poniedziałek, 3 sierpnia 2020

drugie życie książki

Za późno wyjechałam wczoraj do kościoła, o całe 5 minut! Planowałam na wieś, uwielbiam tam śpiew organisty, a, że sierpień - już słyszałam ten dźwięk pieśni Maryjnych w jego wykonaniu, mmm. Objazd jakiś był, nie miałam już czasu, skręciłam do innego, bo już nie miałam czasu, by zdążyć - a, że tam nigdy nie byłam, więc wakacyjna nowość. Puste ławki, średnia wieku 70+ :( - ale prawie wszyscy w maseczkach, każdy sam w ławce siedział. Po Mszy procesja. Kazanie - coś w stylu notorycznie stawianego pytania: Bóg troszczy się o człowieka - czy człowiek troszczy się o Boga? Płycizna. Modlitwa wiernych niezaktualizowana - bo było Módlmy się za Papieża Benedykta XVI... - ale to w sumie dobrze, potrzebuje teraz modlitwy. Pontyfikat był krótki, ale wydaje mi się konkrenty. 

Skończyłam czytać książkę "Kobieta w Watykanie. Jak się żyje w najmniejszym państwie świata." Tęskniąc za Włochami to najlepsza rozrywka ;-) Fajnie się czytało. Kolejna książka do sprzedania! Postanawiam utylizować na bieżąco, nie gromadzić niepotrzebnych rzeczy - praktycznie wszystko sprzedałam, zostały tylko religijne, dla młodzieży do sali katechetycznej. Namawiam każdego - daj drugie życie książce, nie trzymaj na półce. Niktórym trudno się rozstać z nimi, i to rozumiem - też musiałam do tego dojrzeć ;-) Jedna pani kupiła całe pudło - ponad 50 sztuk, rety, jaka ona była szczęśliwa biorąc te książki! Obie z koleżanką się złożyły, żeby je kupić. I to jest super! 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz