wtorek, 25 października 2022

mroczne lekcje

Nadchodzi ten czas na mroczne lekcje - duchy, śmierć, piekło... Wiadomo - listopad się zbliża. Oni to jeszcze o egzorcyzmach, wywoływanie duchów i te klimaty... Ok, mówię - niech będzie. We wszystko wplatam swój przekaz, chociaż im się wydaje, że jest inaczej. Jak by nie zaczęli - kończę na Bogu XD To się nazywa umiejętność nakierowania myśli ;-) 

Ciężko, strasznie ciężko. Dobrze, jak jeszcze chcą dyskutować, rozmawiają, pytają, mają pytania - to jest super. Gorzej, jak już wszystko wiedzą i nic już ich nie interesuje. Zawsze wprowadzam humor w te ich twórczości i zwykle jakoś lądujemy pozytywnie, ale czasem to juz nawet żartować się nie chce... 

Moja "ulubiona" klasa już się widze pięknie łamie, więc kto wie - może jednak zmieni się nasze postrzeganie - nie tylko siebie nawzajem, ale i Pana Boga. Trzy lata nie modlili się na religii... Po prostu... :-/// No i religię z księdzem mieli, nie że taka marna katecheteczka ich uczyła, jak ja - Z KSIĘDZEM, wooow. Oj, jeśli już mowa o mrocznych lekcjach, boję się, że niektórzy to mocno będą rozliczani przez Boga ze swojej pracy, oj mocno... :-(


piątek, 21 października 2022

pif - paf

Klasa 4 technikum, jedna z tych moich ulubionych... Półtora miesiąca oni jeszcze nie załapali, że ksiondz już ich nie óczy :-/ Ksionże. I jeszcze nie wiem, jak tam do niego mówili - a, po prostu: proszę pana, pójdziemy pograć w piłkę? 

Tydzień temu wchodzi gość spóźniony - z 10 osób w klasie, ja przy biurku. Wchodzi w czapce - i ... nic. Więc ja po swoim 'nic' (normalnie bym odpowiedziała dzień dobry, a, że nie powiedział, więc było nic) - zwracam uwagę: - nie wiem, czy wiesz, ale tam, gdzie godło i krzyż panowie zdejmują nakrycie głowy. A ten do mnie DRUKOWANYMI LITERAMI: - TO TRZEBA ZDJĄĆ KRZYŻ!!! Ja, no cóż... - również drukowanymi literami: TO GO ZDEJMIJ!!!  Klasa zamarła i czeka... Gość spojrzał na krzyż, zdjął czapeczkę i grzecznie usiadł w ławce na końcu. Dalej była lekcja, napisał temat, czytał slajdy, zrobił pracę. Grzecznie z kulturką. Git.

Dziś, ta sama klasa. Gość siadł w 2 ławeczce przy biurku, czapeczka zdjęta, elegancko. Wooow. I wtedy wchodzi sześciu panów po raz pierwszy na religię w tym roku - widać przechodzili żałobę po ksiendzu i bunt, że pan już z nimi nie pójdzie pograć na boisko. Oczywiście towarzystwo spóźnione, byki większe ode mnie - no i zaczyna się jakaś dyskusja między nimi, ja - nim weszli coś mówiłam - na co mój ulubieniec z drugiej ławki ryknął do nich: ZAMKNIJ RYJA!!! Chłopcy usiedli grzeczniutko w ławeczkach i do końca żadnej dyskusji. WOOW. Jaki rygor XD Zasada pif-paf skuteczna XD Już się nie mogę doczekać kolejnej lekcji... 

wtorek, 18 października 2022

niedziela w środku tygodnia

Jutro mam szkolenie dla katechetów i ani 1 lekcji, więc dziś wielkie nicnierobienie i relaks umysłowy. To lepsze nawet niż niedziela, bo jutro nie jest poniedziałek ;-) Tylko nauczyciel to zrozumie...

Pytanie na 6, które dziś powaliło 22 sztuki w technikum - wszyscy wiedzieli, że będzie trudne - wcześniej pytałam o rok włączenia tajemnic śwatła do różańca - kto, kiedy - no to jakie może być jeszcze trudniejsze? Na 4 - dali rade. Na 5 - obronili się. Wszyscy czekali na pytania na 6. Pytanie brzmiało: Jaki jest tytuł modlitwy Zdrowaś Maryjo... 22 osoby, szok i niedowierzanie: ale jak to TYTUŁ? Zdrowaś Marioooo... XD

Uwielbiam ich zaskakiwać XD Uczą się religii od 0 - i w technikum taką błahostką dają się zaskoczyć... To wcale nie jest śmieszne :(

No, ale i mnie zaskakują. Dziś 1 klasa technikum - byłam w sali obok, bo kolega walczył ze sprzętem, więc ogarnialiśmy - bo przecież trzeba cudu, żeby działało wtedy, kiedy ty chcesz, żeby działało - norma, też tak czasem mam :-/ -moi  panowie weszli do sali, ja jeszcze w progu z księdzem - bo tysiąc pytań do... - a,  że stałam tyłem do nich, to nie widziałam - a ten ksiądz taaakiiiieeee oczyyyyy - odwracam się - tysiąc myśli na sekundę - bo znając życie to oni mogli wymyśleć wszystko (!!!) - a panowie WSZYSCY stoją, ręce złożone i czekają na modlitwę - bo tak zaczynamy każda naszą lekcję. No więc księdza wyprosiłam i: w Imię Ojca i Syna... 

No SZOK! Uwielbiam ich! 
Jak kiedyś będę narzekała - przypomnijcie mi dzisiejszą scenę...

<3


czwartek, 13 października 2022

dzień nauczyciela

Potocznie zwany dzień nauczyciela. Poszłam w dresach do szkoły. I tak nie byłam na żadnej akademii - bo w jednej szkole dopiero miała być, a w drugiej już była. Nie otrzymałam żadnych nagród, dyplomów ni podziękowań, więc na luzie w kapturze, jak moi uczniowie. A jak się domagali: proszę pani, dziś dzień nauczyciela to może posiedzimy i nic nie porobimy? No własnie z tej okazji sobie popracujemy - jak będzie dzień dziecka to sobie posiedzimy... Tak się zastanawiam, jak by im pozwolił to oni by... se najlepiej 10 miesięcy tak posiedzieli... Ja nie wiem, czy tylko ja tak mam w tym roku, czy to ogólnie tak jest - NIC OD SIEBIE, no nic - tylko telefon w rekę, energetyka odpalić i im więcej do szczęścia już nie trzeba :( A jak już cokolwiek trzeba zrobić to kosmos. No, chyba, że można użyć do tego internetów i nic nie pisać i nie czytać, tym bardziej odpowiadać  cokolwiek.

środa, 12 października 2022

reanimacja trupa

Dostałam doła. W niedzielę poszłam na Mszę młodzieżową w swojej parafii. Zebrałam grupę śpiewającą, w sobotę zrobiliśmy próbę, w niedzielę śpiew. W sumie bardzo fajnie. I patrzyłam na ten swój Kościół. Msza młodzieżowa. Średnia wieku 7.0, puste ławki, jedynie na końcu kilku młodzieńców z indeksami do bierzmowania. Niby warto też dla tych kilku, ale... to jak reanimacja trupa :-( 

Dziś wycieczka do kina na film o ks. Janie Kaczkowskim - dobre treści, odbiory to panowie z kl. 3 i 4 technikum. Zaprowadziłam ich później do naszego Sanktuarium Miłosierdzia, gdzie siostra zakonna - w sumie ciekawie nawet - opowiadała o miłosierdziu Pana Jezusa, spowiedzi i życiu wg Jego życia. Nawet słuchali. Nie mieli odwagi wyjąć tel i szurać po internetach. Aż dziw. 

Nie ukrywają, że modlą się tylko na religii. Do kościoła to...okazjonalnie. Jak tu ewangelizować? Co robić? Jak? Ja nie wiem. Po prostu nie wiem :-(((

Mam klasę, którą 3 lata miał ksiądz, który nawet się z nimi nie modlił. Ogladali filmy, grali w piłkę, jedli, pili, grali na tel, uczyli się - ale nie religii. Ocenki im wstawiał za nic, i nic nie robił. Teraz bunt. Półtora miesiąca a oni jeszcze nie złamali się. W ogóle co ja od nich chcę?! Przeklinam gościa za każdym razem, jak idę do nich na lekcję :( Mam jeszcze dwie inne klasy po nim, ale tylko rok ich uczył, więc łatwiej było ich złamać, a tu koszmar. Jutro znów do nich idę :-(

niedziela, 2 października 2022

nowy tydzień

Nowy tydzień, nowy miesiąc - różańcowo. Będę opowiadać o różańcu, średnio wierzę, że jakiekolwiek przyniesie to efekty, no ale przynajmniej próbuję i co lekcja, jak zawsze w październiku 10-tka na początku katechezy. Chłopaki przyznają wprost - tylko na religii się modlimy. Do kościoła nie chodzimy. Ostatnia lekcja: No, panowie - jutro dzień chłopaka, zapewne koleżanki pamiętają (7 niewiast w klasie). Odzywa się głos z końca: Ta, ch*** dostaniemy, jak rok temu! - Słucham??? - Ja pier*** - Co Ty mówisz? - drążę dalej... - o Boooooże... - No w końcu, jakoś po katolicku mówisz... Śmiech. Obrazek dnia powszedniego. Tak się katechizuje w szkole ponadpodstawowej. Na drugi dzień od rana znów miałam z nimi lekcję. Dziewczyny nie zawiodły, a panowie rozanieleniiiii ;-)