niedziela, 17 stycznia 2021

dyspensa

Niedziela. Miałam ochotę skorzystać z dyspensy i odpuścić Mszę w kościele. Ale od zimy nie udzielili jej, nie czułam się uprzywilejowana, więc wbiłam się w termiczne ciuszki i pojechałam. Proboszcz nagrzał wyjątkowo, bo cieplutko było - Mszę skrócił do minimum, więc i szybciutko było - 40 minut. Ja proponuję jeszcze o kazanie skrócić ;-) Narodu za wiele nie było, pewnie skorzystali z dyspensy. Tak sobie myślę, że takie coś powinno od zawsze obowiązywać OFICJALNIE - nie tylko w dobie pandemii i dla obłożnie chorych - ale dla ludzi starszych, dla tych, co nie mają, jak do tego kościoła się dostać, dla matek z małymi dziećmi, dla opiekujących się chorymi i w ogóle dla tych, co chcą, a zwyczajnie nie mogą z przeróżnych przyczyn- bez wyrzutów sumienia, że mam grzech ciężki, że mam się spowiadać, że... NIE MOGĘ - to NIE MOGĘ - Pan Bóg zrozumie, ksiądz w konfesjonale...nie zawsze :-/

3 komentarze:

  1. rzeczy niemożliwych nie wymagamy.

    OdpowiedzUsuń
  2. https://wiez.pl/2020/06/03/powrot-na-msze-czyli-klopoty-z-dyspensa/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pod rozwagę; https://wiez.pl/2020/06/03/powrot-na-msze-czyli-klopoty-z-dyspensa/

    OdpowiedzUsuń