No to zaczyna się robić ciepło. Właściwie już od wczoraj była presja telefoniczna. Układają mi plan. Zgrać to na 4 placówki graniczy z cudem. Ale cuda się zdarzają ;-) Na dzień dzisiejszy mam pięknie zgrane 3. Zostaje 4 i 60 minut. Może być ciężko. Ale zobaczymy po niedzieli... Zawsze z obawą pytam o klasy, które zostały mi przydzielone, ale NIGDY też nie proszę o konkretne klasy, zdaję się na ... los ;-) Powiedzmy, że na los ;-). Jednak Pan Bóg działa pięknie. Bardzo chciałam mieć klasy I liceum, albo technikum. Mam. Bardzo chciałam mieć zawodówkę, drugą klasę, którą uczyłam w pierwszej. MAM! Fajnie. Jeszcze tęsknię za indywidualnymi - Natalią i Adamem, ale niestety w tym roku mają z księdzem. A bardzo lubiłam te dzieciaki <3. No szkoda, ale i tak jest super.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz