wtorek, 25 października 2022
mroczne lekcje
piątek, 21 października 2022
pif - paf
Klasa 4 technikum, jedna z tych moich ulubionych... Półtora miesiąca oni jeszcze nie załapali, że ksiondz już ich nie óczy :-/ Ksionże. I jeszcze nie wiem, jak tam do niego mówili - a, po prostu: proszę pana, pójdziemy pograć w piłkę?
Tydzień temu wchodzi gość spóźniony - z 10 osób w klasie, ja przy biurku. Wchodzi w czapce - i ... nic. Więc ja po swoim 'nic' (normalnie bym odpowiedziała dzień dobry, a, że nie powiedział, więc było nic) - zwracam uwagę: - nie wiem, czy wiesz, ale tam, gdzie godło i krzyż panowie zdejmują nakrycie głowy. A ten do mnie DRUKOWANYMI LITERAMI: - TO TRZEBA ZDJĄĆ KRZYŻ!!! Ja, no cóż... - również drukowanymi literami: TO GO ZDEJMIJ!!! Klasa zamarła i czeka... Gość spojrzał na krzyż, zdjął czapeczkę i grzecznie usiadł w ławce na końcu. Dalej była lekcja, napisał temat, czytał slajdy, zrobił pracę. Grzecznie z kulturką. Git.
Dziś, ta sama klasa. Gość siadł w 2 ławeczce przy biurku, czapeczka zdjęta, elegancko. Wooow. I wtedy wchodzi sześciu panów po raz pierwszy na religię w tym roku - widać przechodzili żałobę po ksiendzu i bunt, że pan już z nimi nie pójdzie pograć na boisko. Oczywiście towarzystwo spóźnione, byki większe ode mnie - no i zaczyna się jakaś dyskusja między nimi, ja - nim weszli coś mówiłam - na co mój ulubieniec z drugiej ławki ryknął do nich: ZAMKNIJ RYJA!!! Chłopcy usiedli grzeczniutko w ławeczkach i do końca żadnej dyskusji. WOOW. Jaki rygor XD Zasada pif-paf skuteczna XD Już się nie mogę doczekać kolejnej lekcji...
wtorek, 18 października 2022
niedziela w środku tygodnia
czwartek, 13 października 2022
dzień nauczyciela
Potocznie zwany dzień nauczyciela. Poszłam w dresach do szkoły. I tak nie byłam na żadnej akademii - bo w jednej szkole dopiero miała być, a w drugiej już była. Nie otrzymałam żadnych nagród, dyplomów ni podziękowań, więc na luzie w kapturze, jak moi uczniowie. A jak się domagali: proszę pani, dziś dzień nauczyciela to może posiedzimy i nic nie porobimy? No własnie z tej okazji sobie popracujemy - jak będzie dzień dziecka to sobie posiedzimy... Tak się zastanawiam, jak by im pozwolił to oni by... se najlepiej 10 miesięcy tak posiedzieli... Ja nie wiem, czy tylko ja tak mam w tym roku, czy to ogólnie tak jest - NIC OD SIEBIE, no nic - tylko telefon w rekę, energetyka odpalić i im więcej do szczęścia już nie trzeba :( A jak już cokolwiek trzeba zrobić to kosmos. No, chyba, że można użyć do tego internetów i nic nie pisać i nie czytać, tym bardziej odpowiadać cokolwiek.
środa, 12 października 2022
reanimacja trupa
Dostałam doła. W niedzielę poszłam na Mszę młodzieżową w swojej parafii. Zebrałam grupę śpiewającą, w sobotę zrobiliśmy próbę, w niedzielę śpiew. W sumie bardzo fajnie. I patrzyłam na ten swój Kościół. Msza młodzieżowa. Średnia wieku 7.0, puste ławki, jedynie na końcu kilku młodzieńców z indeksami do bierzmowania. Niby warto też dla tych kilku, ale... to jak reanimacja trupa :-(
Dziś wycieczka do kina na film o ks. Janie Kaczkowskim - dobre treści, odbiory to panowie z kl. 3 i 4 technikum. Zaprowadziłam ich później do naszego Sanktuarium Miłosierdzia, gdzie siostra zakonna - w sumie ciekawie nawet - opowiadała o miłosierdziu Pana Jezusa, spowiedzi i życiu wg Jego życia. Nawet słuchali. Nie mieli odwagi wyjąć tel i szurać po internetach. Aż dziw.
Nie ukrywają, że modlą się tylko na religii. Do kościoła to...okazjonalnie. Jak tu ewangelizować? Co robić? Jak? Ja nie wiem. Po prostu nie wiem :-(((
Mam klasę, którą 3 lata miał ksiądz, który nawet się z nimi nie modlił. Ogladali filmy, grali w piłkę, jedli, pili, grali na tel, uczyli się - ale nie religii. Ocenki im wstawiał za nic, i nic nie robił. Teraz bunt. Półtora miesiąca a oni jeszcze nie złamali się. W ogóle co ja od nich chcę?! Przeklinam gościa za każdym razem, jak idę do nich na lekcję :( Mam jeszcze dwie inne klasy po nim, ale tylko rok ich uczył, więc łatwiej było ich złamać, a tu koszmar. Jutro znów do nich idę :-(
niedziela, 2 października 2022
nowy tydzień
Nowy tydzień, nowy miesiąc - różańcowo. Będę opowiadać o różańcu, średnio wierzę, że jakiekolwiek przyniesie to efekty, no ale przynajmniej próbuję i co lekcja, jak zawsze w październiku 10-tka na początku katechezy. Chłopaki przyznają wprost - tylko na religii się modlimy. Do kościoła nie chodzimy. Ostatnia lekcja: No, panowie - jutro dzień chłopaka, zapewne koleżanki pamiętają (7 niewiast w klasie). Odzywa się głos z końca: Ta, ch*** dostaniemy, jak rok temu! - Słucham??? - Ja pier*** - Co Ty mówisz? - drążę dalej... - o Boooooże... - No w końcu, jakoś po katolicku mówisz... Śmiech. Obrazek dnia powszedniego. Tak się katechizuje w szkole ponadpodstawowej. Na drugi dzień od rana znów miałam z nimi lekcję. Dziewczyny nie zawiodły, a panowie rozanieleniiiii ;-)