środa, 3 listopada 2021

kwarantanna

Od rana w szkołach panika, bo... straciłam głos i stwierdziłam, że nie idę do szkoły - idę do lekarza. Niby tylko 3 dni, jakoś bym przemogła, ale dziś 7 lekcji, jutro 9, w piątek 7 - nie ma szans! Zwolnienie, jak zwolnienie - się ogarnie, ale TEST - wszyscy już znali jego wynik :-D 

Nikt o objawy covidowe w przychodni mnie nie pytał, nikt o testach nie wspominał, jakieś tam leki i zakaz mówienia przez 3 dni mam i zwolnienie do piątku. Z ulgą powiadomiłam jedną szkołę, drugą i wszyscy szczęśliwi. 

He, ja nie - ale uczeń ma wynik pozytywny i cała klasa na kwarantannie + wszyscy nauczyciele, którzy mieli z nimi zajęcia, w tym JA XD. Niby szkoła miała zgłosić do sanepidu, niby sanepid miał/ma dzwonić. Jako zaszczepiona kwarantannie niby nie podlegam. Niby. W sumie chyba mają tam dane, więc skoro ktoś szczepiony to chyba nawet dzwonić nie powinni? 

Jedna klasa wróciła, jedna ma przedłużone do piątku, ta dzisiejsza, jak pójdzie to pewnie do 11.XI już nie wrócą. Kabarety. Do tego, jak ci nauczyciele pójdą na kwarantannę, to jak będą pracować? Uczniowie w szkole, nauczyciele w domu, a z uczniami kto będzie w klasie? Ciekawe, ciekawe...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz