środa, 15 grudnia 2021

czas jasełek

Miałam nagrywać program świąteczny w szkole. Na pierwszy ogień poszły Kolędy i szkolny chórek - powtórek kilka trzeba było zrobić, ale było wesoło i w sumie fajnie wyszło. Później miały być zasadnicze treści, które przygotowała koleżanka katechetka. No i było... twórczo! Mieli przyjść ubrani na galowo, były dresy i sportowe bluzy, kwiatki, kratki i niewiemcojeszcze. Przemilczałam. Ja miałam tylko nagrywać. Później zaczęli czytać teksty. Jeszcze się wstrzymałam od komentarza. Ale jak siódmoklasista wystartował z tekstem dukająconiewiemco - nie wytrzymałam! Za kolejnym razem - p r z e c z y t a ł swoją kwestię. Potem była następna i kolejna - jak to ujęła koleżanka "ględu ględu" - sama wybrała teksty, sama niby ich przygotowała. A najciekawsze było to, jak owo ględu ględu skończyło się po 4 minutach!!! Kabaret to raczej nie było, skecz też nie, teatru nie mieszajmy w to - ja nie wiem, co to było!!! A, wiem "ględu ględu". W piątek poprawki. Intensywnie myślę, co z tym zrobić?! I oby coś przyszło do głowy, bo jest źle, bardzo źle, bardzo bardzo... 7 klasa! No jakaś masakra!!!! :-/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz