sobota, 12 stycznia 2019

zredukowanie lekcji religii z dwóch do jednej tygodniowo


Internet grzmi o zmniejszeniu godzin religii w szkołach ze względu na brak katechetów – z dwóch na jedną tygodniowo – może coś się za tym kryje (najpierw zmniejszymy liczbę godzin, później całkiem wyprowadzimy religię ze szkół), a może rzeczywiście tych katechetów brakuje?

Obecnie pracuję w trzech szkołach i w przedszkolu. W zawodzie nauczyciela – katechety pracuję od 2001 roku i nigdy nie miałam całego etatu w jednej szkole – zawsze to były dwie, albo trzy placówki – a tym samym dwie albo trzy parafie w obrębie 20 km od domu. Pamiętam, jak zrobiłam sobie herbatę na przerwie – upiłam łyk, poszłam na lekcję. Po następnej rozglądałam się za swoim kubkiem w pokoju nauczycielskim dziwiąc się, że go nie ma (?) – okazało się, że owszem herbatę robiłam, ale w tamtej szkole! ;-)

Tygodniowo robię około 200 km, zliczając czas wychodzi ok. 4 godzin – koszt ok. 100 zł. W sumie miesięcznie 800 km – jeśli nie mam dyżuru liturgicznego, jeśli dochodzi jeszcze niedzielny dojazd do kościoła w parafii, gdzie pracuję x 4 niedziele w miesiącu = 180 km. 1000 km miesięcznie. Pozazdrościć dobrego auta ;-)

Tak wyglądają realia. Zazdroszczę tym, co mają blisko do pracy. W chwili obecnej jedna ze szkół, w której podjęłam pracę od września ubiegłego rok – znajduje się 3 km od miejsca zamieszkania, więc bajecznie blisko – niestety umowę mam tylko do czerwca br. więc nie mam co się łudzić, że to już do emerytury... Gdyby w szkołach, gdzie pracuję zmniejszyli liczbę godzin religii – na te wszystkie rozjazdy składałoby się pół etatu – odliczając koszta dojazdu – zostaje tyle, co zasiłek dla bezrobotnych (?).

cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz