Dziś od rana w kościele z dzieciakami - kolejny teatrzyk, ale brawa były wielkie - dzieci szczęśliwe, rodzice mam nadzieję dumni - wieczorem były wiadomości z podziękowaniem za przygotowanie dzieci, więc mają swiadomość, że ciężka praca z tymi ich dziećmi ;-) Ale dziś, ten największy rozrabiaka czuwał nad wszystkim - potrafią się zdyscyplinować, jak trzeba:) Teraz Jasełka wjeżdżają na warsztat:) I, wszystko wskazuje, że z tą samą klasą zrobię:)
Dzisiejszy występ był w kościele, gdzie zaczynałam pracę, więc mega sentymentalnie dla mnie. Proboszcz, który mnie zatrudniał już po tamtej Stronie - zainwestował w ciemno - takich Ludzi się nie zapomina <3
A wieczorem Msza z młodzieżą do bierzmowania w drugiej parafii, gdzie pracuję. Uroki pracy w dwóch szkołach i parafiach:) Niby tylko oprawa Mszy była - a Ks. Proboszcz rozpływał się z zachwytu. W piątek mieliśmy spotkanie z tymi dzieciakami, były śpiewanki, medytacje i takie tam. Dobrze, bardzo dobrze - bo, jak patrzę na to, co się dzieje to....:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz