wtorek, 3 lipca 2018


Szukałam okazji, miejsca. Pragnienie było, ale tak jakoś... Pewnie sama myśl o podjęciu tego trudu też nie dodawała skrzydeł. I dziś – stało się! Rozpoczęłam kolejną Nowennę Pompejańską. Prośba po ludzku niemożliwa do spełnienia, ale wierzę, że Pan Bóg ma swoje sposoby i … zaskoczy! No to zostały jeszcze 53 dni... <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz