niedziela, 4 października 2020

październik(owo)

Dziś o szkole, bo dawno nic nie było ;-) W szkole średniej mam 3 klasy, liceum mam drugi rok i dwie klasy 1 technikum. Komentarz ucznia: lekcje ciekawsze niż mieliśmy w podstawówce. To dobry znak. Zaczęłam od standardowego zestawiku katechez odnośnie praktyk religijnych - Msza, modlitwa, spowiedź. Stan porażający. Na 60 nowych osób - religijnych (pobożnych?) - nie wiem, czy z 5 bym znalazła. Reszta dryfuje na pograniczu bezbożności - zero modlitwy, kościoła, spowiedź to już w ogóle przeżytek. W kl. 2 liceum - dwie dziewczyny fajnie się rozwinęły w tym kierunku, super wypowiedzi, jakaś pielgrzymka na koncie, cotygodniowa msza, mówią nawet otwarcie o modlitwie codziennej. Mega.

W przedszkolu, słodziaczki - docieramy się, poznajemy, modlimy się. Na prawie 60 osób - może z 10 umiało się przeżegnać, może z 5 umiało modlitwę do Anioła Stróża, jedna dziewczynka Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Pod Twoją obronę, nawet Wierzę w Boga ruszyła trochę, mega!

W podstawówce - o mój Boże..... Tu dużo mam tego towarzystawa ;) Klasa 1 rozbrykana, jedna panienka się tak zapędziła, że zwaliła moje rzeczy i za biurkiem usiadła! :-D W takich chwilach marzę o zdalnym nauczniu, cisza, spokój, żadnych niegrzecznych i niewychowanych dzieci ;)

Październik się zaczął i różaniec w kościele - dyżur mam 2 razy w tygodniu, poniedziałek i wtorek, więc jutro 2 razy do pracy.

Dziś spotkanie przed Komunią było, proboszcz podjął się poprowadzenia spotkania sam, z drugą katechetką. Ja mam tzw 2 komunię, odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, czyli mniej ważne niż 1, więc ;-) ALE rok temu miałam 1 i teraz mam z tymi samymi dziećmi drugą, mówię do proboszcza, zróbmy coś, żeby zachować kontynuację chodzenia do kościoła. Ale co? Nie przyjdą! - mówi. No, ale możemy ICH ZMUSIĆ! Jak? Damy minimum do spełnienia i będą musieli się jakoś mobilizować. Pomysł przeszedł, dziś miał poinfomrować rodziców, że dziecko ma obowiązek spowiedzi - na poczatek roku szkolnego/katechetycznego, przed Bożym Narodzeniem, Wielkanocą, ma w niedzielę uczestniczyć we Mszy św., być na różańcu - daliśmy limit 10 razy, na drodze krzyżowej 3 razy, no i w rekolekcjach uczestniczyć. Tylko i AŻ tyle. Proboszcz spowdziewał się irytacji i maruszenia, ciekawa jestem komentarzy dzieci w szkole ;-) Dlaczego tego chciałam? Uczę dzieci w klasie 7-8, które były tylko 1 raz w życiu u spowiedzi, właśnie przed komunia, a potem już NIC. Moze ten manewr by jakoś przyzwyczaił do praktyk religijnych? Chociaż na chwilę? :( 

Obstawiam, że za chwilę Kościół stanie się nie tyle niemodny, co przeżytkiem. Starzy umrą, młodzi nie będą zainteresowani :(



14 komentarzy:

  1. jakbym była ZMUSZANA, to w kościele byś mnie nie zobaczyła. Zresztą, czy godziwe jest teraz zmuszanie do bycia w kościele w niedzielę? Ja ostatnio w niedzielę to byłam w marcu.

    Jak będziecie zmuszać, to skutki będą jak na opisanym albo i gorsze.... Przyjmijcie, że 90% ludzi _jest_ niewierzących. Ewangelizację może zacznijcie od siebie, nie od nich. Od kłamstw Kościoła, na przykład tych niżej opisanych. Albo od podawania powierzchni kościoła przez proboszcza (mój kościół ciągle ma 15 arów, tia).

    Jak Kościół ma przyciągać, jeśli zmusza i kłamie, żeby tylko przyszli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dobra, a zostawmy kłamstwa itd ---- to sa kwiestie dorosłego patrzenia na wiarę, Boga, księdza, Kościół - i z większością się z Toba zgadzam - i sama mam dylematy i podejście do wielu kwestii - ale jak formować dzieci, skoro nie będzie się ich prowadzać na Mszę św., przypominać o systematycznej spowiedzi, wpajać tradycji itd. Dziś - klasa 7, mają lat pewnei 13 jakoś - nowa dziewczyna w klasie, z innej szkoły przyszła - coś tam o spowiedzi było w temacie - i ona pisze w swojej wypowiedzi, że: ostatni raz u spowiedzi była 3 lata temu. No i weź se formuj, gadaj, nawracaj... :-/ To, co piszesz - 90% tak ma i katecheta se może... :-/

      Usuń
    2. myślę, że to cenne, że się przyznała, że 3 lata temu, a nie kłamała, że w ostatni pierwszy piątek. Znam przypadki, jak jeden chłopak poszedł 6 razy z rzędu jednego dnia do spowiedzi, bo koledzy dali mu swoje kartki do bierzmowania i obiecali piwo, jeśli im to załatwi... znam przypadki, kiedy dziecko dziecku taką kartkę podpisało na szkolnym korytarzu. Tym cenniejsze, jak napiszą prawdę. Może trzeba / warto by było wysłuchać, dlaczego nie była od 3 lat? Może tyle może katecheta? Za księdza nie wyspowiada i nie będzie odpowiadał za to, co jeden z drugim w tym konfesjonale zrobił, że dzieciak już może i nigdy nie wróci...

      Usuń
    3. sama doszłam do tego, że trzeba mieć WIELKĄ wiarę, b y pójść do spowiedzi... Naprawdę! :( - z dzieckiem nie miałam, jak porozmawiać, muszę najpierw wzbudzić jej zaufanie, to była nasza 1 lekcja...

      Usuń
  2. Katecheci powinni kończyć instytuty misyjne , bo katecheza dawno przestała budować na tym, co wg założeń powinien uczeń wynieść z rodziny. Trzeba się zabrać za dorosłych najpierw. Pozdrawiam- szczęśliwa emerytka, której nie zjedli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i te wymagania, które z ks. proboszczem stawiamy są właśnie niejako "uderzeniem" w dorosłych, bo jednak MUSZĄ z tym dzieckiem przyjść... Bo dziecko to się uczy, i ono przyjdzie do kościoła, i na Mszę św. i do spowiedzi nawet - tylko trzeba je przywieźć, przyprowadzić, BYĆ z nim...

      Usuń
  3. I jeszcze - praktyki religijne nie mogą być przyzwyczajeniem. One powinny wynikać z pragnienia Spotkania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale gdzieś po drodze trzeba się tego pragnienia nauczyć... :-/

      Usuń
  4. Kiedy byłam w liceum to nie chodziłam do kościoła i uważałam wszystkie różańce i inne nabożeństwa za obciach - a takie przymuszanie to już totalnie by mnie zniechęciło. Potem Pan Bóg sam się o mnie upomniał, bo po prostu poznałam ludzi, dla których wiara była ważna i to było widać, że chodzą na mszę nie z przymusu, tylko z miłości do Boga. Dla mnie to był lekki szok, bo do tej pory patrzyłam na praktyki jak na totalną szopkę. Mam wrażenie, że tu też nie tyle nakazów trzeba, co świadectwa no i trzeba się modlić, żeby te dzieciaki kogoś takiego na drodze spotkały - autentycznego. Szkoda tylko, że rodzice nie przekazują nawet jakiegoś minimum wiary, sama nie wiem co bym teraz zrobiła na Twoim miejscu, strasznie to musi być trudne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, ale jak mają POZNAĆ Msze - skoro na nią nie chodzą? i to wcale nie jest wina dzieci - a ich rodziców :( - ażeby poznać ludzi, jakich tych poznałaś trzeba gdzieś ich po drodze formować - oni sami się gdzieś jakoś formowali - jak? w sumie - ciekawy wątek do opisania... :)

      Usuń
    2. *jakich TY poznałaś --- powinno być ;)

      Usuń
    3. To nie jest prosta sprawa i pewnie co człowiek to inna historia, ale ja choć jako dziecko dobrze się czułam na mszy, to potem w ogóle nie widziałam potrzeby, żeby na nią chodzić. I nawet po nazwijmy to nawróceniu, kiedy do mnie dotarło, że Bóg jest blisko, też tej potrzeby nie było. Dopiero po jakiś dwóch latach, jeśli dobrze pamiętam, ktoś mnie zapytał - "Ej, ale skoro już wierzysz, to czemu nie chodzisz na msze?". A moja refleksja była: "No w sumie mogę" xD i tak już zostało, od tamtej pory jestem zawsze. Ale nie zaczęło się od poznania mszy i jakiś rytuałów, tylko doświadczenia miłości Boga - takiej bezgranicznej, wszystko jedno czy wypełniam jakieś katolickie minimum powinności, czy nie :) a potem przyszła reszta, małymi kroczkami. Myślę że bardziej ważne dla młodego człowieka jest to uderzenie, że chociaż cały świat wymaga czegoś, jakiegoś starania się - to Bóg i ludzie którzy naprawdę go mają w sobie nie wymagają, tylko kochają bezgranicznie. No, w przypadku ludzi to bardziej próbują kochać :P ale zawsze coś. Czasem wystarczy spojrzenie w oczy i stwierdzenie: wiesz, ale to nic nie szkodzi, że jesteś taki i taki, że masz w nosie msze, a konfesjonał widziałeś raz w życiu, dla mnie jesteś ważny, już teraz.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przperaszam, ale niesystematycznie tu zaglądam i z opóźnieniem zatwierdzam komentarze, ale wszystko JEST :)

      Usuń