czwartek, 15 października 2020

makijażysta

Klasa 7 - wchodzę do sali - zapraszam do modlitwy, wszyscy wstają - w imię Ojca i Syna, i... z szafy wychodzi chłopak (!)
nie powiedziałam NIC - bo i po co? 

Ojcze nasz, któryś jest w Niebie...
zapisuję temat na tablicy, 
czytamy z podręcznika

ów chłopak zasłonił się książką do niemieckiego
nic nie mówię - udaję, że nie widzę 
on wyjmuje z piórnika lustereczko - przegląda się
my czytamy - Niewola Babilońska 

on wyjmuje tusz do rzęs i maluje oczy (!)
my czytamy dalej
zerka kątem oka, czy widzę - nie widzę - czekam co będzie dalej
czytamy dalej

wyjmuje z piórnika szczotkę do włosów (!) 
zdejmuje gumkę, bo kucyk miał i układa fryzurę - oczywiście przeglądając się w lusterku
kiedy już skończył te makijaże - zapytałam: 
- skończyłeś?
- tak - odpowiada bez żadnego zażenowania, skrępowania czy czegokolwiek
- super, to czytaj dalej...

czytał, pracę też za chwilę zrobił, nawet plusa za aktywnośc dostał
po prostu - nie wyrobił się rano najwyraźniej.. 

pierwszy rok mam tę klasę, moc atrakcji
moja cierpliwość........wooow, podziwiam samą siebie.....

1 komentarz:

  1. Wooow, ja też Cię podziwiam :D To była prawdopodobnie najmądrzejsza z możliwych reakcji :D

    OdpowiedzUsuń