wtorek, 22 lutego 2022

KONFESJONAŁ wchodzisz na własne ryzyko

Byłam na Mszy w sąsiedniej parafii, ba nawet diecezji, bo mieszkam na pograniczu wszystkiego. Jest proboszcz i emeryt - obaj od czerwca tu nowi. Znam tylko zza ołtarza. Jeden na kazaniu krzyczy - drugi błaznuje. W niedzielę ten, co krzyczy spowiadał - ten drugi odprawiał. I się wybrałam do spowiedzi - nie było kolejki, a stwierdziłam, że w sumie w tygodniu raczej nie będzie mi się chciało szukać dyżurów i konfesjonałów, więc... Pomyślmy - dlaczego nie było kolejki?! XD

Krzyczeć nie krzyczał, ale miłosierdziem to on też nie tryskał XD Tysiąc pytań do... - dobrze, że nie wiedział, że jestem katechetką, pewnie by było jeszcze więcej atrakcji XD Pewnie nie każdy lubi takie "czepianie się" - ja w sumie też - kiedyś to powiedziałam wprost: bez komentarza proszę XD - aż się dziwię, że mi rozgrzeszenie dał XD - ale trzeba było widzieć jego minę XD W każdym razie to czepianie - może nie tyle mi się podobało XD, co rzuciło światło na całkiem inną sferę życia duchowego. No no. Jestem pod wrażeniem. Gość mógłby nadawać się na kierownika duchowego. No i kolejek nie ma ;-) - coś w stylu: wchodzisz na własne ryzyko ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz