wtorek, 13 października 2020

jesień

Wczoraj założyłam po raz pierwszy kurtkę, dziś płaszcz, a na wieczorny różaniec już jesienne buty, a jak wróciłam do domu wyjęłam do odświeżenia wszystkie inne jesienno-zimowe buty, chyba już koniec lata :-/ Jeszcze samochód będę musiała zaserwisować i czekać na ochłodzenia, zimy, śniegi, lody, ech ech. Po wyjściu z kościoła ciemno, lało - podziwiam te moje dzieciaki, że tak codziennie chodzą. Powoli już rozglądam się za nagrodami dla nich - miały być takie megaaa - a ks. proboszcz zaoferował po 20 zł na osobę XD - będę jeszcze negocjować, ale zawsze dokładam do tych nagród, więc... 

A dziś od rana skrócone lekcje, doszłam do tego, że w sumie 30 minut to by nam na lekcję wystarczyło ;-) Po południu podstawówka, tu już żadnych skrótów - do 14.45. Jutro niby wolne, ale trzeba się zalogować, coś tam porobić - niby 3 godz mamy pracować zdalnie - nie wiem nad czym, ale na 9.45 idę na zajęcia do przedszkola. A potem, nie wiem, nie wiem. Nie pisałam się na żadne integracje - z jednej strony zakazane, z drugiej latam w tych maseczkach po szkole, a po szkole "koszyczkowe" integracje. Na szczęście tu nikt jeszcze zarażony nie jest, więc nauczyciele czują się wolni - w mojej podstawóce już 2 nauczycieli, jedna klasa, rodzeństwo i całe rodziny do 17-tego na kwarantannie - ja już tak średnio czuję się wolna w tej przestrzeni, więc - nie latam, nie zarażam, jakby co... :-/ Zakażonych dziś 5068 osób, zmarło niby 63.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz