W kościele ksiądz (ten nowy, w sąsiedniej parafii) ma widać taki sposób kaznadziejstwa - urozmaica krzykiem! Krzyczał do ludzi, którzy byli przecież w kościele, że NIE CHODZĄ DO KOŚCIOŁA, że SZKODA IM GODZINY CZASU! Kazanie dla nieobecnych (?) - nie lubię takich, pokrzykiwania też nie lubię. To już chyba nie te czasy, żeby w kościele ksiądz krzyczał?...
Ja miałam nadzieję, że przeniosą naszego proboszcza, bo mam go dosyć za to, że zamiast budować wspólnotę on po prostu ją niszczy... Niestety, przeliczyłam ją i będziemy się z nim męczyć kolejny rok.
OdpowiedzUsuńWspółczuję :-/
Usuńtakże tego, no.
OdpowiedzUsuńksiądz może se robić w kościele co tylko se ksiądz zechce. jak zechce krzyczeć, to krzyczy, i cały kościół musi grzecznie słuchać. Jak se zechce zrobić cokolwiek innego, to też se zrobi, bo to jego kościoł, on tu ma depozyt wiary i w ogóle. czasy nie mają tu nic do rzeczy. a ty, ludu Boży, masz grzecznie słuchać i nie wyrażać zastrzeżeń, o ile je masz, a za co możesz nie otrzymać rozgrzeszenia...
oj myślę, że już im się troszkę ukróciło w związku z pandemią, a zapowiada się jeszcze ciekawiej. Może znormalnieją? ;-)
Usuń