niedziela, 14 listopada 2021

bałagan sanepiodowski

W systemie u dyrekcji wyszło, że jestem na kwarantannie. Ja takiej informacji nie posiadam. Czyli - bałaganu ciąg dalszy... Dwie klasy wróciły, trzy poszły. Było zdalne, hybrydowe, a teraz jak się to szkolnictwo nazywa? Kazali dzieci szczepić - a teraz nie ważne, szczepione, czy nie szczepione - ma siedzieć w domu. Wkurzyłabym się będąc na miejscu rodziców tych szczepionych! :-/

2 komentarze:

  1. szczepionki mają rodziców? ojcem szczepionek jest niejaki Pasteur? Czy - jeśli mówimy o szczepionkach robionych z pokrojonych na plasterki dzieci - chodzi o rodziców tych dzieci w szczepionkach? A jeśli szczepionki są akurat robione na krwi gęsi, to kro jest ich rodzicem?
    Tak tylko pytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. przepraszam, chyba mnie fantazja poniosła, bez większego zresztą związku z wpisem, a ciebie to pewnie zabolało. dla mnie szczepionka nie jest tematem drażliwym, a dyskusje o jej pochodzeniu mnie bawią. BTW: szczepi się nie po to, żeby nie mieć kwarantanny, tylko żeby ciężko nie chorować.

    OdpowiedzUsuń