wtorek, 27 września 2022

żalipost o statusie nauczycielskim

Lekcje na jutro przygotowane, wydrukowane, zgrane. Wbrew pozorom, po 20 latach w szkole wciąż przygotowuję lekcje. Wszystko poukładane, przemyślane. Że mi się chce... Ech... A podobno jakiś strajk nauczycieli, że nie drukujemy na swoich drukarkach i własnym papierze, nie pracujemy na swoim sprzęcie. Ta. Jedyne, co...to kradne szkolne markery do tablic - i przenoszę z jednej sali do drugiej, żeby mieć czym pisać XD. Kolejki do 1 kserokopiarki na 50 nauczycieli skutecznie zniechęcają do korzystania z niej w szkole, bo niby kiedy? W sumie papieru tam i tak nie ma, trzeba swój - więc... Internetu w szkole, jak na lekarstwo i tak w sumie częściej nie ma, jak jest, więc niby kiedy i gdzie mam wpisywać tematy na dziennik elektroniczny? Porażka to mało powiedziane. Jeszcze nie przetrawiłam cyferek w ostatniej pensji, więc w sumie dziwię się, że w ogóle cokolwiek przygotowuję... I jak jeszcze czytam jacy to nauczyciele leniwi i jakim prawem czegokolwiek rzadają to odechciewa się wszystkiego. Pomijam już furgonetkę Żegnaj religio! Aż dziw, że my jeszcze chodzimy do pracy w szkole... Ale spokojnie, dajcie nagranka do zdalnych, zaraz i nauczyciel nie będzie potrzebny... W sumie... zawsze to jakaś oszczędność - puścić lekcję w YouTube...

1 komentarz:

  1. w 29 roku pracy dalej przygotowuję lekcje. Oczywiście, że na swoim sprzęcie i na swoich materiałach, od zawsze. Oczywiście, że mam dość i nieraz mówię, że gdybym nie pracowała, nie potrzebowalabym połowy pieniędzy, które zarabiam. :P

    Puścić lekcję na jutjubie? OK, ale na czyim sprzęcie i czyim internecie, hę???? :P

    OdpowiedzUsuń