Pani K. to mama mojej 2-klasistki. Dziecko z opinią, mama i jej konkubin też mają niepełnosprawność intelektualną - znam ich jeszcze ze swojej szkoły podstawowej. Mają dwójkę dzieci, jakoś sobie radzą. Mają swój świat i jest im w nim dobrze i nic mi do tego, ale nie inni nauczyciele - nie chcecie wiedzieć, jak opiniują i małą i jej rodzinę. Stanęłam w obronie! A mi jest jej szkoda - mówię - chciałabyś ty taka być? tak mieć? Jakoś sobie radzi i trzeba to docenić, pomóc, a nie jeszcze dobijać! Cisza.
Po lekcjach szłam na parking, i jechała właśnie rowerem ta mama, przed nią córka - dziecko zatrzymało się, przytuliło, mama uśmiech od ucha do ucha. I to było najpiękniejsze "dziękuję" za obronę przed innymi. Pewnie to nic nie da, bo i tak każdy nauczyciel wie swoje najlepiej, ale dobre i 5 minut.
Tak dla porządku teraz używa się sformułowania z niepełnosprawnością intelektualną.Słowo upośledzenie na szczęście dawno już nie jest używane,bo jednak jest stygmatyzujące.Plus za stanięcie w obronie słabszego-to się bardzo chwali :)
OdpowiedzUsuńpoprawiłam - dziękuję i przepraszam :)
UsuńNic się nie stało tak mi się ,,rzuciło" w oczy to słowo.
Usuń