Cały tydzień na pełnych obrotach, jak przychodzi sobota - niedziela, i do tego wolna - to dopadają mnie wszystkie słabości i bóle :-/ W piątek dyrekcja zorganizowała póbną ewakuację - staliśmy w tym padającym śniegu oczywiście bez kurtek, no poza tymi, którzy zdążyli się jeszcze ubrać - oczywiście byli to nauczyciele :-/ Normalnie nagana powinna być! Nie sądzę, że w kurtkach siedzieli na lekcji!
Rety, nikt tak mnie nie wkurza w szkole, jak nauczyciele, wrrrr... I te ich zagrywki między sobą - donoszenie - skarżenie - obgadywanie - fochy. Nie wchodzę w to, większość czasu spędzam z uczniami - czy to w klasie, czy na korytarzu - zdecydowanie to bardziej pożyteczniejsze. Pewnie wszędzie tak jest, tyle, że ja dotąd to wpadałam i wypadałam ze szkoły - teraz siedzę dłużej to można poobserwować więcej. Masakra. Ludzie wykształceni - i dziwić się tu młodzieży...
Plan na Adwent - rozwalać wszystko, co się da - dobrocią, uśmiechem, spokojem i radością :-))))
jedno z mądrzejszych postanowień ever.
OdpowiedzUsuń