niedziela, 29 października 2023

dwa światy

Dwa światy - począwszy od polityki. Walczą o... nie, nie o nas... spokojnie - o nas nikt się nie martwi. 

Kościół i Halloween. Fajerwerki. Jak pani na angielskim mówi o ... śmierci, czaszkach i innych atrakcjach - dzieci się cieszą, jest supeeeeeeeeeeeeeeerrrr. Jak pani na religi mówi o grobach i miejscu pamięci o zmarłych - dzieci płaczą - nie, nie ze wzruszenia - pewnie z przerażenia, bo nie chcą umierać, by umierali ich bliscy. Rodzice nie zabierają ich na pogrzeby - miałam lekcję w kl. 4 i pogrzeb akurat był - a okna z sali były na kościół - oni chcieli zobaczyc trumnę, bo nigdy nie widzieli. Nie byli na pogrzebie. Bo - rodzice ich nie brali na pogrzeby, jakie były w rodzinie. Ale przebrać się za kościotrupa to takie fajne...

Dwa swiaty w świecie kultury, sportu, nauki. W moim miejscie dwa wydarzenia - koncert Czerwone Gitary i walka na ringu Clout MMA - tłumy ludzi i tu, i tu. 

Jak odnaleźć siebie w tym wszystkim? Jak taki młody człowiek ma się odnaleźć? W kościele, gdzie ksiądz co innego robi - co innego mówi? Ja - nie mam z tym problemu: ukróciłam znajomości - utrzymuję kontakty tylko z tymi, co zasługują na - mój czas. Jak onaleźć się w świecie dobra i zła? Mój patent - wyłączyć telewizor, ograniczyć internet z kraju i ze świata - ile czasu więcej i człowiek zdrowszy. Świat polityki? Da się we znaki, już za chwilkę - rada: robić swoje, najlepiej, jak się potrafi? Halloween? Chyba jedyna rada: przemilczeć. I robić swoje - niech młodzi, jak juz ochłoną z szaleństw - mają dobre wzory do naśladowania. Im się nie da wytłumaczyć - trzeba POKAZAĆ... 

Na lekcji w liceum mieliśmy coś tam właśnie o wzorcach chrześcijaństwa - chodziło mi o to, by opowiedzieli o kimś wyjątkowym, kto jest dla nich wzorem do naśladowania - zarówno w modlitwie, jak i takim zwyczajnym, codziennym życiu. Opowiadali o babci, o dziadku - bardzoooo rzadko o rodzicach. Kilka osób wskazało za wzór swojego księdza, kilka osób mówiło o swojej pani od religii z podstawówki (bo to 1 klasa lo). Była tam też moja uczennica z podstawówki - i mówi: ja mam tylko jedną osobę, która mi przychodzi na myśl... to pani... i zaczęła opowiadać o mnie - ..... - pytam ją: i Ty myślisz, że ja tak żyję? może to tylko moja praca, i tylko tak mówię, bo trzeba? - wiem, jestem o tym przekonana - dopowiedziała uczennica. Oni na nas patrzą, obserwują, uczą się od nas - i to chyba więcej dla nich znaczy niż to moje gadanie...

No i teraz jeszcze jedna walka przed nami - z czasem. Zmiana czasu. Ciekawe, czy moje papugi ogarną, że już czas spać ;-)


1 komentarz:

  1. Myślę, że rodzice boją się śmierci, konieczności mówienia o niej, odpowiadania na pytania, i dlatego zasłaniają się rzekomą potrzebą ochrony dzieci przed traumą (stąd nie chodzą z dziećmi na pogrzeby). Halloween też oswaja ze śmiercią. Dla mnie, pokolenia "pomiędzy", obydwie okazje do uświadomienia sobie, że jesteśmy tu tylko przez chwilę i drugi raz okazja się nie powtórzy, są równie dobre.

    OdpowiedzUsuń