piątek, 22 stycznia 2021

weekendowo

Od razu po przerwie w wpisach widać, że szkoła się zaczęła na całego ;-) Mam tylko dwie klasy z maluchów, ale i dwa przedszkola, więc oprócz nauczania zdalnego już jestem na rozjazdach. Fajnie, bo - to zupełnie inna praca, jak ma się przed sobą żywe stworzenia ;-) Dzieciaki stęsknione, my chyba też za sobą już - mam na myśli nauczycieli. Dystanese, maseczki, mycie rączek itd - BAŃKOWE fajerwerki - na świetlicy jedne dzieci z klasy siedzą w jednym kącie, drugie w drugim - niby mają się nie kontaktować ze sobą, ale potem wsiadają do wspólnego autokaru i wracają do domu :-D Ktoś mądry to wszystko z góry obmyśla, ale weź to wszystko zorganizuj a jeszcze wytłumacz dziecku - powodzenia! ;-)

Zawzięłam się dziś - bo oczywiście do 14.45 lekcje, a od 16.00 do 20.00 szkolenie, więc - już w trakcie szkolenia zaczęłam przygotowywać lekcje na cały przyszły tydzień - i mamy godz. 00.04 i w sumie 90% materiałów mam ogarniętych na cały tydzień! Wooow! Tego jeszcze nie praktykowałam - a może to wcale nie jest zła mateoda, tylko... od 16.00 do północy siedź w piątek po całym tygodniu :-/ Więc na dłuższą metę pewnie mi się nie sprawdzi, ale dziś poszło całkiem sprawnie. 

w tygodniu czeka mnie wystawianie ocen, więc będzie kolorowo - szczególnie w technikum coś czuję, że może być twórczo u niektórych - ale dwa ostrzeżenia dostali :-/

tęskni mi się za kościołem, za Mszą, za ciszą, za Adoracją - nie miałam czasu w tygodniu, niedzielne 40 minut niczym maraton, może w tym tygodniu będzie jakoś spokojniej (ta... ciekawe ile szkoleń i rad będzie)

semestr zawsze oddzielały ferie, było czym żyć - a teraz po miesięcznym maratonie wolnego zacznie się niekończąca się przygoda szkolna aż do...  Wielkanocy? Aż sprawdzę kiedy święta... 4 kwietnia!!! 10 tygodni nauki - to po 20 lekcji w każdej klasie! Bez przerwy :-((( 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz