czwartek, 18 czerwca 2020

wrr..

Kocham to i naprawdę miałam nadzieję czegoś się nauczyć, tym bardziej, że sama chcę uczyć - jednak pani od praktyk totalny luzik - nie ma czasu - no dobra, sobie myślę - też go nie mam - ale daję z siebie wszystko i naprawdę zależałoby mi, żeby chociaż sprawiać dobre wrażenie - a dziś to już przeszła samą siebie, bo upomniałam się o dokumentację - za chwilę kończy się rok szkolny, a nie mam zamiaru tego przedłużać - a ona do mnie, że mam je sobie wypełnić, ona podpisze. Ja mam sobie to wypełnić! A przepraszam co mam tam wpisać, skoro 2 miesiące nie miała dla mnie czasu - zadała jedynie 2 prace, mimo, że upominałam się co tydzień o nowe zadania - a teraz mam sobie wypełnić sama! Rozumiem, gdyby to była teologia - po 19 latach pracy w szkole i 7 latach studiowania - wiem (mniej wiecej) o co chodzi - ale nie poligrafia cyfrowa. Ale nie powiedziałam NIC! Wzięłam swoje zeszyty z poligrafii (nadal mam - z całych 5 lat technikum - zeszyt z przedmiotów zawodowych - ja to naprawdę bardzo lubiłam) - popatrzyłam co tam  było - ale to już historia, takich rzeczy się nie używa, a myśmy musieli znać nawet budowę maszyn poligraficznych! Otworzyłam program studiów - program nauki 5-letniego technikum o tym kierunku i wypełniłam. Właśnie wysłałałam - ciekawe, kiedy się odezwie i jaką ocenę mi wystawi za te śmieszne praktyki :-/

Ostatnie dwa dni siedziałam nad drukowaniem dyplomów, wklejaniem dedykacji do Pisma Świętergo dla dzieci komunijnych, wkładaniem obrazków do ramek i nie wiem co tam jeszcze było - a nagrody konkursowe, trzeba było kupić, zapakować. Wyjątkowo uwinęłam się z tym bardzo wcześnie - rozdanie nagród w niedzielę, komunia - w lipcu, ale wszystko już w kościele, w szafach. Jakoś tak, na wszelki wypadek wolę mieć wszystko na zaś - takie dziwne przeświadczenie, gdyby coś się stało - to ksiądz proboszcz będzie miał gotowe - byłam za to odpowiedzialna - zadanie wykonane.

Dziś zakończenie oktawy Bożego Ciała - na zakończenie procesja i święcenie wianków. Asysta w komplecie. Dzieci z kwiatkami. Ludzie z wiankami. A w parafii - wraz z nowym proboszczem - nowe rządy - nie było procesji. Dzieci płakały, bo miały sypać kwiatkami. Ludzie oburzeni - bo wianków też nie święcieli (wciąż nie odwołany zakaz kropienia wodą święconą). Podobno draka była. No, proboszcz miastowy - na wsi ciężko będzie się odnaleźć... Tzn to nie wieś - niby miasto, ale tereny parafialne typowo rolnicze. Już widzę, jak święci pola... Oj może mu być cieżko tu ;-)


4 komentarze:

  1. Ja wczoraj dostałam meila od koordynatorki studenckich praktyk, że doszedł jej tylko 1 punkt z 5 ze zdalnych praktyk, chociaż wysłałam jej całość razem. Nie wiem jakim cudem doszła jej tylko ta jedna. A do wczoraj powinnam mieć załatwione wszystkie zaliczenia, żeby móc się bronić w zerowym terminie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o masakra - i co? i co? (moja MILCZY chwilowo - pewnie weekendzik zaczęła ;-) )

      Usuń
    2. Wysłałam jej wszystko jeszcze raz, ale na razie jest cisza w tej sprawie. A w dziekanacie może jakoś się to załatwi

      Usuń
    3. oby ;-) POWODZENIA :)

      Usuń