sobota, 3 listopada 2018

iskra, która przygasa


Nie wiem, czy pogrzeb może być piękny – ale ten był. Czasem tak jest, że pogrzeb przygnębia, a czasem jest tak, że pogrzeb – daje nadzieję. I ten – dał mi nadzieję. Nadzieję, że w a r t o być dobrym człowiekiem! Dobrym mimo wszystko – mimo niepowodzeń, braku akceptacji, może nawet złośliwości i wrogości innych – warto być d o b r y m. Ks. Jana znałam tylko z widzenia – dosłownie, ale urzekał mnie swoją pogodą ducha, bezpośredniością wobec drugiego człowieka, prostotą której się nie wstydził – co myślał, co czuł – mówił. Mówili też dziś o jego pokorze i kapłańskiej cichości. Mówili uczniowie o jego poczuciu humoru i oddaniu, o rozdawanych obrazkach, o tym – jaki był... Na czas ostatniej drogi z kościoła na cmentarz – ustał deszcz, wyjrzało słońce – jakby on sam posłał nam nieśmiały uśmiech z góry. Cieszę się, że mogłam dziś tam być. Dziękuję za tę iskrę, która czasem we mnie przygasa... <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz