poniedziałek, 4 listopada 2024

poniedziałkowo

Dzień szkoły po weekendach to koszmar - młodzież zaspana i nie ma kompletnie z kim pracować, a dzieci rozwydrzone i gdyby im pozwolić rozniosły by szkołę :/ Dziś kl. 7 - wydzierali się, jakby ich ze skóry obdzierali - zasygnalizowałam prośbę o CISZĘ - ta, minutę to trwało, może dwie. Drugi raz. Za trzecim - ok - chcecie demolkę? ja chętnie - wyjęłam kartki z drukarki i mówię: proszę bardzo, tu są karteczki dla ochotników - podpisujesz: imię i nazwisko i lecimy - ktoś chętny? Klasa wyciszyła się w sekundę - jeden się wyrwał: ja mogę!!! Proszę bardzo! A co mam pisać? (dobrze, że jeszcze nie zapytał - rysować?!) - My sobie popracujemy, a ty piszesz Pacierz - po kolei wszystkie modlitwy. A to nie... Jak chcesz... Cisza była do końca lekcji, a jak komuś się zapomniało: chcesz karteczkę? nie nie nie - już... He, genialne. Prosiłam, gdy wychodzili, by sobie powtórzyli nieco, jak ktoś zapomniał, bo... Nie. Nie proszę pani... Jak miło XD 

A jutro lecimy od rana: w kl. 1 technikum Jezus postacią historyczną, potem dwa razy pod rząd w kl. 3 technikum 8 błogosławieństw, potem sprawdzianik z fotografii, potem lecimy do podstawóweczki i klasa komunijna - coś się wymyśli ;-) klasa 4 o Najświętszym Sakramencie i w klasie 8 o Męczennikach Misjonarzach a potem siedzę na świetlicy i bawię się klockami:) 

Pomijam już sprawy wychowawcze - Policja, MOPS, GOPS, kuratorzy i sąd rodzinny............ - dziś już o 8.00 była audiencja..... pomysłowość uczniów i długi weekend = kłopoty....... ech....... 

niedziela, 3 listopada 2024

pół godzinki

Byłam dziś w kościele - po drodze było. Suma. Puste ławki. Sama Msza - z kazaniem, wypominkami i ogłoszeniami - caluśkie 35 minut.......

sobota, 2 listopada 2024

listopadowo

Wszystkich Świętych w pięknej złocistej jesieni. A, że mamy groby pod modrzewiem, więc na złoto - dosłownie! Po co komu drzewa na cmentarzu? Nie wiem. Zniczy jakby mniej, jakoś tak oszczędniej, albo mi się zdaje - bo śmieci i tak pewnie będzie tony, ale jakoś odczuwalnie mniej tego wszystkiego. No i ludzi do Komunii też mniej - garstka patrząc na tłumy na cmentarzach. Szkoda. Dbam o te odpusty, szczególnie w tych dniach. Czy pomaga? Pewności nie ma, ale - skoro mogę pomóc = pomagam. 

Wybrałam się dziś na sklepy, miały być buty - są okulary :D Do poprzednich nadal się przyzwyczajam - wydałam na nie całą nagrodę jubileuszową :-/ Piekielnie drogie, ale i ładne - ale funkcjonalność progresów :-/ Może się przyzwyczaję. Kiedyś...

Ciesze się tymi wolnymi dniam. Bardzo. Mam jeszcze obróbkę zdjęć z ostatniego ślubu, i teledysk do zrobienia, ale odpuszczam - zepnę się w tygodniu. Bo nie będzie wyjścia :P, ale teraz łapię oddech. 

Ostatni taki bardziej pracowity tydzień się zapowiada, bo nagrody za konkurs różńcowy trzeba ogarnąć. Widomo kto musi to zrobić. Przedstawienie w klimatach świętości w niedzielę z klasą 7 mam. W piątek spotkanie z młodzieżą w ramach przygotowania do bierzmowania. Proboszcz sobie wymyślił KATECHISTÓW - podzielił młodzież na grupki i raz w miesiącu jest spotkanie z KATECHISTĄ. Nie pytajcie co to KATECHISTA - czy ja po to robiłam magistra z telogii, żeby teraz za DARMO prowadzić "szkółkę niedzielną" przy parafii??? Poczekajmy, jak religia wyjdzie ze szkół....... będą kabarety przy parafiach, bo nie sądzę, żeby katecheci czekali na łaskę proboszczów i za darmo zasuwać w parafii - wszyscy łapią się podyplomówek i - tak samo, jak ja - planują COKOLWIEK, ale robić jednak w szkole i może grosze, ale jednak pewne - zarabiać. Kościół już świetnie się przygotowuje - salki przykościelne poremontowane, ogrzewanie zrobione, wszystko przygotowane, wymyślili kurs dla KATECHISTÓW i tylko tablicę zawiesić i szkółka gotowa. 

Ech.. No, i jak już ogarnę ten tydzięń to......... biorę się za Jasełka i konkurs Bożonarodzeniowy. Także... no, jak znów mnie tu z miesiąc nie będzie - to już wiecie co robię - kolęd słucham ;-)