poniedziałek, 29 lipca 2019

XXI wiek

Taka sytuacja. Godzina 3.00. Na stanowisku może z 10 osób. Czekam na relację do Zakopanego. Podjezdża duży autokar - pewnie 50 osobowy. Wkładam bagaż. Stoję w kolejce po bilet i NIESPODZIANKA - nie ma miejsc! Ale, jak to mnie ma miejsc? - pytam zdezorienotwana kierowcę. Okazało się, że wszystkie miejsce wykupione on-line. Moja mina bezcenna! On-line. Musiałam wysiąść, wyjazd przełożyć. Bagaż też zabrałam ;-) Przeszłam zderzenie z rzeczywistością. On-line rządzi. Wróciłam do domu - kupiłam od razu bilet na następną noc i dziś robię kolejne podejście pod urlop ;-) Tylko tak się zastanawiam - co z tymi, którzy nie mają możliwości kupić biletu on-line? Trzeba mieć smartfon lub komputer. Trzeba mieć w nim internet. Trzeba mieć konto bankowe, by móc zapłacić - bo tylko kwadrans jest na uiszczenie opłaty inaczej rezerwacja przepada. No i trzeba jeszcze umieć to ogarnąć. Los szcześcia? Może jutro bedzie 1 wolne miejsce? Może pojutrze? Online rządzi :-/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz