8.02
rano, pierwsza lekcja, szkoła branżowa – wpada chłopak:
przepraszam za spóźnienie! Zaspałeś? - pytam. - Nie, korek był!
- Korek? U nas? A czym przyjechałeś? - Rowerem :-D Ktoś z ławki
pyta: - A różaniec masz? - A mam! - To pokaż! Dawid rozsuwa bluzę
i … zdejmuje różaniec z szyi. - Na szyi? - pytam. - No, bo nie
chciałem zgubić po drodze. Po raz pierwszy uczę tzw „zawodówkę”
- materiał na książkę :-D Wczoraj mówiliśmy o różańcu –
tajemnice różańcowe były dla nich prawdziwą tajemnicą ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz