środa, 2 czerwca 2021

woda święcona

W szkole wszyscy uczniowie raczej mówią dzień dobry, mijam dzieciaków, których szukam - dzień dobry, dzień dobry - poszli, ja poszłam - na szczęście się znaleźliśmy he he. Oni się tak pozmieniali - i tak za wiele ich nie zdażyłam poznać od września, na zdalnym tylko awatary różne, dziwne ;-) Generalnie wszyscy fajnie, spacerujemy, gramy, walczymy - niektórzy troszkę wyobcowani, odizolowani, ale mam nadzieję - jest to do nadrobienia. Ale te lekcje w lesie, parku i na spacerze, na placu zabaw i boisku - są najlepsze na świecie! Nie dlatego, że się nic nie robi - ale dlatego, że jest CZAS na rozmowę! I większe dzieci, i mniejsze dzieci - mniejsze i większe problemy, radości, fajnie - fajnie, to, co ja lubię najbardziej :)

Dziś przeszłam chwile grozy. Klasa 7. Na szczęście tylko pół klasy do ogarnięcia - ale te najciekawsze jednostki ;-) Ze względu na czas zdalnego dyrekcja nas uwrażliwiła, żebyśmy nie zwracali uwagi na farbowane włosy, makijaże, stroje, w ogóle na wygląd. Nie komentuję. Dziś chłopiec w pełnym makijażu: podkład, tusz na rzęsach, podwójna dawna rozświetlacza, paznokcie pomalowane na czarno-czerwono, symbol pentagramu zawieszka oczywiście na wierzchu, na czarno wystrojony, jakieś napisy na koszulce, ale już się nie wczytywałam. Takie kwiatki po zdalnym ;) Kilka panienek też ciekawych. No po prostu... No i oni dziś mnie pytają - pójdziemy do kościoła??? YYY. 

No to sobie myślę, przecież oni moga tam taką demolkę zrobić, że :-/ Poszliśmy pod ten kościół, wymyśliłam pojedynek wiedzy - dali radę, było wesoło, rywalizacja na całego - te 6 były dla nich darem nieba, niektórych pierwsza 6 w tym roku z religii ;) No i nadszedł czas wejścia do kościoła - sobie myślę, no bez przesady, chyba nie będzie tak źle? :( Klasa 7 - 13-latki, a ja katechetka drżę ze strachu wpuszczając ich do kościoła! No i weszli - oczywiście ten gwiazdor z pantagramem od razu skoczył za ołtarz! Szybka reakcja - na kolana, w Imię Ojca i Syna... Niechaj będzie pochwalony... Dzicz się wyciszyła. Zadałam kilka pytań - co jak się nazywa: miejsce przechowywania Najświętszego Sakramentu: sejf. Konfesjjonał: Spowiadacz. Paschał to roratka. Stuła - to szalik. Spokornieli nieco, że nie mają takiej wiedzy, jak im się wydawało. W kościele mamy kopię całunu turyńskiego - zaprosiłam ich przed boczny ołtarz - opowiedziałam kilka ciekawostek, dopytali o to, co ich ciekawiło. Ich twarze, jak zaczarowane. Wychodząc wszyscy (!) pięknie przyklękneli przed Najświętszym Sakramentem i wracaliśmy do szkoły. INNE DZIECI. Prosze pani, pójdziemy jeszcze kiedyś?...

Skąd ksiądz bierze wodę święconą? No, zostało trochę wody z czasów Pana Jezusa i ksiądz dolewa się trochę do wody i jest woda święcona. Teoria 2: Wodą święconą ksiądz święci wodę. Następna opcja: Woda święcona to deszczówka z nieba, nie ma świętszej wody, jak ta z nieba! Dzieci, jak ktoś was zapyta, kto was uczy religii - to błagam nie mówcie, że ja! ;-) A, jeszcze ksiądz z katedry przywozi wodę święconą ;-)

Poszłam do pani dyrektor w przedszkolu i mówię: zaczynamy religię od mniejszych dzieci, jak 6-latki! Musimy zaczynać wcześniej, bo jest ŹLE! Bardzo źle :( Wychowanie religijne w domach graniczy z kosmologią :( 




2 komentarze:

  1. jeśli chodzi o deszczówkę, jestem za. :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. allegra walker3 czerwca 2021 01:41

    Noo, nieźle: 1) znają pojęcie "roratka", 2) wiedzą, że ksiądz coś święconego przywozi z katedry - nad pojęciem olejów trzeba jeszcze popracować ;-)

    Ale serio - to wzruszające, że chcą do kościoła.

    OdpowiedzUsuń