niedziela, 27 marca 2022

U-kraina w Polsce

Ukraińskie dzieci z Ukraińską mamą próbują nam JUŻ dyktować warunki XD Ona sobie planuje czas, a my mamy się do niej dostosować XD Dziewcze jeszcze nie wie na kogo trafiło XD

Owszem - pomóc - TAK, ale wykorzystywać to ja się nie dam. Umyśliła sobie, że będzie pracować - super! Pochwalam. Pracuje 9-10 godz. dziennie - długo, ale ok, załatwiłam świetlicę szkolną na ten czas, a łatwo nie było. Ok. Ale ona sobie wymyśliła, że będzie pracować i każdy weekend, a niby my mamy pilnować jej dzieci - nie tylko w dzień, ale i na noc. Nie, że mam coś do dzieci - nie, ale to są JEJ dzieci XD Tłumaczyłam, że jej potrzebują, że nie widzą jej praktycznie cały tydzień, więc te 2 dni powinna wykorzystać. Zrozumiała, na chwilę... W piątek problem, bo ona CHCE pracować. Świetnie... Bo ja chcę ODPOCZYWAĆ XD Zauważyłam już od początku, że gra na kilka forntów - dobrze, niech kombinuje - nie tu to tam, zawsze ktoś pomoże. Jeszcze. Za chwilę to pomaganie nam się znudzi, a na koniec okaże się nie tylko nieopłacalne, ale i niewdzięczne :( Moja Ukrainka oprócz dzieci ma jeszcze partnera, który pijany urządza hece, ostatnio ją tylko wyzwał od kur***, a wcześniej szamotaninę przerwała (na moje zaproszenie) Policja. Zabawa się zaczyna XD

Koleżanka przyjęła 3 osoby pod dach - pani rządzą na całego. Do pracy nie chcą iść, daj jeść, ubierz, zrób zakupy, opłać rachunki - one czekają na koniec wojny, ona czeka na te rządowe pieniędze, ciekawe, ciekawe... 

Znajomy przyjął również pana z Ukrainy - już wydał 8 tysięcy... Czeka na rządowe pieniądze... Martwi się, że pan tu dożywotnio się kwateruje XD

Znajoma przyjęła 2 matki z dziećmy, po dwóch dobach przebywania - kiedy wróciła z pracy widziała tylko kartkę z podziękowaniem. Wraz z nimi zniknął laptop, złoto i pieniądze z domu.

Za miedzą u mnie 300 osób, kolejne 500 ma być jutro... Polska OTWARTA - i pieniądze się znajdują, na 300, 500plus, zdrowotne i jeszcze nie wiem co tam - ciekawe, kto będzie na to pracował? XD

Piątkowa Droga Krzyżowa w wykonaniu dzieci - wydaje mi się całkiem przyzwoita. I ile dzieci było, woooow - gdyby dać ze 30 stacji byłoby jeszcze więcej ;-)

Piątkowa obserwacja lekcji przez dyrekcję - ciekawa. Tzn, nie wiem, na ile sama lekcja ciekawa, ale reakcja pani dyrektor - bardzooooo. Była przerażona, wzruszona, załamana, zdołowana i gratulowała mi umiejętności pracy w katechezie. Lekcja była w klasie maturalnej - o aborcji. Jak można się spodziewać, młodzież była na TAK! Dokładnie w 100%! Znam ich, i wiedziałam, że tak będzie - chociaż miałam nadzieję na 1 czy 2 osoby, że staną po mojej stronie = po stronie Życia, Kościoła. Ale - nie. Ich argumenty zagłuszyłam pracą w grupach na temat wybranych technik aborcyjnych. Ujć, było... drastycznie! A wcześniej włączyłam materiał jak cudnie rozwija się płód przekształcając w dzieciątko. Moim celem było pokazać im, że to CZŁOWIEK i tak, jak oni ZASŁUGUJE NA ŻYCIE :) Udało się, prawie w 100%. Dwie osoby tylko obstawały przy swoim do końca. Ale w sumie to dobrze, inaczej byłoby za łatwo ;-) Zakończyliśmy modlitwą o obronie życia poczętego :) Pani dyrektor stwierdziła, że ryzykowałam podejmując taki temat - otworzyłam podręcznik i pokazałam jej, że w 3 liceum są tylko takie tematy XD Dzień wcześniej była eutanazja, równie twórczo XD Powiem Wam, że uczyć jakikolwiek inny przedmiot - w porównaniu z religią - to BAJKA! :-(

3 komentarze:

  1. nie wiem, czemu ma służyć pierwsza część Twojego wpisu. Ja mogę opowiedzieć o nieuprzejmej kasjerce, która wydawała dziś Ukraince bilet i choć była w wieku,że rosyjskiego się uczyła, mówiła po polsku do zagubionej kobiety, rzucając do mnie " i tak za darmo mają". O stertach brudnych łachów, które życzliwi Polacy odstąpili wspaniałomyślnie uchodżcom, itd... Nie wpółbrzmi mi ten Twój wpis z Twoim opowiadaniem o pracy katechetki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy cokolwiek zmienia to, że jestem katechetką? czy to, że jestem katechetką to jestem głupsza, ślepa i głucha na to, co się dzieje? niektórym tak się wydaje XD

      Usuń
  2. Nie odpowiedziałaś na moje pytanie: czemu ma służyć ten wpis.

    OdpowiedzUsuń