niedziela, 23 stycznia 2022

niedziela bez Mszy

Na niedzielną Mszę wybrałam się w sobotę wieczorem, ale to jednak nie to samo. Niedziela z Mszą św. to jednak taka pełna niedziela, a tak jakoś... Doła złapałam, bo Msza była w intencji pani Bożeny i pana Marka - to, że ona nie żyje to wiedziałam - ale, że i on? Nie wiedziałam :( Ludzi znałam tylko z kościoła - zawsze na sumie, w swojej ławce - z dzieciakami, coraz większymi. Smutne. Niby oczywiste, że wszyscy umrzemy :(, ale za wcześnie - może 60-tkę mieli, a może i nie :( Tata tej dziewczynki, o której pisałam jakiś czas temu - też zmarł. Dwójka małych w sumie dzieci, bo klasa 1 i 5. Teraz któregoś dnia kobieta 39 lat zmarła, czytałam nekrolog - żegna mąż, dzieci... :(


1 komentarz:

  1. Heh dla mnie pełna niedziela to właśnie taka zaczęta w sobotę wieczorem... W niedzielę rano wstajemy wtedy bez nerwicy, robimy uroczyste śniadanie, jutrznię, potem razem robimy obiad, deser i wspólnie gramy w planszówki. Takie świętowanie lubię :)

    OdpowiedzUsuń