sobota, 12 września 2020

sens mojej pracy

Pierwsze lekcje zrobiłam na rozgrzewkę - najpierw o Mszy św, zaraz potem o modlitwie - a teraz chyba dam od razu egzorcyzmy - może to podziała?! Lekcje robiłam w kl. 7-8 i 1-2 szk ponadopodstawowej. Były cuda eucharystyczne, techniki modlitwy - potrzeba Eucharystii, potrzeba budowanie ralcji poprzez modlitwę. Na nich to nie działa. Jeden z kl. 1 technikum ostatni raz w kościele był na 1 komunii, inny - na bierzmowaniu, czyli całkiem niedawno. Reszta od czasu do czasu bywa, nie modlą się wcale - tylko na religii, a niektórzy twierdza, że nawet na religii się nie modlą - a modlitwa u mnie na lekcji jest z a w s z e.  Tylko kilka osób - może ze wszytskich tych klas, a więce - dwie 8, trzy 7, dwie 1, jedna 2 - może z 10 osób bywa regularnie na Mszy i modli się codziennie. Doła złapałam w mig. Jaki to ma sens? Czy do nich mówić, czy nie - to bez sensu, oni i tak jutro do tego kościoła nie pójdą. 

3 komentarze:

  1. bo imo nie ma sensu uczenie religii w oderwaniu od życia. Jeśli nie ma odpowiedzi na pytanie, gdzie był Bóg, kiedy rodzice się rozwodzili a brat umierał na raka, na przykład. Mnie nie interesują cuda eucharystyczne, tylko to właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio mam wrażenie, że jestem dziwna i nie pasuję do współczesnego świata, ponieważ co niedzielę staram się być w kościele, uczęszczać na nabożeństwa i co miesiąc przystępować do spowiedzi świętej...

    OdpowiedzUsuń
  3. Co prawda pracuję w innej "branży", ale też często zastanawiam się nad sensem swojej pracy. Kultura też nie przyciąga. Może jeszcze maluchy.
    Nasz przedszkolak bardzo nie lubi placówki, ale środa jest ulubionym dniem, bo wtedy jest religia. Co się dzieje potem? Porażające jest to,co piszesz. Człowiek niby wie, ale u Ciebie informacje z pierwszej ręki. Tym bardziej dociera do mnie odpowiedzialność wychowania dziecka w wierze.

    OdpowiedzUsuń