poniedziałek, 20 stycznia 2025

o religii w szkole - z życia wzięte

Dziś w klasie 4 - szkoły podstawowej, ile to sie ma lat? Pewnie około 10. Dziewczę odmówiło współpracy, bo w ogóle DLACZEGO ONA MA TO ROBIĆ?! Praca jakaś była, w grupach - pracowali w mieszanych grupach - no i dziecku partner nie odpowiadał, więc FOCH! W końcu zrobiła to, po kilku upomnieniach, a na koniec powiedziała: ale i tak się wypisuję z religii!!! Zanotowałam oczywiście wszystko w uwagach o uczniu - ale zobaczcie: taki świat katechetom zgotowała pani minister! Mają głęboko gdzieś religię - a jak jeszcze nie jest FAJNIE i trzeba coś robić - to macie obrazek dnia codziennego! Młodzież całkowicie ma wywalone - nie wypisali się to fakt, ale przychodzą jak chcą, kiedy im się chce. Ostatnie lekcje w podstawówkach lawina zwolnień: ortodonta, dentysta, wyjazd rodzinny, pilna sprawa, do lekarza, ostatnio dermatolog jeszcze doszedł! Za chwilę specjalizacji im zabraknie. 

Ciekawe, czy myślą, że ja w to wierzę? Nie moje dzieci, wpisuję zwolnienie i tyle mnie to dotyczy - ale czego się uczy? No właśnie tego - religia jest niepotrzebna, bo nieobowiązkowa, nie liczy się do średniej i ostatnia lekcja. Teraz dwie godziny, więc czasem jeszcze trafią - przy jednej godzinie - wątpliwe, że w ogóle się spotkamy (ironia). 

Jestem totalnie zdemotywowana - oczywiście są i wspaniałe dzieciaki, i fajnie nam się pracuje - dziś nawet z etyki ktoś przyszedł, że od półrocza chce dołączyć na religię - ale 10-latka rządzi:-/ Z uwag wyczytałam, że nie tylko u mnie - szkoda, że nie może się wypisać z angielskiego jeszcze, i matematyki, bo tam też odmawiała współpracy.

Właśnie - zróbmy wszystkie przedmioty nieobowiązkowe, bez ocen do średniej, niech sobie wybierają na co chcą chodzić i co chcą robić! Pani minister jeszcze na to nie wpadła?! 

Wiadomość z teraz: W niedzielę jest zebranie do komunii, a przecież jest WOŚP! Czy dzieci zdążą na zbiórkę przed 11? Pogodzimy to wszystko????

Także ten... Po co w ogóle te zatargi ze szkołą - i tak w końcu nie będzie jej w szkole, bo do tego wszystko zmierza - brać od razu lekcje do salki, niech sobie uczą proboszczowie w ramach szkółki niedzielnej, bez ocen, bez średnich, bez wynagrodzenia XD XD XD Toć przecież wszyscy katecheci świeccy wiedzą, ze te lekcje po 1 godzinie to tylko dla siebie zostawią, żeby świadczenia mieć i składki - w stosunku do wieloletnich, oddanych katechetów - sentymentów nie będzie. Ale myślę, że jak już przyjdzie ten dzień, to katechetki też sentymentu nie będą mieć i do salki nie pójdą:)

A co do WOŚP - dyrekcja otwartym gestem zapewniła, że każdy, kto w niedzielę przyjdzie do pracy - da dzień wolny. I, jak nie było chętnych, tak zgłosiła się cała rada pedagogiczna............  No, ja prawie każda niedzielę pracuję - o wolnym dniu nawet nie pomyślałam...  

No to ponarzekane, jutro zawsze może być gorzej:-))))

sobota, 11 stycznia 2025

styczni-owo

Dziś piękna zima, zawieje, zamiecie śnieżne - fajnie się patrzy zza okna:) Już wczoraj padało - późno wróciłam, bo do 20.00 było spotkanie na plebanii z młodzieżą do Bierzmowania. Dzieciaki pomęczone, bo i piątek, i tydzień wystawiania ocen - ale podpis uzyskały, kolejny krok do przodu. Nie pytajcie o sens - sama próbuję odgadnąć pomysł proboszcza już od września:-/ Jeśli już - chyba bym poszła ciut w innym kierunku - na zasadzie aktywizacji, a nie wykładu - no, ale ja tu nie rządzę... Jak wyszliśmy to ciemno, zimno, daleko, ślisko - w sumie, jak w zimę, ale no - ja bym miała na uwadze bezpieczeństwo tych dzieci (jak to nauczyciel) - proboszcza to nie interesuje - mają być... A, gdyby komu z nich coś się stało? Zaginęłoby, albo nie wiem co tam...??? Co wtedy? Przewrażliwiona jestem:-/ Dominikę uczyłam w gimnazjum. Wyszła z domu w Wielki Piątek mówiąc, że idzie do kościoła i....zaginęła! Dziś ma jakieś 25 lat - jeśli żyje, bo do dziś nie odnalezionoani żywej, ani zmarłej...

Jak już taki smuteczek to wczoraj zmarł uczeń naszej szkoły. Pewnie z korytarza znam, ale do czynienia nie miałam - rozbił się na drzewie, nie zapięte pasy i prędkość - miał końcówkę 17 lat, ojciec na 18-stkę kupił mu auto:( Urodziny będą 22 lutego... Tydzień minął w takich właśnie klimatach niepewności, bo jedna operacja, druga - dawcy krwi i wszytskie inne akcje - wszyscy dla jednego.... nie udało się.... oby dało innym do myślenia:( 

Ogólnie styczeń jakiś spięty - konkurs za konkursem, chodzę i myślę: którą pracę wystawić na plastycznym, jaki wiersz przygotować na recytatorski, testy przygotować na Biblijny - wycieczkę ogarnąć - ten tydzień przecież poprawy były, więc za moimi wychowankami chodziłam i mobilizowałam do nauki - teraz posiedzenia rady - i tak wychodzę z domu, gdy księżyc jeszcze świeci i wracam, gdy już pojawia się na niebie, więc żadna różnica ;-)

Jutro wieczorna Msza z Bierzmowanymi. Po godz. 18-stej ma ukazać się nowy plan (tak w niedzielę!), więc w sumie nie wiem, jak pracuję w poniedziałek:) 

niedziela, 5 stycznia 2025

studniówka

Powoli szukam sukienki na Studniówkę... Za długo tam nie planuję tam zabawić, ale pokazać się trzeba. Koszt od nauczyciela 250 zł + cała reszta. Słyszałam, jak nauczycielki w pokoju nauczycielskim rozmawiały: makijażystka, fryzjerka, paznokcie, solarium - nie wiem w jakiej kolejności to wszystko, ale kasa robi się spora. A przyjemność...żadna:) Od mojej studniówki już minęło troche lat - nauczyciele z nami fajnie się bawili, ale to inna bajka była. Dzieci inne, nauczyciele też inni:) Kiedyś nie było opcji nagraj, wrzuć do internetu, pośmieje się świat...:-/ 

sobota, 4 stycznia 2025

hej kolęda, kolęda

Kolęda w fajnym sielskim klimacie, jak zawsze. Sympatycznie, miło:) Z zaproszeniem na pokolędowne pobiesiadowanie, bo w dniu kolędy raczej nie nadużywamy czasu. Kolędujący ksiądz to mój stażysta, więc :) 

Sąsiedzi dzwonili dzień wcześniej, że nie podejmą kolędy, bo zmarł jej dziadek i będzie jechać w rodzinne strony. No...nie wiem, jak było, ale cały dzień ich samochody stały i z dzieckiem biegali po śniegu, jak tylko ksiądz pojechał dalej. Druga sąsiadka, lat 78 - nie przyjmuje kolędy, bo.....nie zgromadziła potrzebnych akcesoriów. 

 


poniedziałek, 30 grudnia 2024

wolne

Wolne. Wolne w 100% - czyli nie mam NIC pracowego, ani szkolnego ani kościołowego - to naprawdę rzadkość! Za to ostatni tydzień w szkole to była jazda bez trzymanki! Ale wszystko ogarnięte. Oczywiście, jak co roku proboszczowi coś wypadło i na Jasełka do szkoły nie dotarł:( Zawsze zostaję sama na placu boju.  Ale pewnie to już ostatni rok zabawy, bo od września zmiany w lekcjach religii, więc - obowiązki zapewne takie same, ale etatu raczej nie będzie - w sumie to ciekawe, co zrobią ze mną w szkole:-/

Końcówka ostatnich już, mam nadzieję, studiów - zrobiłam już 3 semestr, teraz biorę się za dziennik praktyk, a w ferie będę tworzyć pracę dyplomową. Tematy mam 3 do wyboru, więc coś tam wymyślę.

W piątek Wizyta duszpasterska - cokolwiek to znaczy. Ciekawie, bo księży w parafii mam 2, a na kolędzie chodzi 3 - więc kto tym 3-cim? Księży w parafii mamy 2 - a intencji na jedną Mszę przyjętych 9. Też widzę nowość jubileuszowa. W niedzielę na 5 mszach naliczyłam 21 intencji! Można? Można:( $$$ 

Kiedyś, ja naprawdę myślałam, że księdzu zależy na spotkaniu z wiernymi, na błogosławieństwu domu i takie tam... Potem ogarnęłam, że jednak o co inne bardziej chodzi. Niezapomniana kolęda u sąsiadki, kiedy ksiądz półtorej minuty był! Z wejściem i wyjściem! Poszłam do niej i pytam, co się stało? A, nawet nie usiadł - mówi. Powiedziała, że nie ma pieniędzy na ofiarę. Nie miała faktycznie. Tym bardziej mógł poświęcić jej czas....:( Smutne to... Może kiedyś było inaczej, może naprawdę im bardziej zależało? Przecież cukierki dla dzieciaków nosili, zeszyty podpisywali, obrazki rozdawali... U mnie w domu zawsze było fajnie, czekało się na tę wizytę, zawsze było wesoło - w sumie nadal zawsze tak jest - no, ale to u nas w domu... 

ciąg dalszy po sprawdzeniu poczty - Dyrekcja przysłała wiadomość, że należy - do wczoraj (!!!) - uzupełnić dzienniki - tzn, że ona wczoraj to pisała? - ok, nie będę już sprawdzać - sprawdziłam dzienniki, ale u mnie wszystko tip-top, wyjątkowo XD - nie no zawsze staram się mieć na bieżąco, ale ten tydzień przed świętami to miałam braki cały tydzień, bo i dekoracja, i dzieci z lekcji, i dzieci z próby, i chór, retyyyyy...i konkursy, i dyplomy, i nagrody....wszystko na jeden dzień - ale....jak już przyszedł ten dzień......

Scenariusz do Jasełek napisałam z dziećmi - one podsuwały pomysły i wprowadzały poprawki - w końcu po kilku tygodniach im się spodobało XD - w sumie bardzo fajna historia wyszła - tzn historię tę to my wszyscy znamy, bo tradycyjna była (no słyszałam o Jasełkach bez Świętej Rodziny, bez Jezuska, bez pasterzy itd) - u nas tradycyjnie, tylko bohaterowie, którzy nas przeprowadzili do Betlejem to kulawy pasterz Szymon z Betlejem i Marysia - współczesna nastolatka, która przemieściła się w czasie. Fajnie, bardzo fajnie im to wyszło - klasa 7. Nadziwić się nie mogli nauczyciele, że CAŁA KLASA GRAŁA - wychowawczyni też zdziwiona - jak ja to zrobiłam, przecież.... No i dyrekcja: nawet M. grała, i O przyszedł do szkoły, i A. to w ogóle szok. Nie znają szeczgółów XD - ma się Tę Moc, ha ha ha:) Jestem z nich dumna, i mega wdzięczna:) Stroje raczej sobie sami ogarniali, ale brakowało nam trochę - szczególnie dla pasterzy, więc dzień przed występem jeszcze pojechałam do sklepu z rzeczami używanymi i, jak na zlecenie - była czapka z futrem, jedna, druga, jakieś chusty, kapelusze, koce imitujące mech, ziemię przy ognisku - ogólnie same szmaty - jak poszłam z tym do kasy - pani popatrzyła na mnie, jak na.... no w sumie, przed świętami nikomu się nie przelewa, ale AŻ TAK?! ;-) Nic nie powiedziała, wiadomo, ale litość w jej oczach bezcenna ;-) Pewnie zagramy jeszcze w kościele, ale to już zobaczymy, jak aktorzy po wolnym wrócą, czy się nie pochorują...

sobota, 14 grudnia 2024

3 tygodnie

Ale mnie wymiotło! Ostatni wpis 3 tygodnie temu! Ogólnie - walka z czasem. Praca. Praca. Praca. A grudzień dla katechetów to już całkiem hardkor! 

Wczoraj modlitewne spotkanie z młodzieżą do bierzmowania. Dziś dekanalny etap Szopek Bożonarodzeniowych. Od jutra rekolekcje w parafii...

Ale spokojnie, jeszcze tydzień...:) w którym trzeba ogarnąć dekorację na Jasełka, ostatnie próby z dziećmi, ogarnąć stroje jeszcze - wigilia klasowa ze starszymi dziećmi i ... w sumie nie mam pomysłu na tą wigilię :( U nich to tylko energetyki, papierosy, seks to tu to tam - to jedna część klasy, druga: wszystko mi jedno, nic nie wiem, nic nie pamiętam, nic nie umiem - i trzecia zdecydowana mniejszość: proszę pani, porobimy coś? To moje pierwsze wychowawstwo - zwiedziłam już wszystkie PCPRy w rejonie, MOPSY, GOPSY, Sąd Rodzinny - kuratorów, policje - czyli w sumie wszystkie instytucje :/ Była próba samobójcza, narokotyki, ciąża... Czym jeszcze mogą mnie zaskoczyć? :( I to wcale nie jest szkoła dla trudnej młodzieży - taka zwyczajna szkoła - jak wiadać dzieci z problemami :( Za chwilę będą oceny niedostateczne, zachowania naganne... :( Nie mam czym się pochwalić - jak już dwa dni ciszy, nic się nie dzieje, to zaraz znowu łup ze zdwojoną siłą atrakcje! Ogólnie to im raczej na niczym nie zależy - a jak kłamią rodzicom!!! Bajki niestworzone, tamci zatyrani wierzą swoim pociechom bez mrugnięcia okiem, a potem dzwonię ja................ i afera gotowa! :-/ Potrzebne mi to było :-((((( Za 300 zł miesięcznie ha ha ha ha ha, jakby kto nie wiedział, ile wynosi dodatek za wychowawstwo.... I chyba jeszcze z tego podatek odliczają :)

Ech, Powołanie ... A masło drożeje ... 

niedziela, 24 listopada 2024

fajny ksionc

Zmęczona:( Wczoraj siedziałam do 2.00 w nocy ogarniając scenariusz na Jasełka. Chciałam iść na łatwiznę, zaproponowałam dzieciom prosty pomysł, ale.. się nie zgodzili:-/ No i musiało być ambitnie - brakuje mi pomysłu na końcówkę, może sami jutro coś wymyślą. To klasa 7 podstawówki, jakby ktoś pytał:) 

Końcówka listopada - a dopiero 1-szy był! Za tydzień już 1 niedziela Adwentu i 1 grudzień! Już nas stresują końcówką semestru:-] Ciekawe, co ja zrobię z tymi, co nie zaszczycili mnie 50% frekwencją na religii?:-/ Jak im spisze nieklasyfikowanie - wypiszą się całkiem:-/ Bo to teraz nowa moda - jak ci się nie podoba pani od religii - możesz się wypisać! Ale, od pani z matematyki to już niebardzo.. Uczeń klasy 4 powiedział, że on się nie będzie tego uczył i mogę mu wstawić 1, bo i tak religia się nie liczy do średniej!!! 10-latki rządzą, he! Pojedyńcze przypadki, ale naprawdę odechciewa się....

Trafiłam dziś na mszę dla dzieci. Boże, takiego kabaretu w życiu nie widziałam!:( To, że dzieci rozbestwione - to...jeszcze do przełknięcia - chociaż, jak zobaczyli, że księdzu się popisuje to i oni wariowali! Nie miałam tel - ale sceny warte nagrania:( Ksiądz biegał, skakał, ślizgał się wyhamowując przed jakimś dzieciakiem, który akurat podniós ronczkę, bo chciał coś powiedzieć:] - w stylu: u mnie w domu rządzi papuga - bo lata i wszedzie sra! U mnie kot rządzi! No to dawaj dalej: chomik, rybka... Porażka! Ale najlepsze to było później - podczas konsekracji książe zmienił jak modulował głosem na wielki tenor mówiąc: bierzcie i jedzcie......... Otwierałam oczy bardzoooooooooooo szeroko! No...sam wygląd gościa też był ciekawy przerzedzone, siwe kręcone długie włosy, długa siwa broda - nie wiem, może do roli Mikołaja się przygotowuje?..... No - NIE, naprawdę NIE - sacrum i profanum - dziecko POWINNO WIEDZIEĆ, i mieć wzorce, jak powinno się zachować w kościele - co można mówić, a czego nie - chociażby:(

Ja to już się chyba jednak starzeję....:( Świat się kręci :-/ Nie nadążam :(