środa, 11 sierpnia 2021

wikary na nowej drodze życia

Wczoraj widziałam ich w kawiarni. Jak oni sie kochają. Słodkie. Ona aptekarka, on wikary z mojej parafii. Były wikary. Dziś ktoś udostępnił info z zaproszeniem na psychoterapię, a tam ów mój były wikary, dziś psychoterapeuta tak o sobie pisze:

Moja ścieżka życiowa i zawodowa początkowo dotyczyła problemów ludzkich w kontekście relacji z Bogiem i człowiekiem. Przygodę z psychoterapią rozpocząłem od psychoterapii własnej, dzięki której odnalazłem prawdziwą tożsamość i spełnienie.

;-)

5 komentarzy:

  1. wiesz, naprawdę lepszy spełniony psychoterapeuta niż niespełniony ksiądz, prowadzący podwójne życie. Lepszy świecki, choćby i niewierzący, podejmujący odpowiedzialność za siebie i za swoich, niż ksiądz uciekający od obowiązków. Niech im tam będzie dobrze i niech się realizują do woli, a co. Przynajmniej jednego partacza-wikarego mniej na świecie, a to już coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, zgadzam się - jak już poszło, jak poszło, to chociaż uczciwie! ale gość ma odwagę, został w swojej parafii :-))))

      Usuń
  2. Może właśnie tak powinno być, że w seminarium powinno się przejść przez psychoterapie, zamiast wyświęcać niedojrzałych chłopców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż... to już chyba nie jest "zawód" dla samotnych... może lepiej by było, gdyby mieli rodziny? spełnialiby się zarówno w pasji, jak i życiu? ale, czy Kościół stać na utrzymywanie rodziny księdza? chyba jeszcze nie... ;-)

      Usuń
    2. no ale ksiądz z rodziną powinien pracować na utrzymanie rodziny... jak u grekokatolików i u protestantów... rano odprawi mszę, a potem do roboty na 8 godzin...

      Usuń