Jutro niby zakończenie roku szkolnego - mam pojawić się i być w określonym miejscu. MASECZKA! Później jeszcze wpisy do dzienników przedszkolnych, bo przecież 12 marca nas pożegnali i wszystkie braki zostały. Niby minister mówi, że od września rusza szkoła - czemu mu nie wierzę? Obstawiam, że to tylko gadka na wakacje, żeby ukrucić wszystkie dyuskusje, a pod koniec sierpnia przyjdzie druga fala - przeoczyłam pierwszą (?).






środa, 24 czerwca 2020

ostatnia środa przed wakacjami

Pani od praktyk się odezwała! Dokumenty do odbioru w sekretariacie! Uou! Byłam kulturalna i grzeczna do końca - pięknie jej podziękowałam. Jaki to człowiek musi być dwulicowy :-/ Jutro pojadę odebrać, złożę na uczelni i chociaż jedno z głowy! 

Siedzę i piszę na niedzielę modlitwę wiernych, komentarze na niedzielę. Wymigałam się od czytania, ale napisać muszę. Coś już mam, więc - pójdzie sprawnie :)

Patrzę na rozmnażające się szkolenia online dla nauczycieli/katechetów to nie nadążam! Koszt 30-40 zł. Też miałam ofertę przygotowania szkoleń online - ale powiedziałam NIE - mam dość wszelkich technologii informatycznych! Była oferta opisania narzędzi, z których korzystam - też już mi się nie chciało. Mam jeszcze ochotę na ekademię od 13 lipca zdaje się, ale jeśli będzie to kosztować 400 zł - to NIE - i tak muszę tablet kupić, żeby odciążyć laptop, bo od września pewnie będzie potrzebny ze zdwojoną mocą :-/

Konkurs, który koordynowałam poszerza kręgi medialne, co mnie bardzo cieszy - dziś pojawił sie kolejny artykuł, spodziewam się jeszcze wspomnienia w wersji papierowej ale ciiii. Dziś wieczorkiem robimy spotkanie z katechetkami z dekanatu - z którymi organizowałam ten międzyszkolny konkurs. Najpierw Msza św., można sie pomodlić - a później niezdrowe jedzonko ;-)

A pogoda cudna, leje od samego rana. Kocham taką aurę - jak dla mnie to by tak mogło codziennie ;-) 

wtorek, 23 czerwca 2020

ostatni wtorek w roku szkolnym

Moje lekcje to już jedynie podziękowanie i życzenia na wakacje - dyrekcja wciąż nam każe pisać konspekty :-D Byłam na chwile w przedszkolu - remont się dzieje, zrzekłam się ostatniej pensji na rzecz remontu. Na chwilę w szkole - ostatnie podpisy i ploteczki - chwila się przedłużyła ;-) W międzyczasie mail z redakcji, telefon z radia - super, świat się dowie, że katecheci potrafią się super zgrać i świetnie działać! Pani od praktyk - milczy... 


poniedziałek, 22 czerwca 2020

poniedziałek - ostatni w roku szkolnym

Odliczam do tej chwili, gdy nie będę miała już NIC do zrobienia! ;-) Wczoraj akcja na dwa kościoły (pracuję w 2 parafiach) - na 10.00 spotkanie w jednym kościele, uroczyście, bo wręczenie nagród i w sumie tak już końcoworocznie, mimo, że jeszcze Pierwsza Komunia przed nami. W drodze do drugiego kościoła - przebrałam się i znów uroczyście, ale inaczej, bo odpustowo - ale też miałam podsumowanie konkursu. Spontanicznie i radośnie. Dzieci szczęśliwe, proboszczowie chyba jeszcze bardziej ;-) Wieczorem siedziałam jeszcze długoooo, żeby ogarnąć zdjęcia i wysłać do gazety. Nie, że się chwalimy, informujemy ;-) Tak trzeba! I to nie żadnen brak skromności, czy pokory - długoooo do tego dochodziłam... 

W szkole już powoli wszytsko się wycisza, lekcje pożegnalne - jedyne co wysyłam to podziękowania za miniony rok i życzenia na wakacje. Odpisują dzieci, rodzice - dziękują, ósma klasa płacze, że to już koniec ;-) No, jak co roku - tylko nieco inaczej... 

Pani od praktyk - milczy. Jutro będę atakować. Jak ja nielubię nieodpowiedzialnych ludzi :-/

piątek, 19 czerwca 2020

piąteczek

Posiedzenie Rady dziś w szkole - pierwsze od początku akcji "pandemia" - jak ja za nimi tęskniłaaam. Oczywiście usadzili nas w odleglościach i nie pozwolili się gromadzić, he he. Jedna nauczycielka w maseczce, rękawiczkach, ze trzy razy wyjmowała z torebki płyn do dezynfecji, rpzecierała rękawiczki, stolik. Wyszła pierwsza, z nikim się nie kontaktując. Panika w oczach. To straszne :-( No..niektórzy się nie bali i na kawę się wybrali i lody po radzie ;-) Posiedzieliśmy dwie godzinki, pośmieliśmy się - wszystkim to dobrze zrobiło. Dyrekcja nas uświadomiła, że od września zdalne nauczanie to raczej będzie nowa rzeczywistość. Jeden plus tego - już nie pamiętam kiedy byłam taka zdrowa! Zawsze łapię w szkole zarazki - wiosna to masakra. W tym roku - n i c. Głos zaoszczędzony. Oczy za to już się przyzwyczaiły do wpatrywania w monitor, ale było ciężko. Uf, jeszcze tydzień szkoły, trzy kościelne imprezki, później dwie komunie i WAKACJE! 

czwartek, 18 czerwca 2020

wrr..

Kocham to i naprawdę miałam nadzieję czegoś się nauczyć, tym bardziej, że sama chcę uczyć - jednak pani od praktyk totalny luzik - nie ma czasu - no dobra, sobie myślę - też go nie mam - ale daję z siebie wszystko i naprawdę zależałoby mi, żeby chociaż sprawiać dobre wrażenie - a dziś to już przeszła samą siebie, bo upomniałam się o dokumentację - za chwilę kończy się rok szkolny, a nie mam zamiaru tego przedłużać - a ona do mnie, że mam je sobie wypełnić, ona podpisze. Ja mam sobie to wypełnić! A przepraszam co mam tam wpisać, skoro 2 miesiące nie miała dla mnie czasu - zadała jedynie 2 prace, mimo, że upominałam się co tydzień o nowe zadania - a teraz mam sobie wypełnić sama! Rozumiem, gdyby to była teologia - po 19 latach pracy w szkole i 7 latach studiowania - wiem (mniej wiecej) o co chodzi - ale nie poligrafia cyfrowa. Ale nie powiedziałam NIC! Wzięłam swoje zeszyty z poligrafii (nadal mam - z całych 5 lat technikum - zeszyt z przedmiotów zawodowych - ja to naprawdę bardzo lubiłam) - popatrzyłam co tam  było - ale to już historia, takich rzeczy się nie używa, a myśmy musieli znać nawet budowę maszyn poligraficznych! Otworzyłam program studiów - program nauki 5-letniego technikum o tym kierunku i wypełniłam. Właśnie wysłałałam - ciekawe, kiedy się odezwie i jaką ocenę mi wystawi za te śmieszne praktyki :-/

Ostatnie dwa dni siedziałam nad drukowaniem dyplomów, wklejaniem dedykacji do Pisma Świętergo dla dzieci komunijnych, wkładaniem obrazków do ramek i nie wiem co tam jeszcze było - a nagrody konkursowe, trzeba było kupić, zapakować. Wyjątkowo uwinęłam się z tym bardzo wcześnie - rozdanie nagród w niedzielę, komunia - w lipcu, ale wszystko już w kościele, w szafach. Jakoś tak, na wszelki wypadek wolę mieć wszystko na zaś - takie dziwne przeświadczenie, gdyby coś się stało - to ksiądz proboszcz będzie miał gotowe - byłam za to odpowiedzialna - zadanie wykonane.

Dziś zakończenie oktawy Bożego Ciała - na zakończenie procesja i święcenie wianków. Asysta w komplecie. Dzieci z kwiatkami. Ludzie z wiankami. A w parafii - wraz z nowym proboszczem - nowe rządy - nie było procesji. Dzieci płakały, bo miały sypać kwiatkami. Ludzie oburzeni - bo wianków też nie święcieli (wciąż nie odwołany zakaz kropienia wodą święconą). Podobno draka była. No, proboszcz miastowy - na wsi ciężko będzie się odnaleźć... Tzn to nie wieś - niby miasto, ale tereny parafialne typowo rolnicze. Już widzę, jak święci pola... Oj może mu być cieżko tu ;-)


poniedziałek, 15 czerwca 2020

poniedziałek

Dziś dzień pełen ludzi - jedna koleżanka, druga, trzecia - też katechetka. A, żeby było śmiesznie to na koniec jeszcze - ksiądz. Pojechał po 22.00. Od rana odchaczyłam się tylko w szkole, lekcje przesłałam wczoraj (niedziela), więc dziś już tylko sprawdzenie kilku prac domowych i wystawiłam oceny. Kiedyś trzebabyło podliczać średnie, wyliczać - dziś system sam oblicza i ... nie da się nic z tym już zrobić - cyfry rządzą. I fajnie i niekoniecznie. Wystawianie ocen w 13 klasach zajęło mi z pół godzinki? Luksus. W jednej ze szkół mamy jeszcze papierowe dzienniki, więc trzeba skoczyć do szkoły i wstawić oceny. Może jutro?.. W piątek posiedzenie rady pedagogicznej - w obu szkołach o 13.00! ;-) 

sobota, 13 czerwca 2020

anonimowo

Wyrwało mi się w rozmowie z ks. dziekanem, że jeden z proboszczów nie ma czasu: - No, jak obserwuję tych księżulków to czasem zastanawiam się, dla kogo oni w tych parafiach są?! Dla kariery, władzy, pieniędzy? Co to znaczy, że nie ma czasu?! Cisza. Nosz kurde, łaskę robi, że będzie do dyspozycji parafian! I właśnie dziś miałam udać się do tego, co niby nie ma czasu. Zapowiedziałam się, żeby nie było - i tylko czekałam, jak coś burknie, że nie ma dla mnie czasu! Na jego szczęście miał, haha. Pyta: - a pani, gdzie pracuje? w której parafii? - A u księdza (mój nowy proboszcz) - mina bezcenna! - No, nie było okazji się spotkać. - W parafii nie, ale na studiach - owszem, dodałam. Przerażenie w oczach, ha ha - spokojnie, mówię, to było sto lat temu ;-) No i stało się - przestałam być anonimowa... a było tak fajnie siedzieć sobie w ławce i udawać, że się nie znamy...

Nie wiem, czy tu pisałam, ale szczyt anonimowości przeszłam w konfesjonale kilka lat temu, ha ha. Pojechałam do kościoła hen daleko, na wieczorną Mszę. Ciemno - z obu stron kratek. Wyspowiadałam się, szczerze, jak nigdy, ha ha. Skończyłam i słyszę: Pani...i tu padło moje imię!!! - po nim słowotok, którego chyba już nie słuchałam. Tak wychodzi anonimowość katechetów ;-) Nam się wydaje, że nas nie znają... Długo nie mogłam skojarzyć głosu - ale poznałabym go wszędzie! I kiedyś telefon, ks. z redakcji, coś tam - i słyszę TO SAMO,tylko on w taki sposób wymawia moje imię. Chwile grozy, ha ha. 

środa, 10 czerwca 2020

przedszkole a liceum

Jaka jest róznica między pracą katechetki w przedszkolu a w liceum? W przedszkolu pokazujesz obrazek z białą hostią i dzieci wierzą, że tam jest Pan Jezus - w liceum rządają dowodów i trzeba pokazać Cuda Eucharystyczne, co też nie zawsze wystarczy...

10 czerwca 2020

Tytuły moich wpisów są takie twórcze ;-) Jest 11.00 z minutami - ogarnęłam dwie szkoły i tak myślę, co jeszcze? Wygląda mi na to, że już mam weekendzik! O ile o czymś nie zapomniałam, ale na chwilę obecną - skończone! Woooow! Przysłali przydział do komisji na egzamianie kl. 8 - w pierwszej wersji moje nazwisko było na liście - dziś już nie! Wooow! Rok temu (strajki słynne) byłam chyba we wszystkich szkołach w mieście, i na wsi - bo do dziś nie wiem, gdzie to było - jak wjechałam do wsi to drewniane płoty i kończący się asfalt, ale szkółka fajna. Lubię takie klimaty :) Moja pierwsza praca była w takiej wiosce z kościółkiem - wspaniali ludzie, piękne wspomnienia, dobry start. Potem poszłam pod miasto, potem do miasta. To pod miasto - to takie ni to wioska ni to miasto - ale dobry klimat. Potem prestiżowe liceum w wielkim mieście - zdolne dzieciaki, bogate i niewierzące. Trudno było przestawić się mentalnie na ich tok myślenia. Potem sobie odpuściłam i było pięknie. Po 7 latach przeszłam do innego liceum - 5 miut od domu, w swojej parafii - dzieciaki raczej wierzące, niewierzące poszły na etykę - ale intelektualnie średnia półka - nie rozumieli o czym mówię. Musiałam zejść z poziomu tamtego liceum - i zaczynałam od podstaw. Tylko te przedszkola się ciągną za mną wszędzie. Jak się bierze pracę w podstawówce to i przedszkole zwykle w pakiecie. Koleżanka nie chce tam iść za żadne skarby świata - więc - ktoś musi... ;) No i tak sentymentalnie się zrobiło... Maturę pisałam 22 lata temu, a 19 lat pracy jako nauczyciel. Jak to możliwe?! ;-)

wtorek, 9 czerwca 2020

list

W skrzynce na listy znalazłam list z Wydziału Katechetycznego. Serce mi stanęło. Rozerwałam kopertę nie wchodząc nawet do domu. LIST Z KURII!? Raczej wszystko załatwia się mailem, SMSem w ostateczności telefonicznie. Rachunek sumienia w jedną sekundę. Można było oczekiwać wezwania, o przepraszam - zaproszenia, upomnienia, rządania jakiś papierów albo niewiadomoczego - przeleciałam tekst wzrokiem - kto to podpisał. Sam dyrektor, woow - też się nie zdarza. Zatem usiadłam i czytam - o co chodzi - u góry moje imię i nazwisko, wiec list kierowany konkretnie do mnie! A tu niespodzianka - podziękowanie za przygotowane lekcje on-line i podzielenie się nimi z katechetami (!!!). OoO. Jaki zaskok. Gdyby mi każdy tak dziękował za wszystko - archiwum trzeba byłoby otworzyć ;-) 

oferta na koniec roku szkolnego

Szukacie pomysłów na prezent dla uczniów na koniec roku? - oferty z upomnkami dla uczniów. Pomocy, ratunku -  co można ciekawego kupić dla dziewcząt z 8 klasy? I jeszcze tysiąc innych nauczycielskich dylematów... Kiedyś uczniowie kupowiali prezenty nauczycielom, teraz widze jakaś zmiana. Ciekawe, ciekawe...

poniedziałek, 8 czerwca 2020

Misiak i Kachnowicz

Jeden chciał mieć żonę, drugi partnera - obaj jeszcze do niedawna księża. Obserwowałam kariere obu - ewangelizatorzy na miarę 21 wieku - i co? Nowe pomysły przyniosły nową rzeczywistość. Smutne, przykre, a w przypadku tego drugiego wręcz obrzydliwe.

Kramer i Szustak. Jeden już uciszony, drugi jeszcze gwiazdorzy, ale obstawiam, że kres już bliski. Ewangelizatorzy chyba już na miarę 22 wieku, bo wyprzedzają Kościół.

A ilu jest takich cichych, zwykłych szaraczków, na wsiach zabitych dechami, że świat o nich nigdy nie usłyszy - a zostają świętymi? U, poszalałam z tym stwierdzeniem - ale o. ks. Vianneyu ktoś wiedział? No nie wiem... Dziś Patron Proboszczów. W sumie to go lubię.

piątek, 5 czerwca 2020

buty do trumny

Moja Mama pracuje w Domu Księży Emerytów. Poprosił ją któryś z księży o kupienie butów - do trumny. Dał rozmiar, przyniosła mu dwie pary eleganckich butów (też ze sklepu dla księży). No poprzymierzał. Te nie, bo coś uciskały, te drugie mogą być - ale śliskie... Komentarz mojej Mamy bezcenny: A gdzie się ksiądz będzie ślizgał?... Ha ha xD

czwartek, 4 czerwca 2020

online cięte

Zabrali mi koło zainteresowań - w znaczeniu, że nie zapłacą mi za to i mam nie prowadzic zajęć. Biedne dzieci - ciekawe, czy dyrekcja je poinformuje, dlaczego pani nie przygotowała zajęć? Owszem są tacy, co odpadli przez pracę online - ale są też tacy, co systematycznie odrabiają zadania. Niby od września mam mieć, ale.. czy my od września wrócimy do pracy? Jakoś wątpię... Wrzesień październik - nie, potem będzie listopad i grudzień może się zdarzyć, że też nie - ludzie zawsze chorują jesienią i zimą, a teraz tym bardziej ryzykowna akcja... A teraz to mam wrażenie, że już tylko nauczyciele siedzą w kompach, bo dzieciaki w mieście - wszędzie! I wcale nie było popołudnie - nie mieli lekcji?... Może WF? ;-)))

środa, 3 czerwca 2020

3 czerwca 2020

Im bliżej końca roku szkolnego tym więcej pracy, ale odliczam do 4 lipca a później już nic, nic, nic. Góry i morze tylko. Przynajmniej taki jest plan ;-) 

Minęła 1.00 - wysłałam pracę zaliczeniową na studia, bo mam ambitny plan zakończyć też praktyki. Siedzę nad dyplomami - bo uparłam się, że mimo zdalnego nauczania zrobię ten konkurs choćby nie wiem co! Międzyszkolny, dekanalny - udało się! Przy okazji fajna integracja katechetyczna! Mamy już zwycięzców. Cieszę się, że im się chciało. Konkurs było o Janie Pawle II, wiadomo 100 urodziny zobowiązują ;-) 

Za 3 tygodnie w parafii 30-lecie kapłaństwa ks. proboszcza - też wiadomo, kto musi się tym zająć. Telefonicznie ustalam - kto śpiewa, kto niesie dary, kto czyta... No i oczywiście 1 Komunia - zrobiłam projekt wklejki do Pisma Świętego - pojechałam po papier, ale... zapomniałam go kupić, więc może dziś się uda. Oczywiście te Pisma Święte też trzeba było kupić! Ceny tak podskoczyły, że musiałam się nieźle nakombinować, żeby zmieścić się w składce - i w sumie kupiłam resztki w trzech sklepach internetowych po tańszych jeszcze cenach (na szczęście przesyłka 0 zł).

A dziś 36 rocznica święceń śp. ks. proboszcza (jeszcze nie mogę się przestawić na to, że go tu nie ma) - pojechałam na wieczorną Mszę św. (trwa gregorianka), poszłam do Niego na cmentarz. Cały grób w zniczach i wszystkie zapalone. Pięknie...

wtorek, 2 czerwca 2020

spór o Jezusa

Ciocia, religia z Tobą jest taka fajnaaaa - szkoda, że codzień do nas nie przychodzisz - na nastepną religię też wymyśl coś fajnego, ja będę Jezusem - nie, ciocia, to niesprawiedliwe - on znowu będzie Jezusem! Raz szedł do tego, co siedział na drzewie (Zacheusz), raz uratował tego, co leżał (chyba o paralityka im chodziło), teraz odpoczywał (Jezus błogosławi dzieci) - ojej, jak to - pytam? na co odzywa się nasz klasowy Jezus: - jeszcze w łódce siedziałem (burza na jeziorze). Na następnej religii ja będę Jezusem - odezwał się... jego brat, bliźniak :-D 


2 czerwca

Po dwóch miesiącach zdalnego nauczania uczeń raczył się odezwać z pytaniem, co ma zrobić - bo ocen nie ma. Nawet nie chciało mi się tłumaczyć, bo to i tak bezsensu, 8 klasa, czego tu oczekiwać? Piszę: Ułóż pytania o Janie Pawle II. Ułożył. Pyta, co ma zrobić na drugą ocenę? Odpowiedz na ułożone pytania. Ha ha, żeby od razu wiedział, nie trzeba by było drugi raz szukać w internecie ;-) Nie ma co się oszukiwać, oni mają dość - i nie tylko uczniowie... Ale - nie dajemy po sobie poznać! Jeszcze jakieś 3 tygodnie! Wróciłam właśnie z konsultacji z liceum - oczywiście nikogo nie było, ale uzupełniłam dokumentację, a za dwie godzinki lecę jeszcze do przedszkola - ciekawe co tam u dzieci? ;-)

poniedziałek, 1 czerwca 2020

dziękuję

No i tak się kończy przyjmowanie Komunii na rękę (u mnie w parafii wciąż wymóg!!!) - podchodzę - ksiądz: Ciało Chrystusa - kładzie komunikant na rękę: a ja - DZIĘKUJĘ... - dopiero w domu zorientowałam się, że to AMEN się mówi! 😎