Dziś u maluszków lat 4 - opowiadałam, jaką to pamiątkę Pan Jezus nam zostawił - chodziło o Komunię i Mszę świętą. Zaczęłam od pamiątek po babci, dziadku - takie tam opowiastki, i weszłam w Ostatnią Wieczerzę. Oczywiście był kielich, hostia - wydrukowane i wycięte z papieru - ale robiło wrażenie. Wszystko szło całkiem dobrze - dzieci robiły wielkie wooooow. Na koniec pytam: - jaką pamiątkę Pan Jezus nam zostawił? I słyszę, całkiem poważnie: - Ciasteczko...
Kocham pracę z dziećmi XD
moja najmłodsza siostra po swojej pierwszej komunii była głęboko rozczarowana, bo "to nie jest słodkie" buuu. Więc uważaj z tymi ciasteczkami.
OdpowiedzUsuńtoć przecież nie ja mówiłam o ciasteczku tylko dziecko ;-) - no, a że nie słodkie... no, ciekawe, ciekawe - chyba musze powiedzieć swoim dzieciom komunijnym, żeby nie spodziewały się cudów ;-))))))
Usuńnie mam pojęcia, może siostrzyczka się naczytała jakich nabożnych książek o słodyczy Komunii świętej... w każdym razie mieliśmy etap rozczarowania i buntu, bo jak, no nie słodkie, no.
Usuń