Napisała do mnie mama dziewczynki komunijnej, rze nie ma pieniendzy, som biedni i nie majom za co kupić stoju dla curki. Obiecałam pomóc. W sumie znalazłam już strój - zmierzyłam dziecko, poszukałam. Koszt 100 zł. I zastanawiam się, czy to będzie wychowawcze? Oni to oczywiście sprzedadzą i kasa będzie. W sumie mają te 500+ - dzieci dwójka = 1000 zł miesięcznie - do komunii pół roku. Hm... Z jednej strony chętnie bym pomogła, wiadomo - to tylko 100 zł, uczę dziecko 3 rok - słabiutka jest, ma jakieś tam orzeczenia, ale tym bardziej warto dla takiego dziecka - ale z drugiej strony - bieda biedą, ale jednak co miesiąc ta kasa wpada, już nie wspomnę z czyich pieniędzy pienset plus...
ja bym napisala, że struj niejezd obowianskowy na komunji.
OdpowiedzUsuńno, ale właśnie JEST obowiązkowy! XD
Usuńchwila, to jak nie mam sukienki, to nie mogę do komunii iść? zmieniam wyznanie...
Usuńkażda uroczystość wymaga stosownego stroju - tu nie chodzi o sukienkę - o albę - taniej się już nie da, ale o tak to kosztuje
Usuństrój stosowny/godny to czysta sukienka. Niewydekoltowana i kończąca się w okolicach kolanka lub niżej. Każde dziecko płci żeńskiej taką jedną sukienkę ma. Nieposiadanie alby sprawia, że nie dopuszczą dziecka do komunii? Litości. Co jest ważniejsze, alba czy komunia?
UsuńGdyby tak zaproponować, że zamiast alb równowartość pieniężną alb oddamy na parafię, to z alb zrezygnowaliby jeszcze dziś przed wieczorem. :P
Ile jeszcze durnych przepisów trzeba namnożyć, zanim ktoś się puknie, że to nie o to chodzi?